Jeńcy w amerykańskim więzieniu wojskowym są bezlitośnie dręczeni Bagram od początku było komnatą tortur Ameryki – oburza się Tina Foster, adwokat z Nowego Jorku, energicznie walcząca o prawa zapomnianych jeńców Stanów Zjednoczonych. „W porównaniu z Bagram Guantanamo przypominało przytulny hotel”, opowiadał prokurator wojskowy Stuart Couch, który widział oba więzienia. Opowiadał, że osadzeni w Bagram musieli siedzieć w rzędzie na ziemi i „wszędzie cuchnęło jak w małpiarni”. Nieszczęśnicy, którzy w końcu wydostali się z tego wojskowego obozu jenieckiego Stanów Zjednoczonych, opowiadali, że maltretowano ich bezlitośnie. Bicie, pozbawianie snu, dręczenie skwarem latem i mrozem zimą, poniżanie seksualne na różne sposoby to w Bagram powszechne praktyki. Pewnemu więźniowi przesłuchujący przyłożył penis do twarzy, innych jeńców zgwałcono kijem. Jeszcze inni musieli stać nago na oczach kobiet żołnierek i poddawano ich upokarzającej rewizji osobistej. Dziennik „Washington Post” opublikował dramatyczne opowieści dwóch przetrzymywanych w Bagram nastoletnich Afgańczyków. 17-letni Issa Mohammad i młodszy o rok Abdul Raszid twierdzą, że przeżyli w Bagram piekło. Raszid, drwal z prowincji Chost, oskarżany o związki z talibami, przetrzymywany był w ciasnej betonowej celi, w której prawie nie mógł się poruszyć. Pożywienie wsuwano mu w plastikowej torebce przez otwór w stalowych drzwiach. Kiedy nocą próbował usnąć, strażnicy podnosili wrzask i łomotali w drzwi. Chłopak prowadzony był na przesłuchania skuty kajdankami, w kapturze, z zatyczkami w uszach. Kiedy nie chciał przyznać się do konszachtów z talibami, przesłuchujący bili go po twarzy. Pewnego razu kazali mu oglądać filmy pornograficzne i erotyczne magazyny. Jednocześnie pokazywali chłopakowi zdjęcie jego matki. „Płakałem, płakałem bez przerwy. Byłem za młody, nie wiedziałem, co to więzienie”, opowiadał udręczony Afgańczyk. Po artykule w „Washington Post” rzecznik Departamentu Obrony USA, ppłk Mark Wright, zapewnił, że więźniowie w Bagram traktowani są humanitarnie, zgodnie z zasadami konwencji genewskiej. Przeczą temu jednak liczne relacje byłych jeńców. 15-letni obywatel Kanady Omar Chadr został użyty przez strażników w charakterze żywej szczotki do podłogi. „Związali mi ręce i nogi, oblali mnie olejem. Potem położyli mnie na brzuchu i szorowali mną po podłodze, pokrytej mieszaniną oleju i moczu”, żalił się Omar. Reporterzy brytyjskiej BBC przeprowadzili wywiady z 27 byłymi więźniami Bagram. Tylko dwóch powiedziało, że traktowano ich przyzwoicie. Jeden z dawnych jeńców, przedstawiający się jako dr Chandan, relacjonował: „Wyrządzali nam takie rzeczy, których nie robi się nawet zwierzętom, nie wspominając o ludziach. Oblewali nas gorącą wodą w lecie i lodowatą w zimie. Szczuli nas psami. Przykładali do głowy broń i grozili śmiercią. Dodawali do napojów pewnych lekarstw, tak że nie mogliśmy usnąć, i wtedy nas przesłuchiwali”. To tylko kilka z wielu przykładów. Amerykański obóz dla jeńców w Bagram zwany jest czarnym lub mrocznym więzieniem i cieszy się złą sławą. Bagram to dawna radziecka baza lotnicza położona ok. 50 km na północ od Kabulu na równinie Szomali. Kiedy armia Stanów Zjednoczonych w grudniu 2001 r. zbrojnie usunęła afgański reżim talibów, rozbudowała Bagram i urządziła tam swoją bazę, oficjalnie tylko lotniczą (Bagram Airfield). W Bagram urządzono jednak także więzienie dla jeńców wziętych w wojnie z terroryzmem. W praktyce to sekretna instytucja, całkowicie odizolowana od świata. Nie mają tu wstępu dziennikarze, zagraniczni obserwatorzy ani pracownicy Czerwonego Krzyża. Wiadomo, że obóz jeniecki Bagram, którego dokładna lokalizacja jest tajemnicą wojskową, znajduje się na skraju ogromnego lotniska. Składa się z dwóch hal pomalowanych na piaskowy kolor, wyglądających jak hangary lotnicze. Hale otacza betonowy mur osłonięty zielonymi siatkami maskującymi. W halach ustawione są wielkie klatki, z których każda może pomieścić do 30 ludzi. Więźniowie śpią na matach, na każdą klatkę przypada jedna toaleta za białą zasłoną. Prawdopodobnie jednak obok opisanego powyżej Bagram Theater Internment w bazie znajduje się jeszcze jedno więzienie, prowadzone przez specjalne jednostki operacyjne US Army. To w nim odbywają się przesłuchania, a jeńcy trzymani są w betonowych celach. Przez Bagram przewinęły się setki więźniów, obecnie przebywa ich tu ok. 650, trzy razy więcej niż w Guantanamo na Kubie. W przeciwieństwie do osadzonych w Guantanamo jeńcy w Bagram nie mają prawa do adwokata. Znajdują się
Tagi:
Krzysztof Kęciek