Wpisy od Iwona Konarska

Powrót na stronę główną
Przegląd poleca

Przeznaczenie zwane psem

Bazyl zgubił się w Nowy Rok i to wydarzenie miało zmienić życie paru osób. Najmniej cierpiał Jasio, który otrzymał Bazylego pod choinkę. W schronisku grudzień był znienawidzonym miesiącem. Codziennie przychodziły rozkoszne pary albo samotne matki, szczebioczące przy boksach. Cóż za cudowny pomysł wziąć bezdomnego psa. Synek taki wrażliwy, jak znajdzie pieska pod choinką… Najbardziej cierpiał Waldek, który co ostrzejsze kundle wyprowadzał na łąkę. Już on wiedział, że te bezpieczne w schronisku zwierzęta trafiały w ręce rozpuszczonych potworków

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Marzenia o dializie w domu

W najbliższą niedzielę Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka zagra dla dzieci z chorymi nerkami – Nawet miałam żal, że Owsiak jeszcze nie zbierał na nerki – doc. Maria Roszkowska-Blaim uśmiecha się. – Ale, oczywiście, teraz jestem bardzo zadowolona. Na moim oddziale jest pięć cyklerów, za pomocą których możliwe jest wykonanie dializy w nocy. Trzy z nich pochodzą od darczyńców, którzy kupowali je dla konkretnych dzieci. Ale większość rodziców nie ma siły przebicia, nie udaje im się zebrać pieniędzy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Dziwna postawa

Na warszawskim Dworcu Wileńskim – kto nie był, niech nie wyobraża sobie jego brudnej lepkości, smrodu i wybitych szyb – dokonano napadu. To znaczy do pomieszczenia kasjera weszło paru facetów przebranych za sokistów, w kominiarkach, co nikogo nie zdziwiło. Zresztą chętnych do aktywnego zdziwienia nie było, gdyż szafy z pieniędzmi pilnował kasjer i 1 (słownie – jeden) prawdziwy sokista. Został on skrępowany i pobity. I tyle. Zwykły napad w stolicy. Jednak policja, która nie była obecna ani na Wileńskim, ani na równie menelowatym Wschodnim,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Zmienię przyszłość, a nie ciało

W okolicach sylwestra kobiety zobowiązane są do czytania horoskopów. Te wytyczne na rok następny ukazują się nie tylko w magazynach, także w formie książkowej, ja sama posiadam takie dzieła sprzed paru lat. Wyciągnięte dłonie słynnej wróżki zapowiedziały mi, że nie powinnam odmawiać najkrótszej podróży, służbowej zresztą, bo w niej poznam mężczyznę swojego życia. I rzeczywiście, był pewien pan, który zajął moje myśli. Tyle, że o całym życiu nie ma mowy, a poznałam go w okolicznościach, które trudno nazwać podróżą, bo w czytelni, zwanej poważnie naukową. No,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Dzieci poczęte z łez

Świat zamrożonych plemników i miłości do nie istniejącego syna i córki Najpiękniejsze listy to te od szczęśliwych rodziców. Tylko nieliczni zrywają z kliniką. – Chcą zatrzeć ślady – komentuje doc. Waldemar Kuczyński, szef najnowocześniejszej kliniki leczącej bezpłodność – a my nie możemy do nich napisać, bo obowiązuje nas tajemnica lekarska. Jednak większość pacjentek ­nie ucieka, przysyłają zdjęcia z porodu, potem uśmiechnięte niemowlaki, niektórzy objawiają talent poetycki, piszą o “wigilijnych śnieżynkach, które zagnieździły się we mnie”, o lekarzu, który jest “prawą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Prezent jak koszmar

Są prezenty, o których zapomina się na­tychmiast. Mały test. Czy pamiętasz choć je­den, który dostałeś w zeszłym roku? Jeśli tak, to cudownie. Jeszcze cudowniej, jeśli twoi najbliżsi czule oglądają choć jedną rzecz znalezioną pod choinką. Dobry prezent to prawdziwy problem. Okazuje się, że może to być przedmiot po­ważnych badań. Oto Brytyjczycy wyliczyli, że rokrocznie otrzymują nie chciane prezen­ty o wartości 1,6 mld funtów. Przeprowadzo­no ankietę wśród dwóch tysięcy osób. Sporządziły one swoje własne listy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Przegląd poleca

Pokocham twój sztorm

 Zostali idealną parą, choć nie znali swoich imion Już chyba nigdy nie odczaruje Wi­gilii. Justyna potrząsnęła głową, jak­by to miało zmienić jej myśli. Ale co roku, od pięciu lat, gdy Mikołajowie stają się natrętni, a miasto miga światłami, Justyna przypominała so­bie ten wieczór po wigilijnej kolacji. Usiedli wśród sterty prezentów. Mi­chał z roztargnieniem oglądał przedmioty, wreszcie wziął piwo, jak zwykle odruchowo i usiadł przed te­lewizorem. Nie powinno ją to dzi­wić. Tak robi} codziennie, ale Wigi­lia to nie codziennie, poza

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Szczęściarze bez szczęścia

Półtora roku temu młynarz zorganizował grupę, która w totolotka wygrała po 130 tys. zł na osobę. Dziś chcą znowu spróbować. A raczej muszą – Moszczenica? Tam jest ten szczęśliwy totolotek – drogę pokaże każdy. – Ale ci, co wygrali, wyglądają jak daw­niej, no bo jak to jest, że kiedy ma się forsę, to się nawet na porządną trwałą nie wyda – tak o jednej z „wygranych” ekspedientek mówi kioskarka z sąsie­dniej miejscowości. Półtora roku temu w Moszczenicy dziesięć osób –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.