Archiwum
Cień konklawe (1) (gdy się mówi, pisze, oczekuje)
Zamieszanie i impas, w jakie popadł Kościół katolicki w związku z aferami pedofilskimi w wielu krajach świata jest może najpoważniejszym kryzysem, jaki dotyka tę instytucję od czasów Reformacji. Sytuacja przypomina niesłychanie epokę poprzedzającą wystąpienie Marcina Lutra, kiedy
Między żarówką a triumfem lewicy
Dramatem felietonisty, usiłującego od czasu do czasu zażartować, jest rewolucja cyfrowa, która pozbawiła nas realnie i definitywnie władzy nad czasem. Trzeba ostatecznie zaakceptować fakt, że życie nie toczy się w rytm wydawanych tygodników i ukazujących się tam felietonów. A kiedyś… Kisielewski, Słonimski – jak coś napisali w poniedziałek, to cała (z tysiąc osób) Polska rżała. Poza wszystkim oni się śmiali z czegoś, o czym inni wcześniej nie słyszeli, więc czytający dostawali zarówno informację, jak i sarkastyczny komentarz. Dzisiaj
Pogrzeby szyte na miarę
Boimy się rozmawiać o śmierci. Zostawiamy na potem wszystkie ustalenia. A później okazuje się, że nie wiemy, jak ktoś chciał być pochowany Anna i Jacek Borowikowie – małżeństwo mistrzów świeckiej ceremonii pogrzebowej Kim państwo jesteście? Kapłanami śmierci, mistrzami kresu życia, pocieszycielami pogrążonych w żałobie rodzin? Aktorami? J.B.: – Aktor gra wszystkie role, my tylko jedną. Wykonujemy swój zawód, który wiąże się z pewnymi czynnościami. I chociaż nie jesteśmy kapłanami, ludzie często nam mówią,
Wyborczy fitness
17 godzin i 40 minut w komisji liczącej głosy w Wilanowie W wyborach samorządowych głosowano w 26 983 obwodach. W każdym musiały być dwie komisje wyborcze: jedna do przeprowadzenia głosowania, druga do ustalenia jego wyników. Pracowało w nich co najmniej 270 tys. ludzi. Byłam jedną z tych osób. Pozwolenie na bazgranie Nigdy nie byłam członkiem żadnej partii. Nigdy też nie pracowałam w żadnej komisji wyborczej. I pewnie nigdy bym się na to nie zdobyła, gdyby nie poprawki do Kodeksu wyborczego, które wniosła ustawa
To nie nokaut, walka jest wyrównana
PiS wyszło z dołka. Do tej pory przy 28% uzyskanych głosów miało 5% władzy w sejmikach. Teraz ma 34% głosów i 33% władzy Dr hab. Jarosław Flis – socjolog, Uniwersytet Jagielloński Co nam mówią te wyniki wyborów? Że Polska jest jeszcze bardziej podzielona, niż była do tej pory? – Nie, bez przesady. Nie mam takiego wrażenia. Wręcz przeciwnie. Spójrzmy na sejmiki. Łączny wynik dwóch największych partii, PiS i PO, nie sięga 60%. I to czyimś zdaniem jest polaryzacja?
Przyjaciele za 3,5%
Mało kto w Polsce wie, że firmy amerykańskie płacą swojemu rządowi 3,5% za pośrednictwo w załatwieniu kontrahenta. Oczywiście jeśli dojdzie do kontraktu. Przypomniał o tym dr Artur Wróblewski, amerykanista, i teraz lepiej rozumiemy, dlaczego pracownicy ambasady USA tak brutalnie ingerują w pracę polskich urzędów, wymuszając na nich decyzje korzystne dla biznesu amerykańskiego. Może ten sam mechanizm zastosuje nasza ambasada w Waszyngtonie? Ha, ha, ha.
Poradnik Wallenroda
Jak wymazać PiS z biografii. Kurs dla początkujących i mało zaawansowanych Jesteś politykiem Prawa i Sprawiedliwości? Pracujesz w mediach publicznych? Patrzysz na sondaże i boisz się, że opozycja wygra, a ty stracisz pracę? Nie przejmuj się! Można wygumkować PiS z biografii i otrzymać rozgrzeszenie. Znamy takie przypadki. Wystarczy zastosować trzy zasady. Chociaż prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił zwycięstwo w wyborach samorządowych, to wieczór wyborczy partii rządzącej skończył się szybko, a politycy rozeszli się do domów w atmosferze
Zakrapiany produkt gabinetowy
Z wpadek tego produktu czytelnicy śmieją się na okrągło. A my tylko z tych najgłupszych. Springerowski „Fakt” kłamie nawet w numerze na swoje 15-lecie. Na jubileusz tego czegoś, co megalomańsko nazwali „ulubioną gazetą Polaków”. Ale traktują tych czytelników jak durniów, którzy kupią każdą brednię. Dali zdjęcie ciasnego pokoiku, w którym urzęduje Hanna Gronkiewicz-Waltz, i podpisali: „Przestronny, wygodny, naszpikowany elektroniką gabinet”. A mogli tak: picie denaturatu osłabia oczy i widzimy potrójnie.
Wirus przychodzi z sieci
Miliardy dolarów stracili użytkownicy internetu w ciągu 30 lat od stworzenia pierwszego wirusa 30 lat temu, 2 listopada 1988 r., do komputerowej sieci Massachusetts Institute of Technology trafił wirus komputerowy stworzony przez studenta Cornell University Roberta Morrisa. W założeniu miał być nieszkodliwym robakiem, pozwalającym ocenić zasięg sieci internetu. Błąd autora przekształcił go jednak w groźny program, który zatrzymał pracę tysięcy komputerów i wyrządził bardzo duże szkody. Pomyłką było zapewnienie robakowi
Odeszli, ale są
Pokora, Kłosowski, Szewińska, Kora… Szczeble kariery, dorobek, tytuły, odznaczenia – według takiego klucza przypominamy zwykle tych wielkich, których pożegnaliśmy w minionym roku. Błąd! Tak się układa notkę w encyklopedii, do której rzadko kto zagląda. Ci, którzy pozostali w naszej pamięci, podarowali nam znacznie więcej – swoje życie: we fragmentach, odsłonach, urywkach. Ale właśnie z tych ledwie uchwytnych drobiazgów tworzy się tkanka żywej kultury narodowej. Marrrysiu! Pan mówi Wojciech Pokora (zm. 4.02)