Boję się oddychać

Boję się oddychać

Fot. Tomasz Kawka / East News Katowice 09.01.2017 Smog mgla pyl zawieszony i zla jakosc powietrza to utrudnienia z ktorymi musza radzic sobie kierowcy i mieszkancy w wielu czesciach kraju N/z: Katowice w smogu

Na choroby powstałe w wyniku zanieczyszczeń powietrza co roku umiera około pół miliona Europejczyków, w tym 47,3 tys. Polaków Prof. Andrzej Lekston – kierownik Pracowni Hemodynamiki Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu Idąc do pana, minęłam ponad setkę osób – starszych, młodszych i dzieci, czekających przed gabinetami. Nawet pacjenta dowiezionego karetką więzienną. To codzienność? – W zasadzie tak, ale w okresie alertu smogowego znacznie zwiększa się liczba pacjentów, szczególnie tych dowożonych karetkami. Alert smogowy oznacza podwyższenie stężenia pyłu zawieszonego PM10 ≥ 200 mikrogramów/m sześc., co zwiększa śmiertelność ogólną o 6%, a z przyczyn sercowo-naczyniowych o 8%. Efekt ten utrzymuje się jeszcze przez dwa tygodnie i to nie koniec. Przez następne dwa tygodnie śmiertelność jest o ok. 2-4% większa niż normalnie. Po zakończeniu alarmu smogowego nawet u osób wcześniej niechorujących mogą się pojawiać niepokojące stany złego samopoczucia. A w przypadku dzieci z astmą czy alergików trzeba być szczególnie wyczulonym. Zaczynam się bać oddychać. – Zupełnie słusznie. Według raportu „Jakość powietrza w Europie” przygotowanego przez Europejską Agencję Środowiska, na choroby powstałe w wyniku zanieczyszczeń powietrza rocznie umiera około pół miliona Europejczyków, a w samej Polsce aż 47,3 tys. osób. To jakby wymarło całe mniejsze miasto. Pod tym względem znajdujemy się na siódmym miejscu wśród 40 krajów Europy. Dodajmy jeszcze, że życie statystycznego mieszkańca UE z powodu zanieczyszczonego powietrza skraca się nawet o osiem miesięcy. Polaka – o 10 miesięcy. Jakie choroby wywołuje zanieczyszczone powietrze? – Raport stwierdza np., że u dzieci, których matki w okresie ciąży były narażone na wysokie stężenia PM2,5, prawdopodobieństwo nawracającego zapalenia płuc było średnio trzy razy większe niż u dzieci z grupy kontrol­nej. A wśród dzieci astmatycznych prawdopodobieństwo wystąpienia nawrotowego zapalenia oskrzeli było już pięciokrotnie wyższe niż w grupie dzieci nieastmatycznych. Zwiększa się nie­płodność u mężczyzn, gdyż długotrwałe wdychanie pyłów powoduje uszkodzenie plemników i prowadzi do spadku produkcji testosteronu. I oczywiście zwiększa się liczba przypadków niewydolności krążenia, zawałów serca oraz udarów mózgu. Najbardziej narażone są osoby starsze i dzieci. W jakich miastach powietrze jest najbardziej zanieczyszczone? – Z 65 przebadanych miast w Polsce jedynie w sześciu powietrze mieści się w normie. Do najbardziej zanieczyszczonych należą: Kraków, Rybnik, Nowy Sącz, Zabrze i Katowice. Także w wielu innych miastach – m.in. w Warszawie, we Wrocławiu, w Częstochowie i Opolu – zanieczyszczenie powietrza poważnie przekracza dopuszczalne normy. Zabrze jest więc w czołówce. Czy dlatego lekarze tam postanowili zbadać ten problem? – Mając doświadczenia z wieloletniej praktyki lekarskiej, zaczęliśmy się zastanawiać nad pewnymi prawidłowościami i postanowiliśmy podejść do nich naukowo. W okresach grzewczych, gdy nad miastami kłębią się dymy z palenisk domowych, już od lat regularnie wzrasta liczba pacjentów z objawami zawałów serca, udarów mózgu, kłopotami z układem krążenia, nie mówiąc o katarach alergicznych czy astmie. Dlatego wraz ze Śląskim Oddziałem Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia planujemy przeanalizować dane ok. 600 tys. pacjentów hospitalizowanych z przyczyn sercowo-naczyniowych w całym województwie. Badanie ma na celu odniesienie tych danych do wyników pomiarów zanieczyszczeń oraz warunków pogodowych uzyskanych w stacjach ulokowanych najbliżej miejsca zamieszkania chorych. To zestawienie pozwoli nam jednoznacznie dowieść, że występowanie alertu smogowego na danym obszarze wpływa na wzrost liczby pacjentów z problemami układu oddechowego i krążeniowego. Zrobiono już takie badanie pilotażowe? – Tak, zespół pod kierownictwem prof. Mariusza Gąsiora we współpracy z Zakładem Biostatystyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przeprowadził częściowe badania. Studenci koła naukowego wraz z lekarką Anetą Cieślik napisali projekt badawczy. W jego ramach połączyli dane z NFZ, obejmujące pacjentów leczących się z powodu chorób serca, układu krążenia lub udaru mózgu, z informacjami z wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska o stężeniu szkodliwych substancji w powietrzu oraz alertach smogowych. W ten sposób, używając specjalnego algorytmu, badano częstość zawałów, udarów i innych powikłań kardiologicznych, a także śmiertelność podczas alarmów smogowych. Pod uwagę wzięto wpływ dziennego stężenia dwutlenku siarki, tlenków azotu, czadu i pyłów zawieszonych. Jakie były wnioski? – Okazało

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 04/2017, 2017

Kategorie: Zdrowie