Black jest Polish

Black jest Polish

04.06.2020 Warszawa Protest przed amerykanska ambasada: No justice, no peace fot. Aleksandra Szmigiel/REPORTER

Uchodźcy z Afryki walczą o przetrwanie. Ich los w naszym kraju jest niepewny, a kontakty z Polakami nacechowane uprzedzeniami W Europie jest ok. 9,6 mln osób pochodzących z Afryki Subsaharyjskiej. Połowa mieszka we Francji, milion w Niemczech, niecałe 2 mln w Wielkiej Brytanii. W Polsce ich liczba nie przekracza kilku tysięcy (dokładnych danych brak). Co prawda, stosunek polskiego społeczeństwa do imigrantów, w tym do mniejszości afrykańskiej, zmienił się w ostatnich latach na lepsze, jednak osoby pochodzenia afrykańskiego wciąż są ofiarami agresji ze względu na kolor skóry. Wykazały to badania wykonane przez pracownię IBRiS dla Fundacji Afryka Inaczej. Jestem czarnym Polakiem Historia diaspory afrykańskiej w naszym kraju sięga połowy XX w., kiedy władze PRL zaczęły zapraszać studentów z Afryki na polskie uczelnie. Ci, którzy zostali, dali początek grupie określanej przez badaczy jako Zadomowieni. Założyli rodziny, bardzo często z Polkami i Polakami. Pracują, mają dzieci, mówią po polsku. Utrzymują kontakty z afrykańską diasporą. Polskę porównują z Afryką. Czują się tu u siebie („Często zapominałam, że nie jestem Polką, ale potem obcy ludzie zbyt często mi przypominali, że »ty nie jesteś nasza«”). Kolejna grupa badanych to tzw. Drugie Pokolenie, Afropolki i Afropolacy – dzieci z mieszanych małżeństw, urodzone i wychowane w Polsce. Język polski jest ich językiem ojczystym („Jestem czarnym Polakiem”). Polskę porównują z Zachodem. Nie wykluczają emigracji do wielokulturowej Europy Zachodniej. Szukając swoich korzeni w kraju afrykańskiego rodzica, niejednokrotnie napotykają trudności („Ludzie w Zimbabwe też mnie wytykają, że nie jestem ich. Robi mi się wtedy podwójnie przykro”). Pozostałe grupy to Ekspaci, Studenci i Uchodźcy. Pierwsi mają do czynienia z Polską korporacyjną, mieszkają w dużych miastach, nie uczą się języka, nie zakładają rodzin, wkrótce wyjadą, podobnie jak większość Studentów. Uchodźcy z Afryki walczą o przetrwanie. Ich los w naszym kraju jest niepewny, a kontakty z Polakami nacechowane wieloma uprzedzeniami. Z życia w Polsce zadowolonych jest dwóch na trzech badanych. Najwięcej Zadomowionych (86%) i tylko połowa Drugiego Pokolenia (48%). Głównym powodem niezadowolenia są agresja i rasizm, jakich doświadczają. Starsze pokolenie (5% niezadowolonych) okrzepło wobec wytykania palcem, wyzwisk i napadów („Jest rasizm i jest go dużo, ale po 20 latach nauczyłam się żyć z pewnymi rzeczami, radzę sobie i potrafiłam się w tym odnaleźć”). Wśród młodych znacznie z tym gorzej – niezadowolona jest co czwarta osoba poniżej 30. roku życia. Ważnym czynnikiem jest też brak przynależności do wspólnoty („Jedyne miejsce, w którym poczułem się Polakiem, to moment, w którym dostałem wezwanie do wojska”). Piękna Polska rasistowska Polska w oczach Afrykanek i Afrykanów to kraj piękny, dobrze rozwinięty i w miarę bezpieczny. Polacy są gościnni, życzliwi, przywiązani do tradycji. Mają poczucie humoru i potrafią jednoczyć się w potrzebie. Z minusów – ponura jesień i długa zima, skłócony naród, brak rozdziału państwa od Kościoła, narzekactwo, zakompleksienie, wtrącanie się w życie innych. I rasizm. Prawie wszyscy doświadczyli w Polsce agresji słownej (90%), a zdecydowana większość przemocy fizycznej na tle rasistowskim (72%). Jej ofiarami są znacznie częściej młodsi (91%) niż starsi respondenci (68%), mężczyźni częściej niż kobiety, które narażone są na tzw. mikroagresje (dotykanie włosów, skóry, zaczepki słowne). W relacjach badanych pojawiają się również przykłady braku akceptacji ich wyglądu przez polską część rodziny („Pierwszą osobą, która mnie dyskryminowała, była moja babcia, która próbowała zetrzeć ze mnie kolor skóry pumeksem, nacierała mnie cytryną i przyczepiała mi klamerkę, bym nie miała »brzydkiego«, płaskiego nosa”). Badanie pokazuje, że do ataków dochodzi najczęściej w przestrzeni publicznej – na ulicy, w komunikacji miejskiej („Nikt nie chce usiąść obok w autobusie, nikt nie chce brać pieniędzy w sklepie do ręki – trzeba położyć na ladzie”), ze strony służb medycznych („W szpitalu pielęgniarka nie chciała mi pobierać krwi. Mówiła, że nie będzie się dotykać, że mam czarną krew”) i policyjnych („Atakują mnie na ulicy – policja przyjeżdża, ale nic nie robią. Ja zgłaszam sprawę, ale sądy są za nimi, nie za nami. Pytają: »A co pan robił tam o godz. 19, nie ma pan domu?«”). Dyskryminację w szkole/na uczelni, i to nie tylko ze strony rówieśników, wskazało 95% respondentów Drugiego Pokolenia („Moja pani

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2022, 51/2022

Kategorie: Kraj