Archiwum
Notes dyplomatyczny
Byliśmy świadkami ciekawej stołówkowej dyskusji. Wszystko zaczęło się od tego, że pewien dyskutant zaczął mówić o dwóch generałach mających zasilić korpus ambasadorów RP. Tego w MSZ nie było od lat. Więc jak ten ruch zinterpretować? Jako efekt zdolności dyplomatycznych szefa MON, Jerzego Szmajdzińskiego? A może jako coś normalnego, bo w zachodnich demokracjach byli generałowie po skończonej kadencji trafiają i do biznesu, i do dyplomacji? Różnie o tym mówiono, fakty zaś są takie, że do Sarajewa na ambasadora pojedzie Andrzej Tyszkiewicz
Powrót Wałęsy?
Nigdy nie przypuszczałem, że będę kiedykolwiek bronił publicznie Lecha Wałęsy. A jednak okoliczność taka zdarzyła mi się niedawno w Telewizji Puls, katolickiej stacji, której osobliwość polega na tym, że licznie i często zaprasza do swoich dyskusji ludzi lewicy, co w telewizji publicznej jest dziś nie do pomyślenia. Ale okazji do obrony Lecha Wałęsy jest oczywiście znacznie więcej. Skłania do tego cała właściwie debata publiczna. Otóż uważa się dość powszechnie, że Lech Wałęsa, żyjący dotąd cicho na swojej Polance,
Protestujka
My wszyscy, słuchający wystąpień sejmowych w dniu 3 marca 2005 r., protestujemy przeciwko rozsiewaniu plotek, że Andrzej Lepper tylko dlatego powtarzał w kółko: liberał, liberał, ponieważ dowiedział się, że istnieje Baden-Baden. Miłośnicy parlamentu, uzdrowisk i Krzysztof Daukszewicz
Notes dyplomatyczny
A propos szczytu polsko-francuskiego w Arras rozgorzały dyskusje, kto będzie nowym ambasadorem RP we Francji. Dotychczasowy, Jan Tombiński, będzie latem zjeżdżał, najwyższa więc pora wyznaczyć jego następcę. W tej dziedzinie sprawy nabrały przyspieszenia. Jeszcze parę tygodni temu mówiono o tym w MSZ niewiele. W ogóle mówiono mało o Francji, a jeżeli już, to w kontekście kłopotów i przeszkód, które Tombiński napotyka w Paryżu. A jest ich sporo. Po pierwsze, ambasador to typ analityka, a nie bon vivanta czy organizatora, tak że wielkich sukcesów towarzyskich
Generał Kaczyński
Dyplomaci w Warszawie opowiadają sobie, trochę z niedowierzaniem i trochę z przerażeniem, o rozmowach z prominentnymi posłami PO i PiS. Ostatnio na topie jest Przemysław Gosiewski, poseł PiS, który snuł plany dotyczące Ministerstwa Obrony. Otóż szefem MON ma zostać Jarosław Kaczyński. A jego pierwsze plany to wysłanie do cywila wszystkich (bez wyjątków) generałów, którzy kształcili się w Moskwie, potem wszystkich tych, którzy w roku 1989 byli przynajmniej majorami, no i likwidacja WSI. A potem to pewnie wyruszymy na jakąś wojnę…
Belka i kosmate ręce
Premier Marek Belka w sprawie kupna samolotu przez LOT otrzymał dwa listy. Pierwszy zachęcający do kupna Airbusa, podpisany przez Jacques’a Chiraca i Gerharda Schrödera, i drugi promujący Boeinga podpisany przez George’a Busha. „I jednym, i drugim powiedziałem, żeby się nie martwili, bo o wyborze samolotu nie zadecydują względy polityczne”, mówił dziennikarzom. I dodał: „Drodzy państwo, jesteście na etapie niemowlęctwa, wy myślicie, że wszystko załatwia niewidzialna ręka rynku. A tymczasem to są kosmate ręce menedżerów i polityków”.
Jak się pozbyć Tuska
Coraz więcej plotek krąży na temat tworzącego się nowego centrum Frasyniuka i Hausnera. Oto kolejna: w ubiegłym tygodniu mówiono, że zamierza do niego przystąpić Janusz Lewandowski, główny liberał w PO, obecnie eurodeputowany. Na te wieści szybko zareagował Jan Rokita, który odparł krótko: „Jak chce, to niech idzie, ale z Tuskiem!”. Więc pójdzie?
Idol dobrego Polaka
Działacze PiS przestraszyli się opinii o Polsce, wygłaszanych przez obcokrajowców. Jak ustaliliśmy, w partii Kaczyńskich z każdym dniem przybywa zwolenników powołania Instytutu Dobrego Imienia Polski. Głównym szermierzem tej inicjatywy jest obecny poseł europarlamentu, Michał Kamiński Ten sam, który w 1999 r. udał się z ryngrafem Matki Boskiej do internowanego w Londynie Augusta Pinocheta. Fundując Polsce wizerunek państwa, którego władze schlebiają krwawym dyktatorom.
A Zyta już nie czyta?
Od jakiegoś czasu Jan Rokita ucieka, jak może, od pytań dotyczących konstytucji europejskiej. Autor słynnego „Nicea albo śmierć” ostatnio jednak stwierdził, iż „fatalnie by się stało, gdyby Polska okazała się jedynym krajem, który głosował przeciw konstytucji”. Trzeba więc czekać – mówi teraz i podpiera się argumentem, że niewielu obywateli przeczyta traktat konstytucyjny. Co więcej, zdaniem lidera PO, nawet wśród parlamentarzystów znajdzie się co najwyżej trzech, którzy traktat przeczytają. Co do pierwszego – nie polemizujemy. Ale z tymi parlamentarzystami
Byłam w fortecy Beksińskiego
W młodości bardziej lękałem się śmierci, obecnie bardziej się boję umierania – mówił mi zamordowany artysta Zdziwiłam się, kiedy przez telefon podał mi swój adres: ulica Sonaty, numer mieszkania 314. Na warszawskim Służewie nie ma eleganckich apartamentowców, to dzielnica blokowisk z szarej płyty, z lat 70. Przecież rozchwytywany artysta o światowym rozgłosie, którego obrazy „chodzą” po 20-30 tys. zł, nie może mieszkać w wieżowcu. A jednak tam mieszkał. W jednym z wysokich, wieloklatkowych gigantów. Jak okiem sięgnąć