Wpisy od Tomasz Jastrun

Powrót na stronę główną
Felietony Tomasz Jastrun

Krakowskim targiem i paradoksem

Targi książki w Krakowie, duszno od roju książek i odwiedzających, ukrop, w którym bąbelkują autorzy. Ja też. Podpisuję książkę dla dzieci, przychodzą jednak ludzie ze wszystkich warstw geologicznych mojego pisania. Znak, że z ziaren słów po latach wyrastają czasami jakieś rośliny.Paradoks – papierowa książka ledwo zipie, a przecież ma się nieźle. Z tradycyjną książką jest trochę jak z jazdą konną. Wielu jeździ konno, rekreacyjnie, refleksyjnie i sportowo, chociaż przesiedliśmy się do samochodu. Mało kto ma jednak konia na własność.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Łakomstwo skrajności

Wielkie potwory zjadają małe, a małe jeszcze mniejsze. Czasami nie są to potwory, lecz byty bardziej poczciwe. W polityce mówi się o zjadaniu przystawek. Jak pamiętamy, PiS skonsumowało Samoobronę i Leppera, a ten w finale powiesił się na swoim worku bokserskim.Przy okazji zanika pojęcie kompromitacji, które było regulatorem wielu ludzkich zachowań i ważną częścią obyczajów. Na scenie politycznej i społecznej coraz trudniej o kompromitację. W tej osobliwej „tolerancji” jesteśmy europejską potęgą. Nawet jeśli ktoś jakimś cudem się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Narcystyczna osobowość naszych czasów

A jednak nie padł bastion Warszawy! To już się zestarzało jako sensacja – bardziej aktualny jest tragikomiczny spektakl komisji Macierewicza – ale przypomnijmy warszawskie małe co nieco, by potem mówić o rzeczach bardziej trwałych. Śmiertelny wróg PiS okopał się, oszukiwał, mamił i szantażował. A tak mało brakowało! Nazajutrz brakowało już trochę więcej. Bastion, powstanie, bój – oto wojenna retoryka patriotycznej partii. Prezes nie potrafi przegrać naturalnie, co zdarzało się nawet Napoleonowi. Jeżeli

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Mimo wszystko

Na wstępie mały wstęp, wstępy rzadko są ciekawe, ten jednak jest odruchowy jak dzień dobry.Moja przygoda z felietonem trwa od stanu wojennego. Ukrywałem się wtedy przez rok i aby nie oszaleć, zacząłem dawać świadectwo w poezji i w prozie. Stworzyliśmy na progu stanu wojennego podziemne „Wezwanie”, gdzie zacząłem pisać „Dziennik zewnętrzny” jako Witold Charłamp, potem pisałem „Z ukosa” jako Smecz. W dalekim Maisons-Laffitte dostrzegł mnie Jerzy Giedroyc i ściągnął do paryskiej „Kultury”. Pisałem co miesiąc

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Książki

Problem z pupą

„Gra wstępna” Tomasza Jastruna – o erotyce, polityce i literaturze z dobrym smakiem „Polski język, o czym aż nadto dobrze wiedzą tłumacze literatury, ma wielkie braki, gdy chodzi o erotyczne słownictwo. Sam opis aktu seksualnego jest dla pisarza zawsze niezwykle trudny, dla polskiego trudny szczególnie, gdyż ma do dyspozycji przeważnie słowa wulgarne lub medyczne. Czy to jednak jedyny powód, przez który polscy prozaicy tak wykładają się na erotyce?”. O autorze felietonów z cyklu „Notatnik Erotyczny”, który do niedawna ukazywał się na łamach „Twojego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.