Po zapachu go poznacie. W ukraińskim IPN każda nominacja to pasztet. Mocno nieświeży. Bo z bardzo starych, jeszcze banderowskich zapasów. Zaczęło się od szefa. Wołodymyr Wiatrowycz, autor bezczelnie negujący mordowanie Polaków na Wołyniu, chyba za to został nagrodzony tą posadą. Spodobały się skandaliczne tezy jego książki „Druga wojna polsko-ukraińska 1942-1947”. Kłamie w niej w banderowskim stylu. Wiadomo, że brak reakcji na takie nominacje rozzuchwala. Polacy, z małymi wyjątkami, milczeli. No to mają powtórkę. Zastępcą Wiatrowycza został Ołeksandr Zinczenko. To dopiero model. Specjalista od zbrodni w Katyniu. Wie o niej bardzo wiele. I ciągle szuka nowych tropów katyńskich. A masowe, dziesięciokrotnie większe mordy Polaków na Wołyniu i Kresach Wschodnich? To pana doktora nie boli! Cicho sza. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint