Bizancjum – Konstantynopol – Stambuł

Jedyna w świecie metropolia położona na dwóch kontynentach Tu, nad zatoką Złoty Róg, chrześcijaństwo spotyka się z islamem, antyk z secesją, a średniowiecze z nowo­czesnością. To miasto o wielu nazwach: starożytnej- Bizancjum, cesarskiej – Konstantynopol i współczesnej, turec­kiej – Stambuł. ■ Zabytki Z czasów pierwszego okresu świetności miasta pozostały m.in. mury zbudowane przez cesarzy Konstantyna i Teodozjusza oraz akwedukt, który wzniósł cesarz Walens. Jednak najwspanialszą pamiątką po Konstantynopolu jest Hagia Sophia, kościół Mądro­ści Bożej, zbudowany w VI w., za czasów cesarza Justyniana. Przez tysiąc lat, do wzniesienia Ba­zyliki św. Piotra w Rzymie, była to największa chrześcijańska świąty­nia na świecie. Po zdobyciu Kon­stantynopola Turcy przerobili ją na meczet – dobudowali smukłe minarety i zamalowali chrześci­jańskie freski arabskimi zdobieniami. Na ścianach zachowały się ślady wczesnochrześcijańskich mozaik, którymi kiedyś była po­kryta cała Hagia Sophia. Wielka kopuła budowli góruje nad najstarszą po europejskiej stronie dzielnicą Stambułu – Sultanahmed. Naprzeciw znajduje się ogromny, ozdobiony sześcioma minaretami Błękitny Meczet sułtana Ahmeda. Europejscy turyści (w strojach zasłaniających kolana i ramiona) mogą zwiedzać me­czet, problemy pojawiają się je­dynie w piątki, gdy muzułma­nie zbierają się na modlitwy. Nazwa meczetu pochodzi od niebieskich płytek zdobiących wnętrza. Niedaleko Hagii Sophii, na niewielkim wzgórzu wybudowano sułtański pałac Topkapi. Jego orientalny przepych oszołamia – we wnętrzach można podziwiać złote ozdoby, a nawet diamenty. Topkapi, w odróżnieniu od pałaców europejskich, nie jest jedną budowlą, lecz zespołem budynków wkomponowanych w roz­legły park. Są tu meczety, łaźnie, biblioteki, skarbiec i arsenał. Nad europejską stroną miasta góruje jeszcze jedna budowla- to meczet sułtana Sulejmana, naj­większa muzułmańska świątynia w Turcji. Mimo potężnej kon­strukcji wnętrza zaskakują lekko­ścią i prostotą. W przeciwieństwie do poprzednich zabytków, pełnych turystów z Europy, tu zwykle do­minują muzułmańscy pielgrzymi. ■ Zakupy Pod dachem Wielkiego Bazaru mieszczą się tysiące sklepów i kramików, barów, kantorów, łaźni. Stra­gany są ulokowane według specjali­zacji: tu złotnicy i jubilerzy, tam kil­ku krawców, sprzedawców suk­na i wyrobów ze skóry, a jeszcze dalej orientalne delikatesy z chałwą. orzechami, fistaszkami, herbatą, naręczami pa­pryki, koszami oliwek oraz wiadra­mi serów. Oczywiście – jak to na wschodnim targu – nigdzie nie ma wypisanych cen i do dobrego tonu należy targowanie się. Na bazarze można spróbować przysmaków tu­reckiej kuchni, uznawanej za naj­lepszą na Bliskim Wschodzie. Nie trzeba nawet znać nazw potraw – w knajpce wystawia się je na meta­lowych tacach i wystarczy wskazać wybraną. Posiłek najlepiej zakończyć w nastrojowej herbaciarni, gdzie do mocnego, aromatycznego napoju warto zamówić jakiś słodki przysmak: chałwę lub baklawę – słodkie ciasto z miodu i orzechów. Jeśli marzy nam się długa kolacja w dobrej restauracji z muzyką, lepiej przejechać na stronę azja­tycką i poszukać odpowiedniego lokalu w okolicach placu Galatasaray. Tam zaczyna się gwarny dep­tak Istiklal Gaddesi. Turcy od stuleci słyną ze swo­ich łaźni parowych – trafia się więc doskonała okazja wypróbo­wania tej atrakcji. W Stambule jest ich kilkaset. Trzeba pamię­tać, że taka kąpiel to rytuał – przechodzi się kolejno z pokoju „zimnego” do „ciepłego”, aby do­trzeć do sali pełnej pary. Chętni mogą się poddać relaksacyjnemu masażowi. To pomaga. Zwłaszcza w niedzielny poranek po przebalowanej nocy. INFORMACJE 1 USD = 1,7 mln TRL Nocleg w pensjonacie – od 8 dol. (32 zł) od osoby, trzygwiazdkowy hotelik w starej dzielnicy Sultanahmed – od 40 dol. (160 zł) za dwój­kę ze śniadaniem. Woda mineralna – od 500 tys. TRL (1,20 zł), coca-cola – od 700 tys. TRL (1,60 zł), piwo – od 2 mln TRL (4,70 zł), kanapka – od 2 mln TRL (4,70 zt), dwudaniowy posiłek – od 10. mln TRL (24 zł). Bilety do muzeów – ponad 5 dol. (20 zł). Do meczetów można wejść (bezpłatnie) tylko poza rannymi i po­południowymi porami modlitw, ubra­nie powinno zakrywać nogi i ramiona. Przed wejściem trzeba zdjąć obuwie. www.istanbul.com * www.istanbulcityguide.com   Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 42/2003

Kategorie: Przegląd poleca
Tagi: Marek Czech