Wpisy od Zofia Bąbczyńska-Jelonek
Dramat jeleni
Ludzka bezmyślność niesie śmierć zwierzętom – Te jelenie zachowywały się jak ludzie. One płakały, wyły, wskakiwały jeden na drugiego. Łączyły się porożami. Trudno było je rozdzielić – Piotr Kowalkowski, naczelnik OSP w Ińsku, do dziś pamięta akcję ratunkową z 3 lutego br. Po południu strażacy zostali zaalarmowani, że w okolicy miejscowości Ścienne (gmina Ińsko w Zachodniopomorskiem) wpadło do zamarzniętego jeziora Ińsko stado jeleni, kilkadziesiąt zwierząt. Załamał się pod nimi lód. Akcja ratunkowa
Manewry na promach
Po odwołaniu prezesa PŻB pracę może stracić nawet 700 osób Armator promowy, Polska Żegluga Bałtycka, w styczniu tego roku obchodził 45-lecie. Właściciel zgotował mu wiele jubileuszowych niespodzianek. Posadę stracił wieloletni dyrektor, później prezes PŻB. Zdaniem związkowców z PŻB – z powodu braku akceptacji dla rządowych pomysłów dotyczących budowy nowych promów. Potem wyłuskano ze struktur armatora spółkę Polskie Promy, którą przejęła szczecińska Polska Żegluga Morska. Na koniec funkcję
Niemieckie stocznie w obcych rękach
Politycy PiS mają nadzieję, że Polska znowu stanie się ważnym graczem na rynku stoczniowym, ale nie wiedzą, jak trudne to zadanie. Nasi zachodni sąsiedzi przez dobrych kilkanaście lat za wszelką cenę starali się utrzymać swoje stocznie, podejmując działania, które w Polsce nie miałyby racji bytu. W graniczącej z Polską Meklemburgii-Pomorzu Przednim stocznie najpierw sprzedano rosyjskiemu biznesmenowi Witalijowi Jusufowowi, właścicielowi Nordic Yards, który gwarantował moce przerobowe. Jednak kiedy portfel zamówień zaczął się kurczyć
Prom na wariackich papierach
Pomysły PiS na ratowanie przemysłu stoczniowego są oparte na mitach i sentymentach, a nie na zasadach zdrowej ekonomii Przemysł stoczniowy stał się w Polsce rekwizytem walki i propagandy politycznej. Nikt nie dostrzega, że w ostatnim ćwierćwieczu żegluga morska i śródlądowa oraz przemysł stoczniowy podlegają globalnym przeobrażeniom. W elitach partii mających korzenie w opozycyjnej Solidarności ugruntował się mit silnego, „niszczonego” przez poprzedników sektora dużych stoczni budowlanych, który należy odbudować. To, że przy kryteriach globalnej gospodarki rynkowej w przemyśle stoczniowym nie ma on w Polsce racji