Ciąża trzydziestolatki jest mniej korzystna z punktu widzenia medycyny, ale za to dziecko wie, że jest oczekiwane Ludzie żyją dłużej. W życiu kobiety wszystkie ważne dla niej wydarzenia, jak małżeństwo czy macierzyństwo, przesunęły się w czasie. Średni wiek kobiety rodzącej pierwsze dziecko to obecnie 28 lat. Coraz częściej też się zdarza, że kobieta rodzi swoje pierwsze dziecko – czy kolejne – nawet po czterdziestce. Dawniej z pewną pogardą i dużą złośliwością mówiono o nich: „stara pierwiastka” (takie określenie funkcjonowało we wszystkich podręcznikach ginekologiczno-położniczych). Obecnie używa się określenia: „dojrzała”, co niewątpliwie brzmi sympatyczniej, łagodniej i bardziej po ludzku, chociaż faktu, jak twierdzą co złośliwsi lekarze, nie zmienia. Dojrzała pierwiastka nie jest przez nich ani tą upragnioną ani specjalnie hołubioną pacjentką gdyż prowadzenie takiej ciąży i poród są z punktu widzenia medycznego trudniejsze. Często łączą się z różnego rodzaju komplikacjami zdrowotnymi i zagrożeniami zarówno dla dziecka, jak i dla matki. Zwłaszcza gdy jest to pierwsza ciąża i pierwszy poród. Rodzić później – pułapki decyzji Decydując się na odsunięcie macierzyństwa w czasie, kobieta podejmuje pewne ryzyko. Po pierwsze: po skończeniu 30 lat jest mniej płodna. Lata największej płodności to okres między 20. a 30. rokiem życia. Ginekolodzy uważają ten czas za najlepszy na urodzenie przynajmniej pierwszego dziecka. „Później płodność kobiety w naturalny sposób maleje – podkreśla prof. Roman Czekanowski. – I kobieta mimo pragnienia dziecka może mieć problemy z zajściem w ciążę”. Wraz z upływem czasu zwiększa się ryzyko wystąpienia komplikacji związanych z ciążą porodem i połogiem. Kobieta czterdziestoletnia i starsza także częściej choruje niż młoda. Znacznie większy odsetek jest wśród nich chorych m.in. na cukrzycę, nadciśnienie, choroby układu krążenia itp., co przy ciąży stwarza kolejne problemy i zwiększa ryzyko zarówno dla dziecka, jak i dla matki. Wiek matki ponadto w istotny sposób wpływa na możliwość. wystąpienia u dziecka wad rozwojowych, np. zespołu Downa. U młodych matek wynosi ono 1:3000, po 35. roku życia – 1:200, powyżej 45. roku życia 1:30. Kobieta rodząca późno jest także narażona na większe ryzyko zachorowania na raka piersi, trzonu macicy czy jajnika niż młoda. Wyższa jest także umieralność okołoporodowa i ryzyko powikłań. „Najczęstszym powikłaniem u dojrzałych pierworódek – mówi prof. Czekanowski – jest gestoza, czyli zatracie ciążowe. W grapie powyżej 35. roku życia występuje u 22% ciężarnych, gdy do 30. roku życia tylko u 10%. Zwykle też u dojrzałych pierworódek wydłużony jest czas porodu; powyżej 18 godzin. To, oczywiście, rodzi kolejne zagrożenia, więc też częściej niż wśród młodych kobiet taki poród kończy się cesarskim cięciem. Tłumaczy to ostrożne prowadzenie porodu u dojrzałych pierworódek i w związku z tym szybsze decydowanie o cesarskim cięciu. Wystarczą tu trzy wskazania: wiek, pragnienie posiadania zdrowego dziecka za wszelką cenę i przedłużający się poród. U dojrzałych rodzących – i pierwiastek, i wieloródek – występuje też wyższy odsetek przedwczesnych porodów i ciąż mnogich. Częściej też te kobiety rodzą dzieci duże, o wadze powyżej 4000 g. Nie stwierdza się natomiast uderzającej różnicy w poszczególnych przedziałach wieku rodzących w stanie urodzeniowym noworodków, jak i w odsetkach urodzonych z obniżoną liczbą punktów w skali Agpar”. Więcej harmonii Mimo zagrożeń medycznych późne macierzyństwo ma więcej blasków niż cieni. Zagrożenia te, bowiem, są do przewidzenia i opanowania. Właściwie takim istotnym przełomem, jeśli chodzi o normalne traktowanie spóźnionych matek, była w roku 1990 decyzja Connie Chung, słynnej prezenterki z telewizji CBS, że w wieku 40 lat przerywa pracę, by urodzić dziecko. W apogeum wojny w Zatoce Perskiej- zdjęcia p. Chung pojawiły się niemal na wszystkich okładkach liczących się, amerykańskich, kolorowych magazynów. Do tej pory żadna kobieta na świeczniku nie zwróciła na siebie uwagi tym, że mając 40 lat, powiedziała: „Przerywam pracę, chcę mieć dziecko”. Connie Chung po urodzeniu i podchowaniu malucha wróciła na stanowisko. Także Bettie Midler, Glenn Close i wiele innych sławnych kobiet zdecydowało się na późne macierzyństwo. I nie kryło się z tym.