Od kilku miesięcy, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie sprzedawane są podrabiane certyfikaty COVID-19. Ich ceny wahają się od 150 do 500 zł. Za 1500 zł można kupić wypełnione przez lekarza dokumenty o odbyciu szczepienia, którego nie było. Prokuratura wszczyna coraz więcej postępowań w związku z fałszerstwami.
Pisaliśmy już na łamach „Przeglądu” o tym jak łatwo kupić przez internet podrobiony certyfikat odbytego szczepienia przeciwko COVID. Wystarczy wpisać odpowiednią frazę, tj. „zaświadczenie covidowe dla foliarzy” w wyszukiwarkę, aby po kilkunastu minutach stać się posiadaczem dokumentu.
Teraz, jak informuje dziennik „Rzeczpospolita”, do sądów zaczęły trafiać sprawy za posiadanie fałszywych certyfikatów i negatywnych testów na COVID-19. Prokuratura wzięła też pod lupę handel środkami ochrony, takimi jak maseczki czy płyny dezynfekujące, które nie spełniają odpowiednich standardów.
Bogdan Święczkowski z Prokuratury Krajowej informuje: „Prowadzone są postępowania dotyczące wystawiania certyfikatów potwierdzających zaszczepienie w zamian za korzyść majątkową oraz oszustw związanych z ofertami sprzedaży środków ochronnych w postaci masek, rękawic, substancji dezynfekujących i testów na obecność wirusa SARS-CoV-2, a także sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu testów i maseczek niespełniających wymaganych standardów”.
Trend dotyczący zakupu fałszywych zaświadczeń o odbytym szczepieniu przeciwko COVID-19 widać na całym świecie. Pod koniec września 2021 r. analitycy z FortiGuard Labs informowali o zwiększonej aktywności cyberprzestępców oferujących podrobione wyniki testów PCR czy certyfikaty szczepień.
Co ciekawe, część oszustów oferujących fałszywki, tak naprawdę wyłudza dane od antyszczepionkowców pod pretekstem wypełnienia covidowych dokumentów. Tym sposobem osoby chcące oszukać system często same zostają oszukane i szantażowane faktem, że informacja o ich nielegalnej transakcji trafi na policję.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy