Beatyfikacja czy…?

Beatyfikacja czy…?

Komisja watykańsko-żydowska bada stosunek Piusa XII do zbrodni nazizmu Wkrótce po zakończeniu II wojny światowej papież Pius XII stał się przedmiotem ataków za politykę watykańską tego okresu. Koncentrowały się one na osobistym stosunku do Niemiec, wyrażającym się sympatią do nich, na milczeniu w sprawie ludobójstwa Żydów, pomocy okazanej po zakończeniu wojny hitlerowskim przestępcom wojennym, ukrywającym się przed alianckimi sądami, a także braku wyraźnej reakcji na prześladowanie przez Niemców Kościoła katolickiego w okupowanej Polsce. Wśród tych kontrowersji trwa i nie słabnie spór o milczenie papieża w sprawie holokaustu czy nieokazanie lub niedostateczne okazanie pomocy Żydom. Jedni badacze twierdzą, że postawa ta wynikła z braku odwagi, obojętności, kunktatorstwa, drudzy tłumaczą ją obawą retorsji nazistów na katolikach z terytoriów objętych ludobójstwem Żydów, jeszcze inni dopatrują się u Pacellego, od 1939 r. Piusa XII, skłonności do prowadzenia polityki watykańskiej w duchu dyplomacji w klasycznym wydaniu. W sporze tym stawia się często pytanie, na ile rachuby polityczne wzięły górę nad obowiązkiem moralnym, a myślenie w kategoriach Kurii Rzymskiej górowało nad racjami Kościoła uniwersalnego? Apogeum pierwszej fali ataków na Piusa XII wiąże się z wystawieniem sztuki “Namiestnik” Rolfa Hochhuta (1963 r.), niemieckiego dramatopisarza, reprezentanta młodej generacji (ur. 1931 r.), osiadłego w tym czasie w Szwajcarii. Premiera miała miejsce w Berlinie. Sztuka ta stała się jednym z największych sukcesów teatralnych tej dekady. Była ona fikcją historyczną, a sportretowanie Piusa XII było w dużym stopniu chybione. Przedstawiała papieża jako zimno kalkulującego polityka, który nie potępił nazistów za mord Żydów, nawet traktuje się go jako cynika. W rok później żydowski historyk, Saul Friedländer, opierając się wyłącznie na niemieckiej dokumentacji archiwalnej, uzasadniał w książce “Pius XII i Trzecia Rzesza” bezpośrednie oskarżenie tego papieża o niespełnienie roli stróża moralności, powtórzył też zarzut niezareagowania na ludobójstwo Żydów dokonane przez nazistów. W konsekwencji tych ataków Watykan został zmuszony do odejścia od zasady udostępniania swych dokumentów po 75 latach, do otwarcia cząstki zasobów archiwalnych, odnoszących się do czasu wojny. Co więcej – w latach 1965-1981 jezuiccy badacze opublikowali na polecenie papieża Pawła VI aż 11 tomów dokumentów dyplomatycznych Watykanu, dotyczących okresu II wojny światowej. Edycja ta miała zakończyć krytykę dyplomacji Piusa XII, w jej rezultacie niektórzy badacze zaakceptowali argument, że protest Watykanu w Berlinie mógł pogorszyć sytuację zarówno katolików, jak i Żydów w Europie kontrolowanej przez Hitlera. Wszakże zanim doszło do zakończenia prac nad tą edycją, część badaczy holokaustu uznała opublikowany wybór dokumentów za zbyt selektywny, aby rozpoznać w pełni poczynania dyplomacji watykańskiej. Pomimo tej krytyki oraz apeli historyków o udostępnienie archiwów watykańskich (wyrażonych także podczas Kolokwium Historii Porównawczej Historii Kościołów w Warszawie w 1978 r.) przedstawiciele Stolicy Apostolskiej stwierdzali, że dalszych dokumentów – poza opublikowanymi – nie będzie się przedwcześnie udostępniać. I tego w zasadzie przestrzega się do dziś. Tymczasem spór o rolę Piusa XII zaostrzył się, kiedy doszło do zaawansowania procesu beatyfikacyjnego, wszczętego w 1994 r. Autorzy przeogromnej ilości publikacji o dziejach papiestwa bardzo różnie oceniali w nich Piusa XII. Coraz częściej broniono go, przedstawiano nawet jako architekta pokoju, a Pinchas Lapide, autor książki “Trzej papieże i Żydzi”, napisanej na podstawie dokumentacji z archiwów organizacji żydowskich, doszedł do wniosku, że Stolica Apostolska w niesieniu pomocy Żydom zrobiła więcej niż jakakolwiek inna organizacja. Zwracam też uwagę na trzech badaczy znanych z publikacji na naszym rynku wydawniczym. Ks. Zygmunt Zieliński, będący także jednym z najlepszych znawców dziejów katolicyzmu w Trzeciej Rzeszy, w swej książce “Papiestwo i papieże dwóch ostatnich wieków” (III wydanie w 1999 r.) starał się spojrzeć na Piusa XII obiektywnie, nie unikał krytyki niektórych jego decyzji czy zachowań z czasu wojny, pisał o nich ze zrozumieniem stopnia skomplikowania sytuacji, w jakiej się ten znalazł. Natomiast Karl Deschner, jeden z najostrzejszych krytyków Kościoła katolickiego, autor “Polityki papieskiej w XX wieku” (t. II 1991 r., tłum. polskie z 1997 r.), traktuje historię papiestwa głównie jako historię władzy, powiązań Watykanu ze światem wielkiej polityki, co przede

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 17/2001, 2001

Kategorie: Opinie