Parlament Europejski przegłosował rezolucję w kwestii praw dotyczących „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” kobiet, w tym prawa do aborcji. „Legalny i bezpieczny dostęp do aborcji, nowoczesnej antykoncepcji, leczenia bezpłodności i opieki położniczej są prawami człowieka, których nie można naruszać”, czytamy w rezolucji.
Do dokumentu zgłoszono ponad 500 poprawek. Ostatecznie przeszła 378 głosami (255 europosłów było przeciw, a 42 wstrzymało się od głosu). Przeciwko byli wszyscy eurodeputowani PiS oraz Jerzy Buzek (PO), Janusz Lewandowski (PO) i Jan Olbrycht (PO). Andrzej Halicki (PO) wstrzymał się od głosu.
Podstawą rezolucji jest Raport Predraga Fred Matića, chorwackiego eurodeputowanego z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów. Raport Matića wzywa kraje UE do uznania, że prawa i zdrowie seksualne oraz reprodukcyjne (Sexual and Reproductive Health and Rights – SRHS), m.in. legalny dostęp do aborcji, antykoncepcja, leczenie bezpłodności i odpowiednia opieka położnicza, należą do podstawowej opieki zdrowotnej, do której każdy człowiek ma prawo.
Konserwatyści atakują
Matić przyznaje, że nigdy jeszcze nie miał do czynienia z taką falą hejtu ze strony środowisk konserwatywnych. – Presja z zewnątrz była ogromna, mieliśmy do czynienia z nienawistnymi mejlami i petycjami online przeciwko mnie. Porównywali mnie do Hitlera, utrudniali przygotowanie raportu i prowadzili silną kampanię dezinformacyjną. Ruchy antygenderowe wysyłały do naszych biur lalki małych płodów. To nam pokazuje, że bitwy, o których sądziliśmy, że zostały wygrane już wiele lat temu, takie jak ta o równy dostęp do opieki zdrowotnej, wcale jeszcze nie są wygrane – skomentował sytuację Matić.
Po przyjęciu rezolucji w polskim środowisku konserwatywnym zawrzało. „To nie pandemia COVID-19, lecz aborcja stanowi dziś największe zagrożenie dla ludzkiego życia”, skomentował arcybiskup Stanisław Gądecki. „Raport przesiąknięty jest ideologią gender, postulatami forsowanymi przez lobby LGBT i stwierdzeniem, że aborcja jest prawem człowieka. Szaleństwo!”, napisała na Twitterze europosłanka PiS Beata Mazurek.
Europa zdecydowała
„Rezolucja ma charakter niewiążący, ale jej symboliczny wymiar ma znaczenie – tworzy wspólny paradygmat, do którego będą się odwoływać kraje członkowskie”, skomentowała fundacja feministyczna Dziewuchy Dziewuchom. „Z tego miejsca możemy jedynie pozdrowić fanatyków z Ordo Iuris, Kaję Godek i Mariusza Dzierżawskiego. Teraz macie jasność, jak wyglądają wspólne wartości europejskie. Możecie spakować się do płodobusa i chyżo oddalić się w kierunku Moskwy”, skwitowały Dziewuchy Dziewuchom.
fot. Krzysztof Żuczkowski
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy