Antyszczepionkowcy wciąż w natarciu

Antyszczepionkowcy wciąż w natarciu

W ostatniej dekadzie liczba niezaszczepionych dzieci i nastolatków wzrosła aż 13-krotnie Rośnie liczba osób odmawiających szczepienia dzieci – tak wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. Tylko do końca października 2019 r. potwierdzono 44 475 przypadków unikania szczepień ochronnych, o 4 tys. więcej niż w całym 2018 r., w którym to odnotowano 30% więcej uchylających się od szczepień niż rok wcześniej. W ostatniej dekadzie liczba niezaszczepionych dzieci i nastolatków wzrosła aż 13-krotnie. Wybiegi u lekarza O coraz częstszym odmawianiu szczepień raportują też pediatrzy. W komunikacie opublikowanym w styczniu przez prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej i głównego inspektora sanitarnego czytamy, że rodzice małych pacjentów stosują chytry wybieg. Zanim zgodzą się na zaszczepienie dziecka, żądają od lekarzy licznych i bardzo szczegółowych informacji. Gdy lekarz, choćby ze względu na ograniczenie czasowe, nie jest w stanie ich udzielić, rodzice odmawiają szczepienia, powołując się na niespełnienie przez niego obowiązku udzielenia im niezbędnych informacji. W ten sposób przerzucają odpowiedzialność za niewykonanie szczepienia na lekarza, który rzekomo nie dopełnił procedury. Okazuje się, że tego rodzaju wybieg nie ma podstawy prawnej. Lekarze rzeczywiście mają obowiązek poinformowania rodziców pacjentów o możliwych niepożądanych odczynach poszczepiennych (NOP-ach), co jednak nie oznacza, że muszą udzielić szczegółowych wyjaśnień na temat składu szczepionki, statystyk wystąpienia objawów niepożądanych czy odpowiedzialności materialnej za powikłania poszczepienne – a właśnie o takie informacje proszą rodzice. Dlatego NRL i GIS zalecają, by tego typu wybiegi uznać za uchylanie się od obowiązku szczepienia. Postępowanie rodziców to efekt działania nie tylko antyszczepionkowców, ale także części radców prawnych, którzy udzielają instrukcji, jak uniknąć grzywny za brak szczepienia. Dzięki ich poradom rodzice mniej się boją konsekwencji odmowy szczepień, uznając, że prawo jest po ich stronie. Jeśli jednak wczytamy się w opisy spraw sądowych o zasadność grzywien, okazuje się, że wygrywają je ci rodzice, u których dzieci rzeczywiście wykazano wcześniej przeciwwskazania do szczepienia. Rodzice zdrowych dzieci nie powinni więc sugerować się takimi przypadkami. Bolesne skutki nieszczepienia Przeciwnicy szczepień często powołują się na wolność wyboru co do szczepień ochronnych w niektórych krajach. I rzeczywiście – w krajach skandynawskich (np. w Szwecji i Norwegii) czy w Finlandii nie ma obowiązku szczepień. A jednak tam odsetek zaszczepionych i tak jest wysoki, co ma związek z dużą świadomością zdrowotną społeczeństw oraz ich zaufaniem do instytucji państwa. Niestety, jeśli chodzi o poziom opieki medycznej i zaufania do służby zdrowia, Polsce bliżej jest raczej do Rumunii niż do Szwecji. Warto więc mieć na uwadze, że brak obowiązku szczepień doprowadził w Rumunii w 2017 r. do największej od lat epidemii odry. Jak raportuje Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, przypadki odry w Europie występują głównie w nieszczepionych populacjach. Widać to przede wszystkim na częściowo objętej wojną Ukrainie. Do połowy 2019 r. zanotowano tam aż 144 tys. przypadków odry. Z danych WHO wynika też, że w 2018 r. liczba zachorowań na odrę na naszym kontynencie wzrosła o 300% w porównaniu do roku 2017. Zwiększa się również liczba przypadków błonicy i krztuśca. Ostrzeżeniem dla Europejczyków powinna być epidemia odry w 2018 r. w rejonie amerykańskiego miasta Portland. W hrabstwie Clark, w którym położone jest to miasto, odsetek szczepień w momencie wybuchu epidemii wynosił zaledwie 78%. Przypadki zachorowań (do marca 2019 r. potwierdzono ich 73) dotyczyly głównie dzieci nieszczepionych lub tych, które nie przyjęły obu niezbędnych dawek szczepienia. Mimo alarmujących informacji w Europie rośnie liczba rodziców, którzy nie zgadzają się na szczepienia swoich dzieci. Przykładowo w latach 2013-2017 we Francji odsetek zaszczepionych szczepionką DTP3 (przeciw błonicy, tężcowi, krztuścowi) spadł z 99% do 96%. Podobnie było w przypadku szczepionki Hib3 przeciw pałeczce hemofilnej typu b (spadek z 98 do 95%) czy polio3 (spadek z 99 do 96%). Wskaźniki szczepienia przeciw odrze nie spadły. Podobne spadki odsetka zaszczepionych widać też np. w Czechach i we Włoszech. Jakkolwiek w Polsce raczej utrzymujemy wskaźniki dotyczące DTP czy Hib (spadek tylko o 1 pkt proc.), gorzej jest ze szczepieniami MMR (przeciw odrze, śwince, różyczce). Tu zanotowaliśmy spadek wyszczepialności – jeśli chodzi o pierwszą dawkę – z 94 do 93%. O pełnym zabezpieczeniu populacji można mówić, gdy wskaźnik ten osiąga wartość 95%. W związku z tym niektóre kraje,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 06/2020, 2020

Kategorie: Zdrowie