Bariera Pałubickiego

Bariera Pałubickiego

W ubiegłym tygodniu Janusz Pałubicki powiedział w radiowej Trójce, że jego polityczny przeciwnik, Janusz Tomaszewski, był agentem SB. Pałubicki to wie, mimo że Sąd Lustracyjny I instancji uznał, że były wicepremier w swoim oświadczeniu lustracyjnym nie skłamał. “Dopóki nie zakończy się proces, jest oczywiste, że mamy do czynienia z zarejestrowanym agentem” – mówił. Chociaż zgodnie z logiką powinno być akurat odwrotnie – dopóki nie udowodni się Tomaszewskiemu kłamstwa, nikt nie ma prawa źle go nazywać. Polska jest dziwnym krajem. Gdyby jakiś dziennikarz nazwał Tomaszewskiego agentem, to pewnie nie wypłaciłby się do końca życia. Natomiast minister Pałubicki spokojnie feruje wyroki, stawiając się ponad sądem, ponad prawem, ponad zasadami naszej cywilizacji. On takie rzeczy robić może. Czyżby już przekroczył tę barierę i nikt na niego nie zwraca uwagi? R.W. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2001, 2001

Kategorie: Kraj