Archiwum

Powrót na stronę główną
Felietony Jerzy Domański

Euro zamiast złotówki

Nawet takiej partii jak Prawo i Sprawiedliwość Polacy mogą coś zawdzięczać. Bo co prawda, gdyby serio traktować tę nazwę, to prawdziwe jest w niej już tylko „i”, ma ona jednak duży wpływ na zachowanie społeczeństwa. Wystarczył przecież rok inkwizytorskich rządów tej partii, by znacząco przybyło zwolenników Unii Europejskiej. Relacje są tu dość oczywiste. Im mniej złudzeń co do prawdziwych intencji, uczciwości i kompetencji PiS, tym więcej sympatii dla Unii. Któż bowiem rządzi dziś w Polsce? Ci, którzy jeszcze tak niedawno, bo trzy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Czy Kazimierz Marcinkiewicz stanie się rywalem premiera Jarosława Kaczyńskiego?

Piotr Najsztub, publicysta Nie wykluczam, że Kazimierz Marcinkiewicz będzie tworzyć własną frakcję lub partię konserwatywno-chadecką, ale prędko to nie nastąpi. Musiałby nastać dla niego moment gniewu i buntu z powodu poszerzania przez PiS prawego skrzydła i likwidacji LPR, co powoli następuje. Jednak w naturze Marcinkiewicza nie ma walki z tym, który był dla niego wzorem. Nie uwierzyłby w zwycięstwo nad Jarosławem Kaczyńskim, on wierzy raczej, że jest mu niezbędny jako dopełnienie. Łukasz Perzyna, publicysta tygodnika „Solidarność” Niewątpliwie tak by było, gdyby Marcinkiewicz wygrał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Muzyka duszy

Walka religijna toczy się też na koncertach i miliardach płyt CD Przez sklepy płytowe, profile wykonawców na portalu MySpace i sceny koncertowe całego świata przebiega teraz jedna wielka linia frontu. Przeciągłe sceniczne zawodzenie, rozedrgane jęki gitar, słowa wystrzeliwane do mikrofonu z prędkością erkaemu – to dźwiękowe tło muzycznego blitzkriegu, z rzadka tylko przekształcającego się w niemrawą wojnę pozycyjną. Etap 1: Rekonesans Zaczyna się zwykle dość niewinnie, specjalne oddziały religijnej dywersji śpiewanej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

„Śląsk” w strefie euro

W neoklasycznym pałacu w Koszęcinie powstaje prężne centrum, w którym Europa będzie się uczyć śląskich tańców i pieśni Państwowy Zespół Pieśni i Tańca „”Śląsk”” założony w 1953 r. przez Stanisława Hadynę przeżywał już w swej długiej historii wielkie wzloty i lata chude. Lata 90. postawiły całą sferę kultury w sytuacji gasnącego dofinansowania ze strony państwa i konieczności zdobywania środków na bardzo kapryśnym komercyjnym rynku. „„Śląsk””, jak wiele podobnych instytucji kultury, stał na krawędzi upadku, ale dzielnie sobie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Pomruk salonu

W siedzibie Agory przy ulicy Czerskiej w Warszawie odbyło się spotkanie poświęcone książce Anny Bikont i Joanny Szczęsnej „Lawina i kamienie”. Do intelektualnego życia powrócił Adam Michnik, informując tym samym, że plotki o jego śmierci są grubo przesadzone. Po prawicy naczelnego zasiadł Paweł Lisicki („Rzeczpospolita”), po lewicy zaś Sławomir Sierakowski („Krytyka Polityczna”). Swoją prawicę Michnik połajał, lewicę klepał po ramieniu. „Krytykę Polityczną”, której ostatni numer ukazał się w październiku… 2005 r., ochrzcił „najlepszym pismem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Coś magicznego

„We wtorek premier i posłanka rzucili się sobie w ramiona, a potem długo i namiętnie tulili. Nie da się ukryć, że między uroczą panią Jolantą i naszym premierem dzieje się coś magicznego”. Harlequin? Nie, „Super Express”. Tekst pod tytułem „Czułe chwile premiera”, opisujący spotkanie po dwóch tygodniach rozłąki Jarosława Kaczyńskiego z posłanką Jolantą Szczypińską. A jeszcze nie tak dawno premier zapewniał, że z tą panią nic go nie łączy, i mówił, że „jest za stary, aby się żenić”. Zmienił plany?

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Bartyzel i Kik – pierwsza para pracy

Kto wcześniej słyszał, że wśród wybrańców narodu jest posłanka Małgorzata Bartyzel? Najbliższa rodzina i znajomi. A wystarczyło, że zaproponowała wykreślenie 1 maja z kalendarza świąt państwowych, by Polacy zaczęli ją odróżniać od szarej masy poselskiej. Cena sławy ma niestety gorzkawy smak, bo ileż się kobieta musi teraz nasłuchać epitetów. Gdzie takie dziwolągi jak Bartyzel mają swój azyl? W klubie PiS oczywiście. Choć nie tylko! Jako pierwszy jej pomysł poparł b. marksista, Kazimierz Kik,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Marcinkiewicz zaskoczy cię w łóżku

10 tys. warszawiaków usłyszało w środku nocy seksowny głos atrakcyjnego Kazimierza Marcinkiewicza. Nocne omamy? Absolutnie nie. Między godziną 21 a 6 rano do mieszkańców stolicy dzwonił automat z nagranym apelem Marcinkiewicza o głosowanie na niego. Kandydat zapewniał później, że to błąd firmy telemarketingowej. Zupełnie niepotrzebnie, bo przecież nikt nie uwierzył w plotkę, że polityk z Prawa i Sprawiedliwości chciał za wszelką cenę zdążyć przed ogłoszeniem żałoby narodowej kończącej kampanię wyborczą.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Zwycięstwo socjalistycznego kopciuszka

Korespondencja z Paryża Po raz pierwszy we francuskiej Partii Socjalistycznej o wyborze kandydata na prezydenta zadecydował vox populi. Ségolčne Royal poparło 60% członków No i dokonało się – tym razem prorocze cyfry sondaży stały się ciałem, i to miłym dla oka ciałem 53-letniej (nie wygląda!) Ségolčne Royal. W czwartek, 16 listopada, 170 tys. członków Partii Socjalistycznej przy rekordowej, 82-procentowej frekwencji wypowiedziało się zdecydowanie za Ségolčne (60,62% głosów) jako oficjalną socjalistyczną pretendentką do fotela

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Z bałałajką w herbie

Wszyscy finaliści reaktywowanego po 20 latach Festiwalu Piosenki Rosyjskiej wykazali znakomity kunszt Wieść o tym, że w Polsce organizuje się festiwal piosenki rosyjskiej, dotarła lotem błyskawicy do Rosji i z początku wzbudziła tam zdziwienie oraz niedowierzanie. – Teraz? Czy to możliwe? – pytali nasi sąsiedzi ze Wschodu. Wydawało się mocno wątpliwe, by w Polsce ktoś przy zdrowych zmysłach mógł wpaść na taki pomysł w tym momencie, kiedy wszystko, co ma związek z Rosją i rosyjskością, kojarzy się obecnym władzom

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.