Od 20 grudnia wraca nauka zdalna

Od 20 grudnia wraca nauka zdalna

W jednym trzeba przyznać rację ministrowi Czarnkowi. Nauczanie zdalne to przykry obowiązek. Niestety, po ponad roku nadal nikt nie ma pomysłu jak je zorganizować. Nauczanie podczas pandemii COVID-19 pokazało też, że nie ma co się kurczowo trzymać zajęć stacjonarnych.

Według obostrzeń wchodzących w życie 15 grudnia uczniowie wracają do nauki zdalnej między 20 grudnia a 9 stycznia. Faktycznie jest to 10 dni lekcyjnych z przerwą świąteczną pośrodku. Rząd nie zauważył, że część szkół już dawno prowadzi w ten sposób zajęcia lub stawia na tryb hybrydowy.

Kiedy patrzymy na dane przedstawiane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki ok. 90% szkół pracuje cały czas w trybie stacjonarnym. Jednak, kiedy przyjrzymy się sytuacji w poszczególnych województwach, to w placówkach edukacji panuje kompletny chaos.

Stołeczna „Gazeta Wyborcza” opisuje, jakim szalonym kołowrotkiem są lekcje w warszawskich szkołach. Na lockdown trafiają całe klasy, które raz uczą się z domu, aby potem na chwilę wrócić do szkoły i nie wiadomo na jak długo. Według nauczycieli i dyrektorów placówek w tak zmiennej sytuacji trudno jest uczyć, bo nie ma jednolitego planu nauczania.

Sanepid nie kwapi się do zamykania szkół, aby przerywać ciągi zakażeń, więc błędne koło nie przestaje się kręcić. Nie ma też przepisów, które umożliwiałyby sprawdzanie, czy nauczyciele albo uczniowie są zaszczepieni. Za taką weryfikację grożą dyrektorom kary.

– Jestem zwolenniczką szczepień, szkoły są miejscem podatnym na zakażenia, więc jako dyrektorka jestem za tym, by szczepienia dla pracowników w placówkach edukacyjnych były obowiązkowe – twierdzi w rozmowie z „Głosem Koszalińskim” Jolanta Kowalska, dyrektorka VI Liceum Ogólnokształcącego w Koszalinie. – Ale na razie nie mamy narzędzi w postaci aktu prawnego – dodaje.

Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało 7 grudnia, że od 1 marca 2022 r. szczepienia nauczycieli będą obowiązkowe, jednak MZ szybko zaczęło tłumaczyć się w mediach społecznościowych, że obowiązek przecież nie jest przymusem. Na dodatek ZNP wskazuje, że nauczyciele są grupą zawodową, wśród której liczba szczepień jest wysoka.

Wyłączając ogólny chaos panujący obecnie w szkołach, trzeba też przyznać, że nikt nie dopracował przez ostatni rok systemu nauczania zdalnego, a większość nauczycieli wskazuje, że taka forma nauki nie wystarcza.

Ostatnie badania w ramach programu „Dobrze widzieć”, które przeprowadzono wśród uczniów szkół podstawowych w woj. lubelskim pokazały, że długotrwałe przesiadywanie przed ekranami przez uczniów z klas 1-3 fatalnie wpływa na ich wzrok. Według prof. Roberta Rejdaka przyczyną problemów wzrokowych wśród najmłodszych uczniów są: nauczanie zdalne, kontakt ze sprzętem elektronicznym i brak naturalnego światła.

Czy jest to jednak, jak wskazuje minister Czarnek, powód, aby rezygnować z nauki zdalnej w obliczu pandemii? A może powinien to być przyczynek do dyskusji nad tym, jak zorganizować uczniom plan zajęć, aby ich wzrok odpoczywał pomiędzy, a może nawet w trakcie zajęć.

fot. Ivan Aleksic / Unsplash

Wydanie:

Kategorie: Z dnia na dzień

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy