Archiwum
Operetka
W powietrzu pachnie już kampanią wyborczą na urząd prezydencki. Jest to pomieszanie zapachu wazeliny z zapachem biota. Pierwszą z tych woni odczuli uczestnicy kolosalnego spotkania ludzi kultury w Pałacu Namiestnikowskim, gdzie, ku swemu osłupieniu, dowiedzieli się, że w minionym 1999 roku kultura rozkwitła nam jak nigdy dotąd, a jeśli przy tym popadła w nędzę to i tak jest na tyle silna, że ją przeżyje. Przez paręset lat w podobny sposób liczono na siłę i wytrzymałość pańszczyźnianych chłopów. I rzeczywiście przeżyli. Zabawne zresztą,
Lustracja w ślepym zaułku
Nie milknie wrzawa wokół ustawy lustracyjnej. Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, akt ten stał się w praktyce okazją do porachunków politycznych i. jak dotąd, nie przyczynił się do uzdrowienia życia politycznego pogrążonego w ciężkim kryzysie. Dzisiaj nad wszystkimi właściwie aktorami sceny politycznej ciążą jak zmora podejrzenia o „domniemaną” współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL. Podejrzanym może być bowiem każdy, kto żył w tamtych czasach, pracował gdziekolwiek, nie będąc nawet członkiem PZPR. Przeciw procedurze lustracyjnej
Poświęcone na „pe”
Czy „Żyd” jest wulgaryzmem? – dziwił się publicznie red. Michał Cichy z „Gazety Wyborczej”. I przytaczał idiotyczne, cenzorskie decyzje Biura Reklamy TVP, która kasowała z reklamówek kinowego filmu „Miasteczko South Park”, komedii skandalizującej, dla dorosłych, wyrazy uważane za wulgarne, nieprzyzwoite, czy niepoprawne politycznie. Problem w tym, że ów film, to „taki rysunkowy „Monty Python” końca wieku. Żeby było pieprzniej, bohaterowie są ośmiolatkami. Zachwycają się głupimi dowcipami, rzucają mięsem, ile wlezie, i kalają wszelkie
Kwity na haku
W bogatych krajach kapitalistycznych, a my już do takich aspirujemy, ludzie często zajmują się kolekcjonowaniem różnych przedmiotów, czasem są to wartościowe obrazy, czasem aniołki odpustowe, stare samochody, korkociągi czy kapsle. Jednak nigdy dotąd nie słyszało się, by gdziekolwiek indziej rozwinęło się kolekcjonerstwo, jakie kwitnie u nas. Wiele osób, i to ważnych w państwie, zajmuje się zbieraniem haków i kwitów. Zbieractwo pochlania ich do tego stopnia, że na inne zajęcia, do których zostali powołani, nie zostaje już czasu. Jakiś czas temu
Czy polityka regionalna Aleksandra Kwaśniewskiego przynosi efekty?
Prof. Jan Karski, Historyk, Uniwersytet Georgetown w Waszyngtonie Polityka regionalna Polski może przynosić coraz lepsze efekty. Trzeba zauważyć, że Polska na przestrzeni swej historii dokonała ewolucji swojej polityki względem sąsiadów. W przeszłości pragnęła pełnić rolę przedmurza chrześcijaństwa, co nie zawsze przynosiło jej korzyści. Przypomnijmy, że w 1610 roku król Polski Władysław IV mógł być nawet carem Rosji, ale musiałby przejść na prawosławie. W 1683 roku Jan III Sobieski odniósł pod Wiedniem zwycięstwo nad potęgą
Notes dyplomatyczny
W ubiegłym tygodniu nad stosunkami polsko-rosyjskimi debatowała sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych. Z udziałem ministra Geremka. Żeby debata była w miarę swobodna, posiedzenie zamknięto dla prasy. Potem, po dwóch godzinach, niektórzy posłowie wzruszali ramionami – minister i tak nie powiedział czegokolwiek, co wykraczałoby poza ogólne formuły. Nie mieli racji – tyleż samo mogli dowiedzieć się na podstawie tego, co Bronisław Geremek mówił, jak i tego, czego nie powiedział. W stosunkach z Moskwą mamy bowiem dziwną schizofrenię. Z jednej
ZUS do raportu
Trudno powiedzieć, na co liczyło kierownictwo NIK, trzymając przez dziewięć miesięcy w sejfie wyniki kontroli ZUS-u. Przecież tylko kwestią czasu było rozpętanie wokół tego rodzącego się w bólach raportu wielkiej burzy. Tak też się stało. Kierownictwu NIK zarzucono stronniczość i ukrywanie prawdy. Niestety, dziennikarzy dość obiektywnie relacjonujących przebieg wydarzeń próbowali przebijać politycy, głównie AWS i UW. I choć wzięli udział tylko w otwartym posiedzeniu Kolegium NIK, to ich obecność ograniczyła się do wygłoszenia oświadczeń
Apartheid po polsku
Gdyby obecny układ pozostał na następne cztery lata – to zgnijemy do końca Rozmowa z Janem Olszewskim – Jaki jest w tej chwili największy polski problem, największe wyzwanie? – Tym wyzwaniem jest kryzys linii przemian ustrojowych, która została nakreślona przełomem roku 1989, umową Okrągłego Stołu. To był punkt wyjścia i dzisiaj, po 10 latach, doszliśmy do punktu kryzysowego. Oczywiście, nie twierdzę, że ten kierunek nie przyniósł pewnych korzystnych zmian, tylko że dziś wyczerpał swoje możliwości. Ujawniają się
Wypędzić za miasto
Od dwóch lat władze Krakowa próbują przejąć fortyfikację na Kopcu Kościuszki bronione przez radio RMF FM Przedstawiciele Urzędu Miasta Krakowa z kierownictwem radia RMF FM rozmawiają za pośrednictwem prasy. Podobnie postępuje druga strona. Gdy na sesjach lub konferencjach prasowych kolejni prezydenci lub wiceprezydenci miasta powiedzą coś przeciwko rozgłośni, radiowcy wykupują całą stronę w miejscowej gazecie i piszą, co myślą o postawionych zarzutach. 10 lutego miało dojść do oczekiwanego od lat spotkania władz Krakowa z kierownictwem
Buntownik dokumentalista
Kocham różnorodność. Bez niej pewnie bym zwariował Rozmowa z Pawłem Kukizem, liderem zespołu „Piersi” – Czy jest pan fanem kobiecych piersi? – Właściwie nie zwracam większej uwagi na biust. Chyba, że jest to coś monstrualnego, wybryk natury, jak u Loli Ferrari. Jednak nie odpowiada mi poprawianie Pana Boga. W ogóle nic sztucznego i poprawianego nie pociąga mnie ani w figurze, ani w życiu. Przecież dotykając sztucznego biustu, czułbym te woreczki silikonu. O wiele bardziej interesuje mnie moja kobieta,