Zwiększając lub zmniejszając przepływ krwi przez ogon, wiewiórka reguluje temperaturę. A zimą nakrywa się nim jak kołderką Rude owłosienie ma w społeczeństwie marną opinię. W bajkach lis jest szwarccharakterem, a Reymont w „Chłopach” rudym uczynił podstępnego, chciwego młynarza. Nawet wśród ludzi walczących z rasizmem spotkałem takich, którzy jednemu z kolegów zarzucali wredotę, bo rudy. Ba! Nawet o moich kotach usłyszałem, że wredne, bo rude! Wyjątkiem od reguły wydaje się wiewiórka. Nie taka ta Baśka, jak ją malują Powszechną sympatię do wiewiórek wyzyskują spece od marketingu. W jednej z reklam Baśka namawia nas do wzięcia kredytu, w drugiej wiewiórka zachwala krem czekoladowy z orzechami, a w kolejnej orzeszki ziemne. O ile orzechy laskowe znajdują się na liście smakołyków naszych rudzielców, o tyle czekolada i fistaszki raczej im zaszkodzą. Zresztą wiewiórki o tym wiedzą i jeśli mają wybór, to po fistaszki nie sięgną. W badaniach prowadzonych w warszawskich Łazienkach przez naukowców z Instytutu Nauk Leśnych SGGW podawano wiewiórkom orzechy włoskie, laskowe i ziemne. W 80% Baśki brały włoskie, fistaszki zaś w ledwie 1%. Widać, wiedzą, że wysoka zawartość fosforu w orzeszkach ziemnych zmniejsza przyswajanie wapna. Tu należy wspomnieć, że orzechy włoskie nie są naturalnymi roślinami naszej części świata, przybyły z południowo-zachodniej Azji i choć mają wiele prozdrowotnych właściwości, dla naszej przyrody nie są zdrowe. Od 30 lat obserwuje się ekspansję tej rośliny, która wypiera rodzime gatunki. Wiewiórcze łapki mają w tym swój udział, choć o wiele bardziej przyczyniają się do tego krukowate. Jedne i drugie robią na zimę zapasy, m.in. z orzechów. Zgodnie z powszechnymi w naszym społeczeństwie mitami i krukowate, i wiewiórki są zapominalskie, przez co nie zjadają wszystkiego. Tymczasem i jedne, i drugie zwierzęta nie tylko mają pamięć jak słoń, ale też ponadprzeciętną inteligencję. Skąd zatem kiełkujące orzechy? Twórcy spichlerzy nie wiedzą, ile czasu potrwa zima ani jak będzie sroga, muszą więc przygotować się na najgorsze, w tym na kradzież zapasów. Wrony czy sójki obserwują wiewiórki i vice versa. Jedne i drugie nawzajem się okradają, przy czym im cenniejszy obiekt, tym bardziej starają się zmylić przeciwnika. Mało wartościowy pokarm wiewiórki ukrywają bardzo szybko, z cennym kluczą, często markują zakopywanie i są w tym niezłe. W miejskich parkach nawet w 30% przypadków krukowate usiłują zrabować zasoby, ale udaje im się to ledwie raz na trzy próby. Co innego, gdy złodziejem jest inna wiewiórka, ta zawsze znajdzie ukryty skarb, choć okradanie współbraci jest znacznie rzadsze. Orzechy włoskie są jednymi z najcenniejszych, ledwie cztery zaspokajają dobowe zapotrzebowanie wiewiórek. Dla porównania – orzechów laskowych Baśki potrzebują 20, nasion świerka z 22 szyszek, a sosny nawet 100. W warunkach naturalnych najwięcej zjadają tych ostatnich. Aczkolwiek wiewiórki są oportunistami pokarmowymi – jedzą wszystko, i to dość dosłownie. W ich menu znajdują się m.in. owoce, w tym uprawiane przez nas w sadach, pąki drzew, zielone części roślin, grzyby i mięso. Co do grzybów, to potrafią one zbierać te same co my, a nawet suszyć je na zimę. Z tym że nie używają suszarek, wtykają je między gałęzie drzew. Jako cwaniaki wiedzą, że grzybów nie zakopuje się w ziemi, ukrywają je w dziuplach, wraz z suszonymi owocami. To jednak niewielka część mykoflory, którą spożywają, większym powodzeniem cieszą się grzyby podziemne, a jeszcze większym – rosnące pod korą; to one mają więcej cennych dla gryzoni składników. Idę o zakład, że to nie grzyby wprawiły Państwa w zdumienie, lecz mięso. Najczęściej są to owady, ale nie tylko, wiewiórki chętnie plądrują ptasie gniazda, zjadając jaja i pisklęta, a nawet dorosłe ptaki. Badania prowadzone w szczecińskich parkach wykazały, że za 80% strat w lęgach odpowiadają wiewiórki, a nie najczęściej obwiniane sroki i wrony! Co więcej, ptaki lęgnące się w dziuplach są niedostępne dla krukowatych, ale nie dla wiewiórek. Ptaki znają wiewiórcze zagrożenie i gdy zimą obserwuję wiewiórki w karmniku, to skrzydlaci stołownicy czekają, aż ssak go opuści. Z wyjątkiem sosnówki, jednej z najmniejszych gościń mojego paśnika. Ta mała cwaniara zawsze podchodzi rudzielca od tyłu, uważając, by nie trącić go w ogon. Większe ptaki odganiają malucha, więc tycia sikorka nadrabia cwaniactwem. Zimowe obserwacje wiewiórek w karmnikach obalają przekonanie, jakoby zwierzęta te przesypiały zimę. W rzeczywistości przy wyjątkowo srogiej pogodzie potrafią przez kilka dni