Archiwum

Powrót na stronę główną
Felietony Jerzy Domański

Więcej prawdy na rocznicę

Powstańcy, których znam, nie wierzą własnym oczom. Warszawiacy, którzy przeżyli straszne rzeczy w sierpniu 1944 r. i wiedzą, jak wówczas było naprawdę, machają ręką. Z poczucia bezsilności i wstydu. Zamiast narodowej żałoby po śmierci 200 tys. osób i hołdu składanego bezbronnym właściwie powstańcom, którzy ginęli oszukani przez dowódców, mamy zalew tandety i kiczu.Na miejsce opuszczone przez ludzi rozumu, uczciwych historyków i media, weszli politycy i handlarze. Politycy napisali nową wersję powstania. Jej symbolem jest Muzeum Powstania Warszawskiego.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Wina Putina

To się rymuje nawet lepiej niż wina Tuska. Poza tym, o ile hasło „wina Tuska” dzieli Polaków, o tyle hasło rymowanka „wina Putina” bardzo nas jednoczy. Wielka tragedia, jaką było zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego przez separatystów rosyjskich ze wschodniej Ukrainy (bo że to ich dzieło, dziś już raczej nikt nie wątpi), jest wielkim szokiem dla Zachodu. To obywatele państw zachodnich, zwłaszcza Holendrzy, stanowili większość niewinnych ofiar. W Polsce tragedia przyjęta została

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Deszcz nieszczęść

Na wschodniej Ukrainie spadł deszcz ciał. Z dziećmi leciały z nieba ich maskotki. Tylko one przeżyły. Myślę teraz o kłamstwie i jak ma się dobrze, mimo że ludzie nigdy nie mieli tak powszechnego dostępu do informacji. Dotyczy to też monstrualnych kłamstw rosyjskiej propagandy. Myślę także o tworzeniu „odwrotnej rzeczywistości” przez polską prawicę. Wiara nie potrzebuje faktów, a jeśli są sprzeczne z lansowaną fikcją, świetnie sobie z nimi poradzi. Znaków tego toksycznego myślenia jest bez liku. To też „złowidzenie” i złorzeczenie. Co łączy strącenie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Agnieszka Wolny-Hamkało Felietony

Między Barańskim a Żuławskim

Przenosząc książki do wymarzonej biblioteczki, spędziłam dwie noce, siedząc na podłodze pośrodku kartek, wydruków, biletów z metra pokrytych zapiskami, sentymentalnych pocztówek itd. W książkach znalazłam bardzo dużo gumek do włosów i ołówków, którymi zaznaczałam strony, dwie zagubione dawno recepty, zaproszenie do teatru i wykres EKG. Oraz dwa zniszczone telefony komórkowe. I 25 pocztówek z wizerunkiem Franza Kafki (musiałam je kupować za każdym razem, kiedy byłam w Pradze). Jestem jedną z tych osób, które podkreślają zdania

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Piotr Żuk

Różnorodność kontra konserwa

Jarosław Kaczyński nazwał kiedyś Ślązaków „ukrytą opcją niemiecką”, narodowcy najchętniej utopiliby wszystkie mniejszości narodowe (których w Polsce prawie nie ma) w Bałtyku, a cała prawica razem wzięta skażona jest mniej lub bardziej nacjonalistycznymi uprzedzeniami. A mogłoby być tak pięknie i różnorodnie. Szwajcarom nie przeszkadza mówienie w czterech językach. Kraj Basków i Katalonia to najbogatsze rejony Hiszpanii, a wielojęzyczna Kanada, gdzie obok oficjalnego angielskiego i francuskiego mówi się jeszcze przynajmniej kilkunastoma językami, jest jednym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Młode kadry

Czyli przypadek Jacka Dębskiego Największe głupstwo zrobiłem, przyjmując do nauki zawodu Jacka Dębskiego, późniejszego prezesa RSW, a po drodze dyrektora i likwidatora Łódzkiej Fabryki Papierosów i Polmosu, a w końcu ministra sportu. Koleżanka mojej żony z pracy wielokrotnie prosiła żonę, bym zatrudnił syna jej przyjaciółki. Chłopak był po studiach i nie mógł znaleźć pracy. Przyjąłem go na praktykę z zamiarem wykształcenia na depeszowca. Zaczął terminować pod okiem doświadczonego depeszowca i dobrego reportera Waldemara Uchmana. Praca w redakcji nie jest radosną indywidualną

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Dąbrowskiego (nie)ciekawe przypadki

Jaka partia, taki członek. Czy może odwrotnie? Wizytówką warszawskiej PO jest Jarosław Dąbrowski, były wiceprezydent stolicy i były burmistrz Bemowa. Wizytówka to mocno wstydliwa, bo lista zarzutów wobec Dąbrowskiego jest wielkości stodoły. I nepotyzm, i fikcyjne umowy-zlecenia dla znajomków, i zakupy drogiej elektroniki (też dla swoich), i autko do własnej dyspozycji na weekendy (od kolegi burmistrza z PO), i robota dla narzeczonej, której nawet do tej roboty chodzić się nie chciało. Choć kasę brała regularnie. Platformie to, widać,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przebłyski

Czyja jest Warszawa?

Jest człowiek, którego działalności warto się przyglądać. Nazywa się Maciej Marcinkowski. Ma syna, który oczywiście również nazywa się Marcinkowski, tyle że Maksymilian. Marcinkowscy to przedsiębiorcy. Ale nietypowi. Skupują roszczenia do działek. I bardzo nie lubią, kiedy ktoś im patrzy na ręce. Właśnie pozwali stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Poszło o mapkę. Na stronie internetowej nazywanej Mapą Reprywatyzacji aktywiści pokazali działki przejmowane przez Marcinkowskich. Jest tego, że ho, ho. A ma być jeszcze więcej, bo w zamian za boisko szkolne, które Marcinkowski

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Pytanie Tygodnia

Jaka jest kondycja polskiej masonerii?

Prof. Tadeusz Cegielski, historyk, b. wielki mistrz w latach 2000-2003, wielki mistrz honorowy Wielkiej Loży Narodowej Polski Obediencja Wielkiej Loży Narodowej Polski daje także ogląd innych dyscyplin wolnomularskich. Założyliśmy Instytut Sztuka Królewska w Polsce, istnieje też strona internetowa, która łączy ludzi z różnych struktur wolnomularskich, w tym Wielkiego Wschodu Polski i Wielkiej Loży Narodowej Polski oraz innych, także niezrzeszonych, nakłaniając ich do wspólnych działań, gromadząc wiedzę i informacje dotyczące dziejów wolnomularskich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

UFO na Mazurach (6)

Czy będzie pikieta u prokuratora Piekarskiego? A mury dziarsko pną się do góry. Rodzina Jankiewiczów bije rekordy szybkości. W takim tempie chyba jeszcze nikt nie wybudował takiego kolosa nad samym brzegiem jeziora Łaśmiady. A urzędnicy? Prokurator rejonowy w Ełku, Dariusz Piekarski, zapadł się pod ziemię. Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, co robi w sprawie, o której został bardzo dokładnie poinformowany. Na interpelację prof. Tadeusza Iwińskiego, posła SLD z województwa warmińsko-mazurskiego, skierowaną do ministra środowiska odpowiedział wiceminister Stanisław

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.