Na obraz i podobieństwo

Na obraz i podobieństwo

Pogląd o ubogim Jezusie przywędrował do Polski wraz z zakonami franciszkańskimi. To one ukazały Jezusa jako ubogiego syna ludu Prof. Zbigniew Mikołejko – filozof i historyk religii, kierownik Zakładu Badań nad Religią w Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk Panie profesorze, Jezus jest postacią biblijną czy historyczną? – Od chrztu w Jordanie, czyli podjęcia przez Jezusa działalności publicznej, znamy fakty przemawiające za tym, że istniał naprawdę. Z drugiej strony ewangelie opisujące życie Jezusa mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, ich autorzy przecież go nie znali. Nasza wyobraźnia bożonarodzeniowa i obrzędowość wywodzi się przy tym m.in. z ewangelii, które nie zostały uznane za kanoniczne. Mam na myśli choćby tradycje związane z szopką i osiołkiem. Ewangelii w ogóle nie można traktować jako kronik życia Jezusa – to teksty religijne operujące językiem symboli zrozumiałym dla ludzi żyjących w czasach i miejscach, w których powstawały. Kościół nie ukrywa, że ewangeliczne opowieści o Jezusie mają charakter umowny. Podobnie jak data jego urodzenia. W wydanej przed dwoma laty książce „Jezus z Nazaretu” Benedykt XVI potwierdził, że podawana data urodzin Jezusa jest błędna. – Mnich Dionizy Mniejszy (Mały), który na polecenie papieża Jana I układał w VI w. kalendarz, pomylił się przy obliczaniu roku urodzenia Jezusa. I można przyjąć, że Jezus urodził się sześć-siedem lat wcześniej. Nieznana jest też długość jego życia. Obecnie twierdzi się, że umarł w wieku 36-37 lat, a więc zgodnie z kalendarzem chrześcijańskim ok. 29 r. „po narodzeniu Chrystusa”. Największy szkopuł jednak tkwi w dniu i miesiącu urodzenia Jezusa. Zgodnie z przekazami urodził się – według kalendarza żydowskiego – w miesiącu nisan, czyli w marcu-kwietniu. Przyjęcie tej daty spowodowałoby jednak nałożenie się Bożego Narodzenia na okres paschalny, wielkanocny. Aby rozdzielić te dwa momenty, zaczęto poszukiwać bardziej stosownego dnia. Pojawiały się różne pomysły. Ostatecznie wybrano na datę narodzin Chrystusa dzień święta Mitry, który miał się urodzić 25 grudnia – ten dzień obchodzono w Rzymie jako święto Słońca Niezwyciężonego. Mitraizm był zarazem największym konkurentem chrześcijaństwa, a kult Mitry w pierwszych wiekach naszej ery był znacznie bardziej rozpowszechniony niż kult Jezusa. Dwanaście strasznych dni Wyznaczenie na soborze w Nicei w 325 r. daty narodzenia Jezusa na 25 grudnia miało wymazać pamięć o Mitrze? – Nie tylko o nim, ale także o urządzanych w okresie przesilenia zimowego w Rzymie Saturnaliach – karnawale ku czci boga Saturna, kiedy obdarowywano się prezentami. 25 grudnia jest zresztą bardzo ważny we wszystkich religiach. To bowiem pierwszy dzień, w którym za sprawą obrotu ciał niebieskich przybywa światła. Ciemność zaczyna być przezwyciężana przez światło, zło przez dobro, materia zaś przez to, co duchowe. Do dziś w starych kulturach europejskich zachowała się pamięć o tzw. 12 strasznych dniach – okresie między 25 grudnia a 6 stycznia. Właśnie wtedy rozgrywa się najzacieklejsza walka życia i śmierci, światła i mroku, demonii i boskości. Złe moce i ciemność zaczynają co prawda ustępować, ale wciąż stawiają zacięty opór. W Polsce świętowanie Bożego Narodzenia zachowało to bardzo archaiczne podglebie. Siedzimy obok zielonego drzewka, w kręgu światła, a na zewnątrz szaleją złe moce. Symbolizujące życie zieleń i iluminacja mają je odpędzić. Podobną funkcję spełniają fajerwerki w sylwestra (święto ustanowione w IV w. przez papieża Sylwestra) – pierwotnie nie symbolizowały one radości z nadejścia nowego roku, lecz odstraszały zło. Ten okres kończy 12. noc, podczas której odbywały się szalone zabawy karnawałowe i maskarady. W tę noc dzieje się dramat Szekspira „Wieczór Trzech Króli” – w oryginale nosi on tytuł „Twelfth Night, or What You Will („Dwunasta noc, czyli co chcecie”). W 12. noc w wywróconym na opak świecie wszystko jest dozwolone: chłopiec jest dziewczyną, dziewczyna chłopakiem, książę wygnańcem, wygnaniec księciem, kapłan błaznem, a błazen kapłanem. Ten kalendarz bożonarodzeniowy wygląda na bardzo pogmatwany. – Jest bardziej pogmatwany, niż myślimy. Święta stanowią wyrwę w chronos, czyli czasie wyznaczanym przez ruchy ciał niebieskich: wszystko się rodzi, rozwija i przemija. Święta są wyrwą w tym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2014, 51-52/2014

Kategorie: Wywiady