Za usługi prawników trzeba płacić. Tym więcej, im sławniejsze nazwiska i tytuły naukowe. Choć bywają kancelarie z jakichś powodów jeszcze droższe od tych najbardziej ekskluzywnych. Choćby kancelaria LSW Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy, która za reprezentowanie interesów byłego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka w procesie o ochronę dóbr osobistych dostała ponad 380 tys. zł (312 tys. + VAT). Znany dziennikarz Adam Godlewski informuje, że przedstawicielem kancelarii na rozprawach nie był żaden tuz, ale młoda osoba. Kibice znają nazwisko Leśnodorski. Tak, to były prezes Legii. Wiele o nim mógłby powiedzieć Dariusz Mioduski, obecny właściciel klubu. Oj, bywało bardzo gorąco. Leśnodorski zna oczywiście Bońka. I wie, że żadna faktura Bońka nie zaboli. Zwłaszcza ta, którą zapłaci PZPN. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint