Ala czy Andżelika

Imię jest w pewnym sensie wizytówką człowieka -może powiedzieć, ile lat ma jego nosiciel, kim są jego rodzice Wielu rodziców spędza godziny na szukaniu najlepszego imienia dla potomka, uważając, że właściwe imię to sprawa wielkiej wagi – decyzja na całe życie. Źle dobrane może być zarówno powodem kompleksów, kpin kolegów, jak i przyczyną akceptacji w grupie. Imię jest w pewnym sensie wizytówką człowieka – może powiedzieć, ile lat ma jego nosiciel, z jakiego środowiska się wywodzi, kim są jego rodzice. Jest wielce prawdopodobne, że nie pomylimy się, mówiąc, iż Patryk, Kamil, Paulina i Żaneta urodzili się na początku lat 80., Łukasz i Mateusz dziesięć lat później, Ola i Pamela mają po kilka lat, zaś Genowefa, Kazimiera i Józef od dawna są na emeryturze. Jest też wielce prawdopodobne, że Andżelika i Samanta urodziły się na wsi lub w małym miasteczku i mają słabo wykształconych rodziców, podobnie jak Diana, Christian czy Kewin. Zosia i Antek zapewne są ich rówieśnikami, lecz mają rodziców z branży artystycznej. Zdaniem socjologów, na popularność imienia wywiera wpływ kilka czynników: tradycje narodowe, rodzinne i klasowe, wierzenia religijne, literatura i sztuka, wydarzenia historyczne i polityczne. W ostatnich latach coraz silniejszy wpływ na nadawanie imion dzieciom mają media, zwłaszcza telewizja. “Po odrzuceniu Adrianny, Arletty, Florentyny, Hortensji, Isaury (bo niewolnica), Klaudii, Klementyny, Kleopatry (bo moralnie podejrzana), Laurencji, Loretty, Lukrecji, Oktawii, Patrycji (bo już oklepana), Serafiny, Vanessy i Zefiryny, pozostały tylko dwa imiona stosowne dla pierworodnej pana Zdzicha, biznesmena zwanego Rekinem – Amadea i Wirdżinia. Po namyśle pan Zdzicho stwierdził, że bardziej elegancko i zagranicznie brzmi Wirdżinia” – opisuje motywację biznesmena socjolog B. Muszyński. Jego zdaniem, oryginalne imię jest bardzo często rekompensatą za niepowodzenia życiowe rodziców albo próbą poprawy własnego wizerunku. Bardzo wielu ludzi, tak jak pan Zdzicho, szuka imienia, które w ich mniemaniu pasuje do wysokiego statusu rodziny, podkreśla jej zamożność i wpływy w swoim środowisku. – W wielu środowiskach króluje pretensjonalność. Wyszukane imiona daje często dzieciom neointeligencja i ludzie prący do awansu społecznego – uważa prof. Jan Miodek. Czasem wyszukane imię ma kompensować niemożność zapewnienia dzieciom dobrych warunków rozwoju, jest spowodowane wiarą, że imieniem można zmienić los dziecka. Tym można tłumaczyć to, że w domach samotnej matki leżą głównie Sary, Arletty, Andżeliki czy Kewinowie. Psychologowie amerykańscy sformułowali tezę, że rodzice wybierający dla swych dzieci ekscentryczne imiona rzutują na nie własną patologię, kłopoty z przystosowaniem się do społeczeństwa. Kiedy polscy psychologowie chcieli sprawdzić, czy u nas ta teza się potwierdzi, okazało się, że trudno przebadać ich rodziców. Przeszkodą okazał się alkoholizm, odbywanie kary w więzieniu, samobójstwo lub porzucenie rodziny. Bucyfał i Mileona Kilka procent Polaków pragnie przeciwstawić się panującym trendom i odrzuca modne imiona. Ci rodzice szukają imion wyjątkowych. Zapewne wyrazem takich dążeń jest obecność w spisie imion teraz używanych w Polsce, takich jak: Bucyfał, Idel, Mileona, Ryzylda, Romeo, Balladyna, Kirkor, Kleopatra, Penelopa, Ikar, Telemach, Słoneczko i całej grupy imion rozpoczynających się na literę “x”, np. Xenia, Xawery, Xymena. Co ciekawe, imiona zaskakujące, oryginalne, najczęściej noszą dzieci urodzone po 1989 r. Zdaniem socjologów, odzwierciedla to zmiany, jakie nastąpiły w naszym kraju: ludzie czuli potrzebę swobody wyrażania własnej indywidualności, wyjątkowości. Każdy może dać swojemu dziecku dowolne imię, także wymyślone przez siebie. Urzędy zatwierdzają nawet najbardziej absurdalne wymysły rodziców, pod warunkiem, że imię nie jest nieprzyzwoite i umożliwia odróżnienie płci. Znane są przypadki, że rodzice chcieli nazwać dziecko Kurtyzana, Utracjuszka, Lafirynda, Hetera, Pederasta, gdyż słyszeli te nazwy w telewizji i zdawały im się eleganckie, dopiero zakłopotani urzędnicy musieli tłumaczyć, co one znaczą. Nieraz jednak rodzice się buntują, że polskie prawo nakazuje polską pisownię imienia, więc zamiast Vanessy musi być Wanessa, zamiast Angeliki- Andżelika, zamiast Elvisa-Elwis. Psychologowie twierdzą, że nietypowe imię, z którego rodzice są dumni, często jest dla dziecka przyczyną kompleksów. Małe

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2000, 2000

Kategorie: Społeczeństwo
Tagi: Ewa Wituska