Dziesięć typowych cech prawej części sceny politycznej Prawą stronę polskiej sceny politycznej reprezentują najrozmaitsze partie, ruchy, stronnictwa, stowarzyszenia, grupy większe lub „kanapowe”, o zasadniczo różnych rodowodach. Głównym spoiwem nie jest wspólnota programowa, jak w tradycyjnych partiach Zachodu, lecz antykomunizm, choć i on nie jest jednoznacznie definiowany. ”Polska prawica” nie jest zatem monolitem ideologicznym, przypomina raczej kolaż rozmaitych idei politycznych i filozoficznych, jest zlepkiem sprzeczności. Posługując się terminologia logiki formalnej, jest to ”zbiór rozmyty”, mętny, o niewyraźnych konturach i przesuniętej ogniskowej. Wbrew temu mętlikowi uważam że można sporządzić listę typowych cech wspólnych dla znaczącej, dość głośnej prawej części polskiej sceny politycznej, dysponującej swoją prasą i rozgłośnią radiową. Dla odróżnienia od reszty prawicy owej części będę używał przy niej cudzysłowu „prawica”. Spróbujmy zatem cechy owe uszeregować. 1. Tradycjonalizm (nie mylić z konserwatyzmem!) Kult tradycji zakłada, że „dawniej było lepiej”, pierwotna prawda dawno została ogłoszona, pradawne obyczaje, tradycyjny system i skala wartości były moralnie zdrowe, zanim to wszystko nie uległo zepsucia. Bo dawniej, to ho, ho! Jagiełło bił Krzyżaków, Batory Ruskich, Ksiądz Kordecki wespół z Kmicicem dał bobu Szwedom, Sobieski pogonił Turków, a Piłsudski bolszewików, Kozietulski bijał Hiszpanów, a chłopcy z ”Falangi” Żydów, tak trwała przez wieki polska krzepa i tak trzymać. 2. Odrzucenie świata nowoczesnego z jego propozycjami ”Ery Wodnika”, ”New Age”, hedonizmem, konsumpcjonizmem, bezideowym wolnym rynkiem, egoizmem i ubóstwieniem zysku jako współczesnego złotego cielca kapitalizmu. „ W pogoni za praprzyczyną zepsucia „prawica” wskazuje na Oświecenie, erę Rozumu, która wbiła człowieka w pychę wszystkowiedzącego podmiotu poznania. To przeklęte Oświecenie, ukoronowane bezbożną Rewolucją 1789 z jej hasłami „Wolność – Równość – Braterstwo” (czyli „róbta, co chceta”), oderwać człowieka od Transcendencji, znieważyło Boga, jako jedynego źródła Prawdy i Dobra, odcinając ludzkość od Nieba i zamykając ją na jałowej ziemi. Potępienie Oświecenia jako kultu Rozumu implikuje pogardę dla intelektualistów skłonnych do ustawicznego rozdzielania włosa na czworo. Nieustanne ”refleksje jajogłowych” godne są jedynie kpin. Potępiona zostaje współczesna kultura za porzucenie tradycyjnych wartości, co charakteryzuje nie tylko kulturę masową, ale również elitarną, uległą wobec bezwstydnych „nowinek”. 3. Ponad myślenie prowadzące na manowce ”prawica” głosi kult działania. Pierwszym nowoczesnym piewcą działania w miejsce myślenia był, oczywiście, Karol Marks. Stwierdził, że: „filozofowie dotąd interpretowali świat, idzie o to, aby go zmienić”. Komunizm definiował nie jako ”stan. który ma być wprowadzony, nie ideał, którym rzeczywistość będzie musiała się kierować. Komunizmem nazywamy – pisał Marks – ten ruch realny, który znosi stan dzisiejszy”. Wodolejstwo Marksa uprościł Eduard Bernstein, przywódca prawicy II międzynarodówki, mówiąc wprost: ”ceł mmm, ruch wszystkim”. Tak więc pomijając ironię Historii – ”prawica” uznała, że działanie jest piękne samo w sobie i należy je przedsiębrać przed jakąkolwiek refleksją i w ogóle bez niej. O szkodliwości takowej świadczą choćby kłody rzucane pod nogi lustratorów przez głosicieli swoich ”refleksji” o rzekomo zgubnych skutkach tej pożytecznej akcji. Ruch, akcja, a nawet takie wzmocnienia, jak „ruch akcji”. użyte w nazewnictwie ugrupowań mają świadczyć o ”prawicowości” jej członków. 4. Jedność ruchu czy akcji jest świadectwem zdrowia moralnego jej uczestników. W ruchu czy akcji musi panować zgoda ponad różnicami. Duch krytyczny dokonuje rozróżnień, a rozróżnianie jest niezgodą na spójność akcji czy ruchu, jest zdradą, a zdrajców należy usuwać. 5. Nacjonalizm (odwołujący się do ksenofobii) oparty na przeświadczeniu, że sam fakt urodzenia się w Polsce w katolickiej rodzinie jest nie tylko najcenniejszym przywilejem, ale patentem na „lepszość”. Stąd wrogość wobec kategorii „społeczeństwa”, które dopuszcza, aby w Ojczyźnie Narodu Polskiego mieli równe prawa obywatelskie „obcy” wyznaniowo, rasowo, narodowościowo. A tak w ogóle to precz z socjologią! Narodu nie trzeba badać, bo jest zdrowy, należy zatem wzmacniać tożsamość narodową, na którą czyhają wrogowie, zarówno wewnętrzni, ale głównie międzynarodowi. Stąd częsta u „prawicy” obsesja spisku. Najlepszym celem ataku są zwykle Żydzi, mają bowiem tę zaletę, iż są jednocześnie w środku i na zewnątrz. Stąd popularność w prawicowych grupach