Większość takich ekosystemów jak dolina Rospudy już została zniszczona przez człowieka Na skraju Puszczy Augustowskiej było niegdyś wielkie jezioro. W nim żaby upatrzyły swój raj. Było ich tam mrowie. (…) Przez wiele stuleci wszyscy żyli w zgodnym rytmie. I ludzie, i bociany. I ryby, i żaby. I nawet las szumiał w radosnym rytmie. A drzewa tam były olbrzymie… – czytamy w wypracowaniu 14-letniej Ani z miejscowości Gatno, w której ma wziąć początek przecinająca dolinę Rospudy droga ekspresowa. Karolina z Augustowa widzi to inaczej: – Ci wszyscy ekolodzy i ich naśladowcy, którzy protestują, to chyba nigdy tutaj nie byli. Nie wiedzą, jak to wszystko wygląda. Wszędzie dookoła mamy takie same roślinki, takie same zwierzątka i takie same ptaszki – taki region. Storczykowa dolina – Torfowiska przez bardzo długi czas były niedoceniane, uważane za nieużytki – mówi Hans Joosten, paleobotanik, profesor uniwersytetu w Greifswaldzie oraz sekretarz Międzynarodowej Grupy Ochrony Bagien. Te autonomiczne ekosystemy odgrywają kluczową rolę w utrzymaniu prawidłowego obiegu wody w przyrodzie i w regulacji miejscowych stosunków wodnych – oddają wodę w czasie suszy i wchłaniają ją w czasie silnych opadów, zapobiegając powodziom. Są to również największe i najważniejsze zbiorniki węgla w przyrodzie. – Torfowiska w dolinie Rospudy należą do tzw. torfowisk przepływowych, charakterystycznych dla umiarkowanej strefy klimatycznej. Badałem takie ekosystemy na całym świecie i wiem, że większość została zniszczona przez człowieka – podkreśla Joosten. Według niego, w dolinie Rospudy są najlepiej zachowane torfowiska przepływowe na zachód od Uralu. Dlatego jej ochrona nie jest wyłącznie sprawą lokalną, ale międzynarodową. Przez botaników dolina Rospudy nazywana jest Storczykową Doliną. Występuje w niej 19 spośród 31 gatunków storczyków rosnących w naszym kraju. Najrzadszym i najcenniejszym jest miodokwiat krzyżowy. Do niedawna rósł on na 18 stanowiskach, teraz pozostał tylko tu. Gwałtowne wymieranie miodokwiatu krzyżowego obserwuje się na terenie całej Europy – zniknął on już z Czech i Finlandii. Jak wszystkie storczyki w Polsce podlega ścisłej ochronie – ma status krytycznie zagrożonego wyginięciem. Z kolei ciekawostką przyrodniczą są licznie występujące w dolinie Rospudy krzyżówki różnych gatunków storczyków. Część z nich nie została jeszcze dostatecznie zbadana. Według badań naukowców z Zakładu Badania Ssaków w Białowieży, dolina Rospudy stanowi też istotny naturalny korytarz migracyjny wykorzystywany przez wielkie ssaki do przemieszczania się z Puszczy Augustowskiej i Biebrzańskiego Parku Narodowego na zachód Polski. Jest siedliskiem lub szlakiem migracyjnym takich zwierząt jak: wilk, ryś, lis, łoś, dzik, bóbr czy wydra. Jak Amazonka W jednym z gospodarstw agroturystycznych w Mazurkach, 150 m od planowanego przebiegu obwodnicy, zadbano o huśtawki i piaskownicę. Mieszka tam Julia. Spośród czterech córek Antoniego Monwida w tym roku tylko ona planuje przenieść się z domku nad rzeką do miasta: – Miałam zdawać na stosunki międzynarodowe, ale wybrałam leśnictwo. Jestem bardzo mocno związana z tą rzeką i z tym lasem. Rospuda jest dzika, zielona i niedostępna – jak Amazonka. Często chodzimy na grzyby, zbierać żurawinę. Tutaj, gdy miałam trzy latka, widziałam pierwszego wilka. Jest też w pobliżu para borsuków. Latem na pole kukurydzy przyprowadzają swoje młode. Antoni, ojciec Julii, nad Rospudą mieszka od urodzenia. Ziemię tu dostał jego dziadek za udział w wojnie 1920 r. – Już w latach 50. przyjmowaliśmy turystów na wczasy pod gruszą. Światło założono nam dopiero w 1969 r. – wspomina. – W okolicy jest dużo gospodarstw agroturystycznych – mówi pan Antoni. – Wszystkie mają swoje oczyszczalnie przyzagrodowe. Moglibyśmy nieczystości spuszczać rzeką do jeziora, ale nie robimy tego. Tylko Augustów nie dba o ekologię. Z Giżycka wożą śmieci do Suwałk, do przetwórni. Ale tutejsze władze wolą mieć swoje wysypisko, które już dawno powinno być zlikwidowane. Latem, jak ta góra śmieci się zapaliła, to strażacy przez cztery dni nie mogli ugasić. A smród był taki, że prawie wszyscy turyści pouciekali. Poza tym ci w Augustowie nie zdają sobie sprawy, jak blisko będzie ta trasa. Przecież obwodnica w połowie przecina ulicę Rajgrodzką, a Augustów od lat rozwija się w tę właśnie stronę. Wystarczy, że coś się na moście nad doliną
Tagi:
Daniel Kunecki