Jak się tworzy prawdziwy biznes społeczny. Przypadek Bangladeszu (…) Zespół w Virgin ochrzcił mnie przezwiskiem „Dr Tak”. Wielu etatowych pracowników wie, że kiedy wpadnę na dobry pomysł, chcę go zrealizować natychmiast! David Tait, jeden z tych, którzy pomogli mi doprowadzić Virgin Atlantic do sukcesu, niegdyś opisał mnie jako osobę o podejściu „nie-zaprzątajcie-mi-głowy-faktami”. Zasadniczo protokoły i spotkania nie interesują mnie same w sobie i naprawdę lubię działać. „Chrzanić, zróbmy to” jest moją osobistą mantrą, która tak naprawdę wszystko wyjaśnia. Kiedyś prof. Muhammad Yunus opowiedział mi o tym, jak znalazł się w sytuacji „chrzanić , zróbmy to” – intrygująca historia. TEN MAGICZNY MOMENT nastąpił w październiku 2005 r., kiedy miał lecieć do Francji, aby wygłosić wykład i otrzymać honorową profesurę w HEC, jednej z najlepszych szkół biznesowych w Europie. Muhammad był znany z tego, że parę lat wcześniej opracował zasady mikrofinansów. Zdarzyło się to przypadkiem. Urodzony w wielkiej rodzinie w Bangladeszu, jednym z najbiedniejszych krajów na świecie, uzyskał dobre wykształcenie – z trudem, ponieważ jego matka zmarła, kiedy miał 12 lat, a jego ojciec, jubiler, nie był dobrze sytuowany. Ostatecznie Muhammad zdobył stypendium Fulbrighta i uzyskał tytuł doktora na Uniwersytecie Vanderbilt w Nashville, w stanie Tennessee. Pozostał w USA na Uniwersytecie Middle Tennessee State jako profesor ekonomii. Do Bangladeszu wrócił w 1972 r. W następstwie głodu w tym kraju w roku 1974 spotkał grupę bardzo biednych wiejskich kobiet, które wytwarzały meble z bambusa, by wspomóc swoje rodziny. Narzekały, że trudno im kupować bambus, ponieważ nie mają odłożonej gotówki, a żadne banki czy cieszący się dobrą opinią pożyczkodawcy nie chcieli pożyczać pieniędzy ludziom, którzy nie mają nic, nawet perspektyw. Nie zastanawiając się, Muhammad wyciągnął z kieszeni 27 dolarów i rozdał je 42 rodzinom, żeby mogły kupić bambus. Ta kwota przeszła do legendy. Ku jego zdziwieniu kobiety później zwróciły pieniądze. Głęboko poruszony ich uczciwością Muhammad zbadał, jak mógłby pomóc im oraz podobnym grupom i odkrył, że istnieje naprawdę wielka potrzeba przepływu gotówki. Te kobiety były często jedynymi żywicielkami rodzin i chociaż chciały pracować, po prostu nie miały kapitału, żeby rozpocząć i finansować jakąkolwiek działalność. Pożyczkodawcy stanowili raczej część problemu niż rozwiązanie, często narzucając lichwiarskie oprocentowanie, w wysokości nawet 2 tys. procent. Stworzywszy dotyczący tego uniwersytecki projekt badawczy, Muhammad znalazł sposób, aby powołać do życia inicjatywę, której celem było właśnie pożyczanie takim kobietom drobnych sum. Ochrzcił ten system mianem mikrofinansów i nazwał go Grameen (co w bengali oznacza „wiejski bank”) – w ten sposób narodziła się legenda. Odkąd powstał bank, w postaci niewielkich kwot pożyczono ok. 10,89 mld dolarów, przy stopie spłaty wynoszącej 96,89%, niezwykłej w porównaniu ze standardowym oprocentowaniem pożyczkodawców w innych częściach świata. Co więcej, bank Grameen nie podpisuje z pożyczkobiorcami żadnych umów – system bazuje wyłącznie na zaufaniu. Środki inwestycyjne Grameen – ilość pieniędzy, które pożycza – częściowo pochodzą z rachunków oszczędnościowych. Od pożyczkobiorców oczekuje się, że zachowają niewielką część jako pewnego rodzaju zabezpieczenie przed nieprzewidzianymi wypadkami. W kraju, w którym niewiele kobiet może zaciągnąć pożyczkę w wielkich bankach komercyjnych, 97% klientów Grameen to wiejskie kobiety. Z TYM PRZEDSIĘWZIĘCIEM wiązała się wycieczka Muhammada do Francji w październiku roku 2005. Na krótko przed wyjazdem otrzymał następującą wiadomość z biura Francka Ribouda, dyrektora generalnego międzynarodowego producenta jogurtów Danone: „Monsieur Riboud słyszał o pracy prof. Yunusa w Bangladeszu i bardzo chciałby się z nim spotkać. Jako że wkrótce wybiera się do Deauville, czy byłoby możliwe umówienie się na lunch z monsieur Riboudem w Paryżu?”. Prof. Yunus zawsze był zainteresowany spotkaniem z wielkim przedsiębiorcą, szczególnie jeśli mogłoby mu to jakoś pomóc w walce z biedą na świecie. Przystał na zaproponowaną datę, pod warunkiem że nie będzie miał w tym czasie wykładów. 12 października Yunus wszedł do prywatnego pokoju w La Fontaine Gaillon, eleganckiej, nowej restauracji, i uścisnął dłoń Francka Ribouda. Przy stole siedziało siedmiu innych menedżerów Danone wysokiego stopnia, niektórzy z nich byli członkami zarządu, a inni pracownikami wyższego szczebla kierowniczego.
Tagi:
Richard Branson