Archiwum

Powrót na stronę główną
Kraj

Przypadków dyrektora Wojciechowskiego ciąg dalszy

Były szef telewizyjnej Jedynki z czasów Bronisława Wildsteina i doradca prezesa Urbańskiego skazany O Macieju Wojciechowskim, byłym już dyrektorze Programu 1 TVP i Ośrodka TVP Katowice, na łamach „Przeglądu” pisaliśmy dwukrotnie, relacjonując jego boje z wymiarem sprawiedliwości. Po raz pierwszy było to w październiku 2006 r., a po raz drugi w lipcu 2007 r. W ostatnich dniach bohater wspomnianych tekstów został skazany przez Sąd Rejonowy w Bytomiu na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Wróćmy więc do wydarzeń opisywanych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Remanent po wyborach

Najpierw fakty. Frekwencja wyborcza wyniosła niespełna 25%. Znaczy to, że ponad 75% Polaków nie wzięło udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Głosy oddane na poszczególne partie: 45% dla Platformy, 27% dla PiS, ciut ponad 12% dla SLD-UP, wreszcie 7% dla PSL, pokazują, jak partie te podzieliły między siebie 25% Polaków. Dlaczego pozostałe, bagatela, 75% nie poszło głosować? Zadziałały tu zapewne rozmaite czynniki. Który z nich zadziałał z jaką siłą, będzie prawdopodobnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Potomkowie sułtanów

Wobec negatywnego stanowiska Niemiec i Francji perspektywa wstąpienia Turcji do Unii Europejskiej jest mało realna Korespondencja ze Stambułu Konstatacja, że na ulicach miast Turcji nie widać kryzysu, jest tyleż prawdziwa, co banalna. W trzymilionowym Izmirze, na bazarze zajmującym dużą część nadmorskiego centrum, zakupy najlepiej robić do południa. Potem tłum gęstnieje tak bardzo, że trudno się poruszać. 14-milionowy Stambuł, niezależnie od pory dnia, jest przytłaczającym molochem. Ulice są prawie zawsze zakorkowane samochodami, bez przerwy słychać trąbienie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Nauka

Nasze polskie szczęście

Trudno jednoznacznie oddzielić wpływ genów od czynników zewnętrznych Wśród praktyków – lekarzy psychiatrów, genetyków, a także psychologów – wyniki badań amerykańskich naukowców przyjmowane są sceptycznie. – Co jakiś czas w środowisku badaczy pojawiają się takie stwierdzenia, jednak większość z nich nie jest udowodniona – twierdzi dr Sławomir Krogulski, psychiatra z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Sam skłania się ku opinii, że więcej cech naszego charakteru jest skutkiem czynników zewnętrznych. –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Nauka

Na tropie genów szczęścia

Rodzice przekazują dzieciom swój optymizm, ale także mroczne nastroje – twierdzą naukowcy Czy można dziedziczyć szczęście? Naukowcy dochodzą do wniosku, że pozytywnie nastawieni rodzice przekazują dzieciom przynajmniej część swego optymizmu. Także geny „słonecznego umysłu” istnieją. Sprawę postawić można jednak również w inny sposób. Depresję czy skłonny do melancholii umysł też dostaje się w genetycznym spadku. W maju 2009 r. dr Halabe Bucay z miasta Meksyk opublikował kontrowersyjny artykuł. Wyraził w nim przypuszczenie,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Singer kontratakuje

Wielkim walorem książki jest brak nachalnego moralizatorstwa. Nie oznacza to, że czytelnik po lekturze pozostanie w świetnym humorze Peter Singer jest zmęczony przydomkiem „najbardziej niebezpiecznego współczesnego filozofa”. Od 30 lat jest atakowany za swoje poglądy dotyczące aborcji, eutanazji czy manipulacji genetycznej, był porównywany do nazistów i oskarżany o podżeganie do eugeniki. Niewiele osób stara się zrozumieć filozoficzne podstawy myśli Singera. Jego adwersarze mają nieznośną wręcz tendencję do cytowania co bardziej „medialnych” zdań wyrwanych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Dlaczego Europa skręca na prawo?

Prof. Stanisław Sulowski, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych UW Nie jest to do końca pewne. Wcześniej w Parlamencie Europejskim byli przedstawiciele różnych partii, a w wielu państwach wygrały też partie lewicowe. W wyborach europejskich decydowały niekiedy argumenty wewnątrzpolityczne, niekiedy prowadzące do zmiany władzy na bardziej prawicową. Natomiast partie chrześcijańskiej demokracji wchodzące w skład europarlamentu w tym kontekście nie odgrywały roli eurosceptycznej, bo to one położyły kamień węgielny pod integrację europejską. Jeśli dziś są tam również eurosceptycy i ugrupowania

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Polityczny show musi trwać

Trzeba być niepoprawnym optymistą, aby wierzyć, że wyborcy zapamiętają i docenią „kompetencje, rzetelność i rozwagę” rządzących, a nie kolejny popis jakiegoś posła Swoistym signum temporis jest postępująca spektaklizacja polityki i wywoływanie konfliktów między „bratnimi” nawet partiami. Należy jednak zapytać, czy obecnie istnieją jeszcze sposoby, za pomocą których współczesne partie polityczne mogą zdobyć serca i umysły wyborców. Nie są to przecież już stare, dobre partie XX w., które z różnym skutkiem usiłowały odpowiadać na polityczne potrzeby

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Łaźna Struga dla wodniaków i wędkarzy

Na północno-wschodnich krańcach Polski w trójkącie miast Ełk-Gołdap-Olecko płynie wśród lasów malownicza rzeczka Łaźna Struga jest częścią rzeki Ełk, jednej z największych na Mazurach. Długość liczona od źródeł do ujścia rzeki do Biebrzy wynosi 113,6 km. O jej uroku przekonał się Karol Wojtyła, który jeszcze jako młody człowiek w roku 1953 z grupą przyjaciół uczestniczył w spływie jej wodami. Wśród wodniaków Łaźna Struga uznawana jest za najbardziej dziką i pierwotną rzekę, która chyba cudem zachowała

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

W MSZ stwierdzono, że słabo pracują nasze placówki zagraniczne. Że przesyłają do centrali mało wartościowe informacje, częstokroć są to przepisane z miejscowych gazet informacje, i że są mało aktywne. No i że zbyt często mamy na placówkach konflikty personalne. Cóż na to powiedzieć… Nic nowego pod słońcem. Takie tendencje zawsze istniały. A rządziły się one jedną generalną zasadą – im słabszy personel, niedouczony, nieobyty, wysłany po znajomości, tym praca placówki była gorsza. Bo i materiały przesyłane do centrali były do niczego, i awantury na placówkach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.