DOBRE WIEŚCI Z EURO 2016 Nareszcie zaczynają się spełniać sny i marzenia polskiego kibica. Piłkarska reprezentacja Polski awans do 1/8 finałów mistrzostw Europy ma na wyciągnięcie ręki. Na takie osiągnięcie w tych rozgrywkach przyszło nam czekać – co wydaje się niewiarygodne – aż 56 lat. W czwartkowy wieczór (16 czerwca) biało-czerwoni rozegrali na paryskim Stade de France swój bodaj najważniejszy mecz od chwili, kiedy kieruje nimi Adam Nawałka. Konfrontacja z Niemcami była futbolowym egzaminem dojrzałości i Polacy zdaliby wręcz celująco, gdyby (ach, ten Arek Milik) udało im się wykorzystać jedną z kilku wybornych sytuacji. Miał zatem rację Grzegorz Lato, stwierdzając (PRZEGLĄD nr 23), że „To już nie te Niemcy co kiedyś, są do ugryzienia…”. A jaki charakter miał ten mecz, świadczy najlepiej fakt, że za jego najlepszych zawodników zostali uznani obrońcy Jérôme Boatenga i Michał Pazdan. Prztyczek dla Niemców Adam Nawałka komentował: – Zawodnicy włożyli w ten mecz wiele serca, do pełni szczęścia zabrakło tylko strzelonej bramki. Graliśmy z jednym z najlepszych zespołów na świecie, więc taki występ na pewno daje satysfakcję. Idziemy do przodu, widać progres, ale mamy też rezerwy. Cieszę się, że zawodnicy odczuwają niedosyt, bo to świadczy o ich ambicji. Jednak 0:0 jest sprawiedliwym wynikiem. Co do gry Roberta Lewandowskiego, jest ona niezwykle ważna dla zespołu, jeśli chodzi o naszą taktykę. Mimo że na Euro nie strzelił bramki, wykonuje fantastyczną pracę, ściąga na siebie obrońców i dzięki temu inni zawodnicy mają sytuacje. Widać, że Robert myśli o drużynie i bardzo cieszę się z jego dyspozycji. Selekcjoner drużyny niemieckiej Joachim Löw nie szczędził naszej drużynie komplementów: – Polacy są świetnym zespołem, który rozegrał z nami bardzo dobre spotkanie. Nie dopuściliśmy ich do wyprowadzenia zbyt wielu kontr, a w tym są naprawdę dobrzy. Polacy mieli kilka sytuacji, ale poza nimi Manuel Neuer był bezrobotny. Nie potrafiliśmy wypracować zbyt wielu sytuacji, bo graliśmy zbyt wolno. Nie umieliśmy przyspieszyć gry, przed nami zawsze było dziewięciu Polaków, więc ciężko było coś stworzyć. Zresztą oba zespoły bardzo dobrze spisały się w defensywie. Natomiast niemieckie media nie poskąpiły swoim słów krytyki. „Bild”: „Polacy wyzerowali Jogiego. Silni w obronie, martwi w ataku. Joachim Löw pochował ręce głęboko w kieszeniach. Próbował coś zmieniać, ale to, co zobaczył, nie może go zadowalać. Obecna drużyna to mistrz świata bez błysku”. „Der Spiegel”: „Niemcy przegapiły szansę na szybkie wejście do jednej ósmej turnieju. Mistrzowie świata bez pomysłu”. „Die Welt”: „Wynik meczu jest prztyczkiem dla Niemców”. „Süddeutsche Zeitung”: „Niemcy i Polska, dwie najbardziej skuteczne drużyny eliminacji, nie strzeliły żadnego gola. W Paryżu to biało-czerwoni mieli lepsze okazje do tego. Piłkarze Adama Nawałki nie mieli jednak szczęścia pod bramką Manuela Neuera, a my możemy tylko marzyć o piłkarzu takim jak »Süper-Lig-Lewandowski«”. Historyczny gol Milika Zaczęło się pięknie – w Nicei na Allianz-Riviera, w niedzielę 12 czerwca reprezentacja Polski wygrała z Irlandią Północną 1:0. Było to pierwsze w historii zwycięskie spotkanie w finałach mistrzostw Europy. Gola strzelił w 51. minucie Arkadiusz Milik, jeden z najlepszych zawodników na boisku. Po zakończeniu spotkania wszyscy się cieszyli: i piłkarze, i członkowie piłkarskiej ekipy, i kibice, i dziennikarze, i cała Polska… „I górnicy, i hutnicy, i murarze, kolejarze, i rolnicy, ogrodnicy, krawcy, tkacze, i spawacze, i cywile, i żołnierze…”. Co prawda za gracza numer jeden niedzielnej potyczki uznano Grzegorza Krychowiaka, ale zdecydowanie najwięcej uwagi poświęcono Bartoszowi Kapustce. Rzeczywiście w konfrontacji z topornie walczącymi Irlandczykami młokos z Małopolski (23 grudnia skończy 20 lat) błyszczał, brylował, popisywał się zwrotnością i szybkością… Komplementowali Bartosza selekcjonerzy obydwu reprezentacji. Michael O’Neill: – Kapustka pokazał dziś, że jest bardzo utalentowanym młodym zawodnikiem. Adam Nawałka: – Bartek Kapustka jest utalentowanym piłkarzem i bez żadnych obaw wystawiłem go do składu. Rozmawialiśmy przed spotkaniem, ale Bartek nie wymaga specjalnej opieki, przed pierwszym powołaniem wiedziałem o tym, że Bartek sobie poradzi. Ja też, będąc młodym zawodnikiem, otrzymałem powołanie. I jeszcze opinie dwóch byłych gwiazdorów angielskiego futbolu. Rio Ferdinand (81 meczów w reprezentacji): – Kapustka,