Archiwum

Powrót na stronę główną
Świat

Kara dla dewianta

Natascha z Austrii i Stephanie z Niemiec przeszły gehennę. Ile jeszcze uprowadzonych dzieci pozostaje w rękach szaleńców? Mario M. porwał 13-letnią dziewczynkę i zgwałcił ją ponad 100 razy. Stephanie Rudolph z Drezna cudem została uratowana. Teraz chce zeznawać w sądzie, aby jej dręczyciel nigdy już nie wyszedł na wolność. Prokuratura w Dreźnie najwyraźniej zamierza skrócić proces zboczeńca do minimum. 35-letni Mario M., bezrobotny robotnik budowlany, przyznał się do winy i poprosił o przebaczenie ofiarę oraz jej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Upiór konspiry

Jacek Żakowski jest publicystą wziętym i ruchliwym. Najbardziej cenię go za zbiór wywiadów ze światowej sławy uczonymi i myślicielami społecznymi, opublikowany w książce „Anty-TINA”, w której pokazał, że wie, iż wbrew dominującej dzisiaj w Polsce doktrynie społeczno-gospodarczej przyszłość należy do ludzi, którzy uważają, że jest alternatywa dla neoliberalizmu. Dlatego z wielką uwagą przeczytałem w „Polityce” (nr 36) jego artykuł „Hańba bohaterom”, w którym stara się wyjaśnić obecny obłęd lustracyjno-paszkwilancki skierowany także przeciwko niedawnym jeszcze bohaterom i idolom transformacji ustrojowej –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Fakty nie kłamią

Tzw. afera starachowicka dotyczyła samorządu powiatowego, a nie miejskiego Sylwester Kwiecień – 45 lat, absolwent Wyższej Szkoły Handlowej w Kielcach, kierunek administracja samorządowa. Przez wiele lat pracował w Fabryce Samochodów Ciężarowych w Starachowicach (obecnie Zakłady Starachowickie STAR SA). W latach 1995-2002 przewodniczący Związku Zawodowego „Metalowcy” w Zakładach Starachowickich. Radny Rady Miejskiej w Starachowicach w okresie od 1994 r. do 2002 r. Prezydent Starachowic od 2002 r. W młodości uprawiał lekkoatletykę. Wicemistrz województwa kieleckiego w biegach przełajowych. – Panie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Od czytelników

Kto mieczem wojuje…

Zniszczenie amerykańskiej bazy antyrakietowej w Polsce nie stanowi żadnego problemu „Rosji tarcza nie razi” – to tytuł na pierwszej stronie „Gazety Wyborczej” (29.08.2006 r.) dotyczący bazy antyrakietowej. Z treści artykułu nie wynika żadne zaniepokojenie autorów jakimkolwiek zagrożeniem bezpieczeństwa państwa polskiego, wynikającym z faktu usytuowania bazy na naszym terytorium. Do niedawna Rosja była zdecydowanie przeciwna rozmieszczeniu antyrakiet na terytorium Europy Środkowej. Kiedy zaczyna się wyjaśniać, że baza ma zostać zlokalizowana na terytorium Polski, już jej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Kogo Giertych traci w terenie

Coraz więcej śląskich działaczy LPR uważa, że Giertychowi po zdobyciu stołka już na nich nie zależy. Dlatego odchodzą Pod koniec sierpnia czterech z pięciu radnych Sejmiku Śląskiego z ramienia Ligi Polskich Rodzin odeszło z partii. Zajmowali wysokie stanowiska w Okręgu Województwa Śląskiego LPR. – Do tej decyzji dojrzewaliśmy kilka miesięcy. LPR i jej lider zmierzają w nieznanym dla nas kierunku. To, co przyciągnęło nas w szeregi tej partii, funkcjonuje teraz wyłącznie na papierze. Okazuje się, że dla działaczy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Nauka

Kanibalizm seksualny

Dlaczego modliszka zjada opętanego miłością partnera? Od czasów Karola Darwina naukowców fascynował kanibalizm seksualny. Dlaczego samice niektórych gatunków owadów i pajęczaków pożerają swych partnerów podczas aktu miłosnego? Badacze do dziś nie potrafią znaleźć odpowiedzi na to pytanie, dyskutują gorąco i przeprowadzają dziwne eksperymenty, niekiedy mocno pachnące nonsensem. Najbardziej znany jest makabryczny kanibalizm samic modliszek. Te duże drapieżne owady atakują w zasadzie wszystko, co jest nieco mniejsze i się rusza. W czasie godów

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Pisaliśmy już parokrotnie, że pani Fotyga i jej przełożeni, mówiąc najprostszym językiem, szkodzą Polsce, zwlekając z powołaniem ambasadora przy Unii Europejskiej. To jest oczywiste, brak silnego szefa przedstawicielstwa, znanego i szanowanego przez unijny staff, mającego dobre kontakty, osłabia pozycję naszego kraju i to się da przeliczyć na miliony euro. Czy w Polsce nie ma odpowiedniego fachowca, który mógłby efektywnie pokierować ambasadą w Brukseli i skutecznie reprezentować nasze interesy w unijnych instytucjach? Znalazłoby się ich kilku, nie jest to duże

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Skąd się biorą Ruscy

„Katalog wzajemnych uprzedzeń Polaków i Rosjan” zredagowany przez prof. de Lazariego powinien być lekturą obowiązkową nie tylko polityków Skąd się biorą Ruscy? Od stuleci biorą się ze stereotypów i uprzedzeń, czyli – mówiąc językiem jednego z klasyków IV RP – ze skrótów myślowych. Świat się zmienia, ale są w nim rzeczy skutecznie opierające się zmianom. To właśnie stereotypy i uprzedzenia. Jeśli chcesz najdotkliwiej uderzyć we wroga politycznego, powinieneś nazwać go – jak to zrobił niedawno wiceminister ON, Antoni Macierewicz, w stosunku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Znaczy kapitan…

Najwyższym rangą mundurowym policjantem w Nowym Jorku mówiącym po polsku jest kpt. Stefan Komar, zastępca komendanta Komisariatu 94 NYPD na nowojorskim Greenpoincie Korespondencja z Nowego Jorku Kapitan Stefan Komar, zastępca komendanta Komisariatu 94 NYPD na Greenpoincie, jest najwyższym rangą funkcjonariuszem mundurowym nowojorskiej policji posługującym się biegle językiem polskim. Ten nieco barokowy opis jest potrzebny. W służbach mundurowych i niemundurowych są bowiem osoby polskiego pochodzenia, które nie mówią po polsku, a pełnią

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Czy mniejszość polska w Niemczech powinna mieć takie same prawa jak mniejszość niemiecka w Polsce?

Pro Dietmar Brehmer, przewodniczący Niemieckiej Wspólnoty i Górnośląskiego Towarzystwa Charytatywnego w Katowicach Gdyby Polacy w Niemczech otrzymali prawa mniejszości, byłoby i nam lepiej, skorzystalibyśmy na tym. Ale sprawa jest bardzo trudna. W dokumentach o dobrym sąsiedztwie między Polską a Niemcami Polacy w RFN nie są wymienieni jako mniejszość. Powód jest taki, że generalnie myśmy się stąd nie ruszali, a Polacy tam przybyli. Są jednak Polacy żyjący w Niemczech dłużej niż 100 lat i powstaje polemika prawna. Kapitalnym przykładem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.