Bezkarność TV Trwam

Bezkarność TV Trwam

Telewizja Trwam oskarżyła fundację Jurka Owsiaka o propagowanie narkotyków i alkoholu wśród młodzieży. Teraz udaje, że nic takiego nie było Wygląda na to, że o. Tadeusz Rydzyk zrozumiał hasło „róbta, co chceta” zbyt dosłownie. W jego okienku telewizyjnym wyemitowano kłamliwy film „Przystanek Woodstock – przemilczana prawda”. Pokazano w nim, że namioty, przed którymi wiszą flagi z zielonym liściem, to oficjalne punkty sprzedaży narkotyków, że alkohol sprzedawany jest bez żadnych ograniczeń, że na Przystanku Woodstock panuje totalny bałagan, organizatorzy nad niczym nie panują, szpitale polowe przepełnione są ludźmi poszkodowanymi, a pociągi całkowicie zdemolowane. Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy podała sprawę do sądu i zażądała zaprzestania emisji filmu. Jerzy Owsiak zgromadził wiele dowodów na to, iż telewizja łże. Ma stanowisko służb miejskich oraz porządkowych, które uczestniczą w organizacji i zabezpieczeniu festiwalu. Policja od kilku lat uważa, że Przystanek Woodstock jest bardzo spokojną i profesjonalnie zorganizowaną imprezą. Także sanepid, Inspekcja Handlowa, szpital miejski czy Służba Ochrony Kolei nie zanotowały żadnych znaczących strat związanych z Przystankiem Woodstock. Rydzyk bije z ukrycia Trudno było pozwać telewizję Rydzyka, jeszcze trudniej uzyskać satysfakcję. – Zanim wysłaliśmy jakikolwiek list – wspomina Owsiak – straciliśmy mnóstwo czasu na znalezienie adresu Telewizji Trwam. To dopiero jest kuriozalna sytuacja! Telewizja z koncesją, która nie ma swojego ogólnie dostępnego adresu. Nie boksowalibyśmy się z Telewizją Trwam, gdybyśmy znali autora tego materiału. Ale on pozostaje anonimowy i rozsyła ten film wielu ludziom w całej Polsce. Otrzymali go mieszkańcy Kostrzyna, politycy, osoby publiczne. – To obrzydliwy ruch kogoś, kto podpiera się obrazem chrześcijańskiego miłosierdzia i miłości bliźniego – komentuje Owsiak. Warszawski oddział oo. redemptorystów w Rembertowie to formalnie siedziba Telewizji Trwam. Nie można sforsować portierni, żeby się z kimkolwiek umówić. Brak nawet tabliczki informującej, że tu znajduje się taka instytucja. Toruń, siedziba o. Rydzyka. Zero kontaktu z kimkolwiek z zewnątrz, kto chce zapytać o ich działalność. Tymczasem film wyleciał już poza granice Polski i po dzień dzisiejszy emitowany jest na całym świecie, tam gdzie dociera o. Rydzyk. Filmu nie było? Pozew był w maju, sprawa weszła na wokandę w październiku, pierwsza rozprawa została odroczona z powodu choroby sędziego. Na drugiej adwokat wynajęty przez o. Rydzyka podał w wątpliwość, czy w ogóle taki program był emitowany w Telewizji Trwam. Sąd jednak nie zgodził się na obejrzenie filmu na sali rozpraw i odroczył sprawę do 28 grudnia. Owsiak powtarza: – Nie wszystkim Przystanek Woodstock musi się podobać i chętnie obejrzymy uczciwą, solidną dawkę krytycznego reportażu, ale nie pozwalamy się obrażać. Tymczasem film wciska w błoto nie tylko organizatorów, ale tysiące ludzi – uczestników woodstockowych działań. Jurek Owsiak chce rozmawiać z o. Rydzykiem po ludzku, po bratersku. Zagaduje: – Wyluzuj, Tadziu, po prostu wyluzuj, pokaż ręce, daj swe serce na tacę, dobra ubogim rozdaj, chwal ich słowem, wspieraj ich czynem. Jakim słowem poczęstuje go Pierwszy Redemptorysta IV RP?   Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2005, 46/2005

Kategorie: Kraj