Baskijski tygrys gospodarczy

Baskijski tygrys gospodarczy

Guggenheim Bilbao Museum is illuminated with the "Reflections" mapping projection by the video design company 59 Productions during the celebrations of the 20th anniversary of the museum in Bilbao on October 11, 2017. People will be able to enjoy this artistic intervention during 28 sessions scheduled for October 11, 12, 13 and 14. / AFP PHOTO / ANDER GILLENEA

Sukces Kraju Basków udowadnia, że inna ekonomia jest możliwa Korespondencja z Hiszpanii Po hiszpańsku País Vasco, a po baskijsku Euskadi. Kraj Basków. Ta piękna, górzysta kraina granicząca z Francją kojarzy się z separatyzmem, terroryzmem i bojownikami ETA. I choć skojarzenia te nie są bezpodstawne, warto też pamiętać, że to jeden z najbogatszych i najbardziej rozwiniętych regionów nie tylko w Hiszpanii, lecz w całej Europie. PKB na głowę mieszkańca wynosi tu ponad 40 tys. dol., podczas gdy w Hiszpanii ok. 26 tys. dol. Niższe jest bezrobocie (odpowiednio 11% i 17%) i zadłużenie (Kraj Basków – 14% PKB, cała Hiszpania aż 99%). Gdyby Baskowie mieli swoje państwo, zajęliby ósme miejsce wśród krajów o najwyższym poziomie życia, wyprzedzając m.in. Belgię, Francję, Japonię, Hiszpanię, Włochy czy Wielką Brytanię. Udało im się przetrzymać lata wewnętrznego terroru, globalizacji i wymagań członkostwa politycznego, zarówno w państwie hiszpańskim, jak i w Unii Europejskiej. Stworzyli u siebie nowoczesną i w dużej mierze rodzinną gospodarkę. Ekologia równa się ekonomia Po ciężkich latach, jakich Baskowie doświadczyli w czasie dyktatury Franco, gdy ich kultura była dławiona, oraz po fali terroru organizacji ETA, w 1980 r. podpisano umowę gospodarczą między regionem a rządem centralnym w Madrycie. Odnowiono ją i poprawiono w roku 2002. Baskowie uzyskali autonomię fiskalną, dzięki czemu ich podatki zostawały na miejscu. Postawili nie na budownictwo, lecz na przemysł, i podczas gdy w wielu miejscach Hiszpanii straszą niedokończone budowy, w Kraju Basków przemysł wytwarza ok. 26% PKB. To wskaźnik podobny do niemieckiego, co oznacza, że region jest jednym z najbardziej uprzemysłowionych w całej Unii Europejskiej. „Felipe González, wzorem polityki Thatcher, zdecydował się na najbardziej neoliberalny system gospodarczy w naszym kraju i pozwolił, aby większość przemysłu upadła (obecnie prawie nie ma przemysłu motoryzacyjnego). W Kraju Basków dawne piece szybowe, huty i przedsiębiorstwa z tamtego okresu zostały przekształcone w zaawansowaną infrastrukturę przemysłową, która obejmuje przemysł motoryzacyjny i aeronautykę, a także nowe energie”, pisał swego czasu na hiszpańskim portalu internetowym The Corner Fernando Barciela, dziennikarz specjalizujący się w tematyce gospodarczej. Pomimo niewielkiej liczby ludności (2,2 mln) region jest siedzibą gigantów przemysłowych, takich jak Iberdrola (przedsiębiorstwo produkujące energię elektryczną, zatrudnia ponad 27 tys. pracowników w 12 krajach na czterech kontynentach), Gamesa, Sidenor, Tubos Reunidos, Tubacex, Aernnova Aerospace, Arcelor, CIE Automotive, Irizar, Gestamp, Sener, ITP Aeronautica i wiele innych. Wymienione firmy to baskijskie koncerny o zasięgu międzynarodowym. Tutejszy rząd stawia także na ekologię. Stolica Baskonii, Vitoria, w 2012 r. otrzymała tytuł Europejskiej Zielonej Stolicy. W ciągu ostatniej dekady sprowadziły się tutaj wielkie koncerny, m.in. Mercedes-Benz, Heineken czy Michelin, żeby udowodnić, że im również zależy na środowisku. W tym wypadku ekologia równa się ekonomia i inwestycje zagraniczne. Od wielkich klastrów po małe spółdzielnie Nigdzie w Hiszpanii nie wspiera się tak szczodrze badań i szeroko rozumianych innowacji jak w Kraju Basków. Na ten cel przeznacza się 2,12% PKB (dla porównania w Hiszpanii 1,24%, w Polsce – zaledwie 1%, a średnia unijna wynosi 2,06%). W każdej baskijskiej prowincji znajduje się park technologiczny, w którym jednostki naukowe dzielą się wiedzą i technologią z przedsiębiorcami. Przykładowo przedsięwzięcie IK4-Tekniker obejmuje dziewięć prywatnych centrów non profit i 1,3 tys. pracowników, zajmujących się rozwojem technologii, które pomagają baskijskim firmom stawać się bardziej konkurencyjnymi. Tak nowoczesna i innowacyjna gospodarka potrzebuje rzeszy specjalistów i wykształconych pracowników. Władze zadbały i o to – region ma trzy ważne uniwersytety. Największy, Uniwersytet Kraju Basków, jest finansowany ze środków publicznych. Główny kampus uczelni znajduje się w Bilbao, oprócz tego istnieją kampusy w Vitorii-Gasteiz oraz w San Sebastián. Uniwersytet jest znany m.in. z kursów w euskarze, czyli w języku baskijskim. Następne dwa to Universidad de Deusto oraz Uniwersytet Mondragon mający m.in. wydział inżynierii czy wydział nauk gastronomicznych. – Nasze społeczeństwo jest dobrze wykształcone: 42% osób w wieku 30-34 lata ma kwalifikacje uniwersyteckie, a 1,3% ludności czynnej zawodowo to naukowcy, podczas gdy średnia w Europie wynosi 0,7% – przekonuje Miguel Ángel Lujua, przewodniczący Baskijskiej Konfederacji Biznesu. Po innowacyjne technologie najczęściej sięgają klastry skupiające przedsiębiorstwa z tego samego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 45/2017

Kategorie: Świat