Żydokomuna prowokuje – rozmowa z prof. Pawłem Śpiewakiem

Żydokomuna prowokuje – rozmowa z prof. Pawłem Śpiewakiem

Opis żydowskiego losu będzie niepełny bez ukazania zaangażowania Żydów w komunizm Prof. Paweł Śpiewak – socjolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, autor książki „Żydokomuna. Interpretacje historyczne”. Rozmawia Krzysztof Pilawski W nocie o „Żydokomunie” wydawca (Czerwone i Czarne – przyp. red.) podkreśla, że tytuł książki jest prowokacyjny. Kogo pan prowokuje? – Za prowokację uważam sięgnięcie po słowo z arsenału czysto ideologicznego, które wciąż wywołuje bardzo wiele emocji. Dla każdego człowieka mającego świadomość historyczną żydokomuna coś znaczy. Wsadził pan kij w mrowisko. – Nie, podjąłem próbę wyjścia poza pewien zaklęty krąg. Z jednej strony, żydokomuna pozostaje ważnym hasłem w słowniku antysemitów, z drugiej, osoby odwołujące się do wartości wolnościowych wolą nie poruszać kwestii udziału i roli Żydów w ruchu komunistycznym, obawiając się umocnienia postaw antysemickich. Na spotkaniach autorskich często słyszałem wątpliwość: „Po co o tym pisać, przecież w ten sposób przyczynia się pan do umocnienia antysemityzmu”. Cierpienie i wyzwolenie Ta myśl towarzyszyła także mnie, gdy umawiałem się z panem na wywiad. Jednak zwyciężyła ciekawość – co sprawiło, że część polskich Żydów tak bardzo zaraziła się komunizmem? – Istnieje co najmniej kilka powodów, dla których wiele osób pochodzenia żydowskiego – szczególnie w zaborze rosyjskim – znalazło się w ruchu komunistycznym. Jeden z nich ma charakter religijny. Młodzi Żydzi uczący się w chederach wynosili ze szkoły wiarę w nowy, lepszy świat. Miał on wymiar transcendentny, jednak dawał się przełożyć na język społeczny. Jeśli chcemy zbudować sprawiedliwy ład, to zbudujmy go na ziemi, a nie w niebie. Roman Werfel w święto żydowskie przyszedł do szkoły z macą przełożoną szynką, oberwał za to mocno od kolegów. Mimo to jeszcze w szkole został komunistą. Żydzi odrzucali judaizm, by przejść na komunizm? – Interpretacje religijne w odniesieniu do marksizmu, komunizmu, bolszewizmu były dosyć silne i jest tu coś na rzeczy. Komunizm zastępował religię, był parareligią. Można dostrzec podobne wątki w judaizmie i myśli komunistycznej: wrażliwość na cierpienie, wyczulenie na sprawiedliwość. Decydujące znaczenie miał przeniesiony na grunt praktyki politycznej mesjanizm – poczucie misji, przekonanie do swojego posłannictwa, nakaz walki i pewność zwycięstwa. Odrzucając judaizm, młodzi Żydzi odrzucali część tradycyjnej żydowskiej tożsamości. – To był bunt wobec tradycyjnych wartości i autorytetów. Światem żydowskim – tym, co się nazywa sztetlem – rządzili wówczas cadycy, rabini. Młodzi wystąpili przeciwko nim – zaczęli inaczej myśleć, żyć, ubierać się. Dokonała się zmiana hierarchii – autorytetami stawali się dziennikarze, pisarze, rewolucjoniści. Przełomowa dla tego procesu była rewolucja 1905 r., w którą młodzież żydowska bardzo się zaangażowała. Co jeszcze przyciągało Żydów do komunizmu? – Wszechobecny antysemityzm. Chodziło nie tylko o to, że Żydzi byli dyskryminowani, mieli ograniczony dostęp do szkół, urzędów i instytucji państwowych. Antysemityzm był doświadczaniem bardzo ciężkiego cierpienia, codziennego urągania i poniżania. To było przeżycie graniczne – naród żydowski był narodem najbardziej poniżanym w Cesarstwie Rosyjskim. Żydzi mieli poczucie, że jako najbardziej poniżani są miarą cierpienia dla innych. Zresztą potwierdziły to II wojna światowa i Holokaust. Żaden inny naród nie doświadczył podobnego cierpienia. Akces do komunizmu był udziałem osób protestujących przeciwko cierpieniu i światu, który je zrodził. Ludzie ci wierzyli, że, wyzwalając świat od cierpienia Żydów, uwolnią od niego wszystkie zbiorowości. Cierpienie i wyzwolenie od niego nabrało charakteru ogólnoludzkiego. Tu też możemy dostrzec wiele zbieżności z Marksem, z jego tekstami o cierpieniu (alienacji) i wyzwoleniu od niego ludzkości przez najbardziej cierpiącą grupę – klasę robotniczą. Polska ich nie chciała W międzywojennej Polsce upośledzenie materialne i społeczne było ściśle związane z poniżeniem narodowym. – Klasyczna sprzeczność między pracą a kapitałem była w Polsce słabsza niż konflikty narodowościowe. Robotnik w Warszawie, jeśli miał pracę, zarabiał kilkaset złotych i nie czuł się ogołoconym ze wszystkiego proletariuszem. Najbardziej pokrzywdzone były mniejszości narodowe – one też okazały się najbardziej podatne na komunizm. Komunistyczna Partia Polski była w dużym stopniu partią mniejszości etnicznych, odwołującą się do poniżenia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 27/2012

Kategorie: Kraj