Bój o przebój

Bój o przebój

Prezenterzy muzyczni wymieniają Blue Cafe i Łzy, a publiczność Ich Troje, czyli kto wylansuje przebój lata Kiedy na początku lat 90. w Polsce zaczęły wyrastać wielkie koncerny fonograficzne, uznano, że otwiera się kolejny prężnie działający segment gospodarki rynkowej i że tak będzie zawsze. Tymczasem muzyczny raj trwał do 1997 r. Kilka miesięcy wcześniej saksofonista grupy De Mono i wokalista Andrzej Piasek Piaseczny sprzedali płytę „Sax and Sex” w rekordowym nakładzie 800 tys. egzemplarzy! Dzisiaj taki wynik pozostaje jedynie w sferze marzeń. Także dla wspomnianego Piaska, który po kilkunastu miesiącach milczenia wrócił w Opolu piosenką zwiastującą nową płytę. Płyty sprzedają się słabo, nowych przebojów jak na lekarstwo, podobnie jak twórców, których nie wiadomo dlaczego nikt nie chce promować, tłumacząc to ryzykiem biznesowym. Co więcej, wielu jeszcze do niedawna pierwszoplanowych wykonawców odchodzi w muzyczny niebyt. Dlaczego? – W fonografii jak w każdej innej dziedzinie zdarzają się lata chude i tłuste. Teraz mamy chude – tłumaczą szefowie wytwórni płytowych. Dodają też, że niektóre opinie są przesadzone, a najbardziej ta, że brakuje ładnych piosenek. Wobec tego która muzyczna propozycja ma szansę zostać królową tego lata? Magiczna recepta Od lat w przepisie na szlagier są miłość, przyjaźń i kochanie. Przebój lata niesie zespół na fali popularności, a dla wytwórni jest prawdziwą żyłą złota. Sukces „Baśki” – ubiegłorocznego hitu i jednocześnie premierowej piosenki albumu Wilków, „4” – spowodował, że grupa zgarnęła wszystko, co było do wzięcia. „Baśka” momentalnie stała się ikoną rodzimej muzyki i największą przyjaciółką narodu. Nawet sam zainteresowany nie krył zdziwienia. – Sukces „Baśki” przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Liczyłem, że numer spodoba się fanom Wilków, ale że będzie go śpiewać cała Polska? Nie bez kozery mówi się, że z przebojem jest jak z wygraną na loterii. Kiedyś Zbigniew Hołdys twierdził, że to palec od Boga. – Coś w tym faktycznie jest. Wielu artystom w Polsce i na Zachodzie, którym się wydawało, że mają już gotowy przepis na przebój, jakoś to nie wychodziło – tłumaczy Gawliński. Walka o miano wakacyjnego przeboju zaczyna się od Opola. Piosenka, która wygra konkurs premier, ma wszelkie predyspozycje, by stać się wakacyjnym hitem. Tak było w przypadku grupy Ich Troje, która przed dwoma laty zdobyła największe uznanie publiczności piosenką „Powiedz”. Wiśniewski i spółka wiedzieli jednak, że chwytliwa, liryczna melodia nie nadaje się na pocztówkę znad morza. Na plecach popularności „Powiedz” wypuszczono więc kolejny singel z wakacyjnym motywem w zwrotce: „Daj się skusić na wakacje, morze, plaża i kolacje” oraz refrenem „Zawsze z tobą chciałbym być, przez całe lato”. Dwa sezony temu słuchaczy ujęła też Halinka Mlynkowa z zespołem Brathanki piosenką „W kinie, w Lublinie”. Skoczna melodia i poszczególne wersety tekstu kończące się słowami „Kochaj mnie”, znakomicie komponowały się z wakacyjną sielanką. Do walki Brathanków i Ich Trojga włączyła się śląska formacja Łzy, wówczas mało znana. Na lato przygotowała dwa potężne uderzenia w postaci utworów „Narcyz”, a przede wszystkim doskonale współgrającej z letnim nastrojem „Agnieszki”. Już z pierwszych słów dowiadujemy się, że „Było ciepłe lato, choć czasem padało” – wypisz wymaluj obraz z nadbałtyckich plaż. Wokalistka Ania Wyszkoni wyśpiewała historię wakacyjnej przygody, gdzie „on był jeszcze młody i ona była młoda”, z akcentem namiętnej miłości w „męskiej ubikacji”. Prosta, oparta na kilku akordach gitarowych melodia, chwytliwe, trochę banalne słowa nuciła cała Polska. Czy taka jest właśnie recepta na przebój? Z tęsknoty za latem – Dla mnie najlepszą piosenką na letnie upały jest „Uhu ha, Uhu ha, nasza zima zła”. Chłodzi mnie bardziej niż klimatyzacja w samochodzie – żartował jakiś czas temu Jacek Cygan, autor popularnych tekstów. Jego zdaniem, nie ma recepty na przebój lata. Atrakcyjność wakacyjnej piosenki podnosi jednak użycie w tekście słowa „lato”. Zapewne wiedział o tym doskonale Olek Klepacz z Formacji Nieżywych Schabuff, kiedy pisał tekst do piosenki „Lato”: „Lato, lato wszędzie, zwariowało, oszalało moje serce”. Również do lata, tyle że piechotą, szła kiedyś

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 29/2003

Kategorie: Kultura
Tagi: Tomasz Sygut