Bataliony męczenników

Bataliony męczenników

Watykan odczekał z beatyfikacjami Hiszpanów, aby nie zaszkodzić pojednaniu narodowemu Papież dokonał 11 marca kolejnej masowej beatyfikacji 233 hiszpańskich duchownych i świeckich katolików, którzy “zginęli za wiarę” w strefie republikańskiej w czasie wojny domowej 1936-1939. Razem z poprzednio beatyfikowanymi przez obecnego papieża Kościół hiszpański, jak żaden na świecie, zyskał aż 471 błogosławionych. To jednak nie koniec. Wśród 13 tys. męczenników wiary, których listę jako potencjalnych kandydatów do beatyfikacji sporządziły episkopaty świata z okazji Jubileuszu Roku 2000, aż 10 tys. stanowią Hiszpanie. Z religijnego punktu widzenia akt masowej beatyfikacji jest urzeczywistnieniem tezy, którą głosi konsekwentnie “papież z Polski”. A mianowicie, że osiągnięcie świętości w życiu leży w zasięgu każdego wierzącego, a katolik, który płaci krwią za swą wiarę, stanowi wzór dla innych. Poprzednicy nie chcieli Wymowa masowych beatyfikacji hiszpańskich katolików nie jest jednak tak jednoznaczna. Trzej poprzednicy obecnego papieża – zachowawczy Pius XII oraz papieże, którzy otworzyli Kościół na wyzwania współczesności, Jan XXIII i Paweł VI – ze względu na ogromną złożoność problemu woleli odłożyć sprawę ad acta mimo starań części hiszpańskiej hierarchii kościelnej. Według historyka wojny domowej, Antonio Montero Moreno, podczas trzyletniej hekatomby, która kosztowała obie strony milion zabitych, stracił życie niemal co czwarty duchowny. Zabito 4104 księży i 13 biskupów, a wraz z zakonnikami i zakonnicami – 6032 członków kleru. W niektórych rejonach, jak np. w diecezji Barbastro w Aragonii, na północy kraju, zginęło 90% miejscowego duchowieństwa. Szczególnie masowe i okrutne były prześladowania i masakry kleru w Katalonii oraz w Kraju Walenckim, skąd pochodzi większość z beatyfikowanych przez papieża w przedostatnią niedzielę. “W tym regionie dla wielu obrońców Republiki zabić księdza, stało się swego rodzaju rewolucyjną obsesją” – napisał brytyjski historyk, Hugh Thomas, zajmujący się najnowszymi dziejami Hiszpanii. Toteż kiedy po trzech latach krwawej wojny nacjonaliści pod wodzą generała Franco odnieśli ostateczne zwycięstwo nad republikanami – czytamy u tego samego autora – sprawcy zbrodni przeciwko duchowieństwu stanęli przed plutonami egzekucyjnymi, a przeciwnicy Kościoła zostali zmuszeni do milczenia. Katolicyzm stał się religią państwową, a Kościół głównym filarem oligarchicznej władzy. W 1939 r. Episkopat hiszpański, w porozumieniu z generałem Franco, wystąpił do Piusa XII o zbiorową beatyfikację 300 tys. Hiszpanów, którzy – według oceny nacjonalistów – zginęli w wojnie domowej “przeciwko komunistom”. Papież jednak uznał tę propozycję za przesadną, a nawet za niebezpieczną dla Kościoła próbę usprawiedliwienia owym aktem działalności frankistowskich plutonów egzekucyjnych, które aż do zakończenia II wojny światowej rozstrzeliwały faktycznych i domniemanych zwolenników republiki. Według oficjalnych danych frankistowskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, liczba zabitych na wojnie i rozstrzelanych republikanów wynosiła 650 tys., a zatem dwie trzecie wszystkich ofiar wojny domowej. Źródła nienawiści Monografia zatytułowana “Franco”, wydana w 1974 r., pod koniec życia caudilla Hiszpanii przez niemieckiego historyka, Hellmutha Guenthera Dahmsa, jako “detonator” pierwszych ataków na Kościół w Hiszpanii wskazuje rezultat wyborów z 16 lutego 1936 r., kiedy lewica uzyskała prawie pięć milionów głosów, o milion więcej niż prawica. Nazajutrz po ogłoszeniu wyników doszło do pierwszych podpaleń kościołów i pobicia proboszczów. Autor monografii nie ma wątpliwości, że zwycięstwo wyborcze zwolenników Republiki wyzwoliło od dawna nagromadzone w ludzie hiszpańskim nastroje antyklerykalne: “Na 11 milionów Hiszpanów, którzy stanowili ludność w wieku aktywności zawodowej – pisze Dahms – 8 milionów wegetowało na skraju minimum życiowego (…), a jedynie milion stanowiły warstwy zamożne, do których zaliczano posiadaczy ziemskich, ludzi wolnych zawodów, kler, urzędników i wojskowych, tj. “elementy pasożytnicze”, jak określał ich socjalizm”. Prześladowania duchowieństwa na wielką skalę zaczęły się po proklamowaniu 18 lipca 1936 r. przez gen. Francisco Franco zbrojnej rebelii przeciwko Republice. Rebelię jednoznacznie poparł niemal cały hiszpański kler. Tragedii próbował zapobiec kardynał Vidal i Barraquer z katalońskiej diecezji Tarragona, który zdecydowanie, ale bezskutecznie przeciwstawił się ogłoszeniu w 1937 r. deklaracji, w której Episkopat oficjalnie popierał rebeliantów Franco. W liście do Piusa XII Vidal i Barraquer przedstawił masakrę duchowieństwa w Hiszpanii w znacznej mierze jako skutek

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2001, 2001

Kategorie: Świat