Wpisy od Leon Podkaminer
Czyżby bolszewicy opanowali już MFW?
Polemika z tekstem Janusza Majcherka „Socjalizm szkodzi w każdym wieku” Opinia Janusza A. Majcherka „Socjalizm szkodzi w każdym wieku” („Gazeta Wyborcza”, 2.04.2021) w krótkich, acz stanowczych słowach rozprawia się z ideą socjalizmu. Przy tym autor nie zawraca sobie (ani czytelnikom) głowy roztrząsaniem różnic między, powiedzmy, Szwecją a Wenezuelą. Daje do zrozumienia, że socjalizm szkodzi nie tylko w każdym wieku, ale także w każdej odmianie. Jednak dwa koronne argumenty przez niego przytoczone proszą się o rzeczowy komentarz.
Gdyby nie Kołodko
Szczęściem Polski jest to, że Balcerowiczowi nie było dane „reformować” kraju dłużej niż w sumie cztery lata W „Magazynie Gazety Wyborczej” 30 stycznia br. ukazało się sążniste dzieło Witolda Gadomskiego „Gdyby nie Balcerowicz”. Strukturalnie tekst ten jest nowoczesny niczym opera Richarda Wagnera. Refleksje o zjawiskach dawnych są tu gruntownie wymieszane z impresjami na tematy współczesne, nawet z domniemaniami dotyczącymi przyszłości, a fakty z fikcjami i mitami. W istocie jednak rzecz dałaby się, przy odrobinie wysiłku edytorskiego,
Kogo kredytuje NBP – polemika z prof. Leszkiem Balcerowiczem
Nie ma żadnego dowodu na to, że rosnący dług publiczny powoduje wzrost stawek podatkowych W opinii wyrażonej w „Rzeczpospolitej” (25.03.2020 r.) prof. Leszek Balcerowicz uprzejmie przyznaje, że „nie dziwią postulaty, żeby państwo przyszło z pomocą firmom, branżom i pracownikom”. Z przedstawionych dalej czterech tez odnoszących się do krajowej polityki gospodarczej wynika jednak, że jest takim działaniom przeciwny. Egzegezę jego argumentów zacząłbym od końca. Teza czwarta jest peanem na cześć odpowiedzialnej polityki gospodarczej, jego zdaniem prowadzonej – w odróżnieniu
Świadectwo nieodpowiedzialnego populizmu
Powodzenia inwestycji finansowych nikt nie zagwarantuje. Pracowicie gromadzony kapitał może się rozpłynąć Rządowi eksperci najwyraźniej uświadomili sobie ostatnio, że publiczny system emerytalny (ZUS), działający na obecnie obowiązujących zasadach, w przyszłości nie będzie w stanie wypłacać godziwych emerytur. Powraca idea stworzenia systemu dodatkowego, tym razem dobrowolnego oszczędzania na starość. Jest oczywiste, że z punktu widzenia pojedynczego Kowalskiego oszczędzanie na starość, gromadzenie indywidualnego kapitału emerytalnego, wydaje się godne uznania. W przyszłości ów zapobiegliwy Kowalski
Nie czas na rezygnację ze złotego
Korzyści, jakie Polska może osiągnąć z przystąpienia do strefy euro, są iluzoryczne – za to koszty realne W wielu artykułach, publikowanych regularnie w „Rzeczpospolitej”, prof. Grzegorz W. Kołodko reklamuje zalety zastąpienia złotego euro. Oprócz korzyści czysto ekonomicznych, jakie ta zmiana miałaby przynieść Polsce, samo zadeklarowanie gotowości do przyjęcia waluty europejskiej – zdaniem Kołodki – znacząco wzmocniłoby euroland. Ba, wręcz uchroniło go od dezintegracji. Poglądy Kołodki studiuję bardzo starannie, polemizując z nimi dość regularnie,
Czarne chmury nad zieloną Ukrainą
Zachód – pomimo niechęci „do Putina” – nie zechce uczynić z Ukrainy kolejnego protektoratu Nie zamierzam wypowiadać się o „politycznych aspektach kryzysu ukraińskiego”. Pragnę tylko zwrócić uwagę na kilka nieprzyjemnych faktów ekonomicznych. Otóż Ukraina jest – od bardzo dawna – całkowicie zdana na dobrą wolę Rosji. W 2012 r. ponad 25% ukraińskiego eksportu trafiało właśnie do Rosji (więcej niż do całej Unii Europejskiej). W dodatku, podczas gdy udział UE w ukraińskim eksporcie systematycznie maleje od co najmniej
Euroland hamuje
W krajach euro wzrost gospodarczy jest coraz mniejszy Nasz rząd (tj. premier) nie należy do entuzjastów rychłego przystąpienia Polski do strefy euro. Główna partia opozycyjna jest jeszcze bardziej sceptyczna. Ta powściągliwość budzi niezadowolenie nie tylko wielu publicystów, ale także osobistości oficjalnych. Koronnym argumentem zwolenników możliwie jak najszybszego zastąpienia złotego walutą unijną jest chęć uniknięcia „peryferyzacji” kraju. Motywy są tu dwa. Po pierwsze, trzymając się złotego, Polska pozbawia się – zdaniem wielu –
Katalog błędów rządu
Deficyt rośnie, bo teraz powinien rosnąć Zapowiedziana przez rząd i przyjęta 20 sierpnia nowelizacja budżetu na 2013 r. wyzwoliła istną erupcję oskarżycielskich oracji w wykonaniu czołowych przedstawicieli opozycji. Rozdzierają oni szaty nad rosnącym deficytem i przywołują wizję kryzysu na miarę greckiego. Przodują w tym zwłaszcza politycy z ugrupowania, które swego czasu (w latach istnej prosperity, 2006-2007) doprowadziło do zwiększenia długu publicznego o niemal 94 mld zł, i to bez żadnej uzasadnionej potrzeby, bez żadnego pozytywnego efektu! W latach 2008-2009
JeZUSie, gdzie są moje pieniądze?
System emerytalny jest oparty na szkodliwej iluzji. Wpłaty dokonywane przez przyszłych emerytów nie tworzą żadnego „indywidualnego kapitału” Obecny system emerytalny ukształtował się pod wpływem niefortunnej reformy z 1999 r. Niewątpliwie pełna renacjonalizacja drugiego filara i przepędzenie na cztery wiatry wszystkich „towarzystw emerytalnych” pasożytujących na finansach publicznych (i na przyszłych emerytach) zmniejszyłyby presję na obniżanie publicznych świadczeń emerytalnych (wypłacanych przez ZUS). Co za tym idzie, rząd nie musiałby desperacko eksperymentować z przedłużaniem wieku emerytalnego ani ciąć do żywej kości
Gospodarka przed recesją
Im radykalniejsze będą posunięcia „uelastyczniające” rynek pracy, tym większe będzie bezrobocie Wraz ze wzrostem bezrobocia nasila się w Polsce wiara w uzdrowicielską moc obniżania kosztów pracy – oraz tzw. uelastyczniania rynku pracy. Świadectwem tego jest nie tylko potok profesorskich tekstów, wywiadów z ekspertami i lamentów lobbystów biznesu, który zalewa łamy gazet. Również zamierzenia rządowe (w tym zwłaszcza „uelastycznienie” rynku pracy i odsunięcie na czas nieokreślony oskładkowania umów śmieciowych) wywodzą się z owej wiary. W naszej