Niezwykła sieć tuneli to ostatnia wielka zagadka dziejów Europy To jedna z największych tajemnic europejskiej archeologii. Od Szkocji i Francji po Niemcy, Austrię i Czechy wciąż odkrywane są nowe tunele i podziemne labirynty. Nikt nie wie, kto je wykuł w skałach i czemu służyły. Wydaje się, że miały znaczenie kultowe. Czy związane były ze słynnym Stonehenge i religią celtyckich druidów? A może wykopali je chrześcijanie jako tzw. poczekalnie dusz? Ale w sprawie są tylko znaki zapytania, brakuje odpowiedzi. Czy okażą się przełomowe? Czy historię Europy trzeba będzie napisać od początku? Przed 30 laty austriacki specjalista od prehistorii i antropolog dr Heinrich Kusch, obecnie pracujący na uniwersytecie w Grazu, trafił na zdumiewający dokument, odkryty w starej kuli armatniej. Kule znaleziono podczas rozbiórki domu chłopskiego, położonego w pobliżu opactwa Vorau. Dokument był kopią XV-wiecznego planu pokazującego system podziemnych korytarzy wokół opactwa. „Kiedy wyruszyliśmy na poszukiwania, nikt nie przeczuwał, że wkraczamy na teren całkowicie nieznany nauce, że nasze badania przyniosą tak fascynujące i rozległe rezultaty. W następnych latach, często przy pomocy miejscowej ludności, odkrywaliśmy liczne wejścia do tego labiryntu. Przy wsparciu kanoników z Vorau przeprowadziliśmy wiercenia sondujące i nakładem ogromnej pracy odkopaliśmy niektóre tunele. Okazało się, że sztolnie zostały wykute w skale z niesamowitą precyzją, przy użyciu techniki, której nie potrafimy wyjaśnić”, opowiadał dr Kusch. Po dekadach prac wykopaliskowych naukowiec z Grazu wraz z żoną i towarzyszką wypraw archeologicznych, Ingrid Kusch, opublikowali trzymającą w napięciu książkę „Tore zur Unterwelt: Das Geheimnis der unterirdischen Gänge aus uralter Zeit” („Bramy do podziemnego świata: Tajemnica podziemnych przejść z pradawnych czasów”), która właśnie się ukazała również w języku angielskim. Także na podstawie tej pracy w Passau zorganizowano wystawę na temat podziemnych korytarzy, które nazwano ostatnią wielką zagadką Europy Środkowej. Dr Kusch podkreśla, że w samej Bawarii natrafiono do tej pory na 700 osobliwych tuneli, w Styrii na 350, w całej zaś Austrii jest ich ok. 500. Ale 90% podziemnych labiryntów czeka jeszcze na odkrywców. W Europie są ich tysiące, od Szkocji po Morze Śródziemne. Naukowcy dopiero teraz przystępują do poważnych badań labiryntów. W końcu czerwca zespół niemieckich geologów i inżynierów, na czele którego stoi dr Dieter Ahlborn, przy użyciu m.in. radarów penetrujących ziemię usiłował zgłębić tajemnice co najmniej 25-metrowego tunelu we wsi Glonn koło Monachium. Korytarz ten odkryto, kiedy zapadła się ziemia pod pasącą się krową. Podziemne labirynty mają najczęściej od 25 do 50 m długości. Być może wykuto je przy użyciu dwuręcznych kamiennych młotów. Budowniczowie tuneli bez wątpienia dysponowali godnymi podziwu umiejętnościami. Nie używali drewnianych stempli podporowych, a tunele wykuwali zygzakiem, aby zmniejszyć ciśnienie skały. Co metr robili wnękę, w której zapewne stawiali lampę oliwną. Niektóre korytarze można przejść z pochyloną głową, inne na czworakach. W tunelach istnieją jednak osławione tzw. ucha igielne o średnicy zaledwie 40 cm. Wieśniacy w Niemczech i w Austrii wiedzieli o istnieniu podziemi, które nazywali chatami koboldów lub grotami mandragory. W ludowych wierzeniach mroczne korytarze uchodzą za siedziby krasnali, diabłów lub boginek. Ale naukowcy nie mają pojęcia, w jakim celu powstał podziemny świat. Trudno wytłumaczyć, dlaczego na temat tuneli nie ma prawie żadnych źródeł pisanych. A przecież w średniowieczu niektóre instytucje kościelne, zwłaszcza klasztory, z pewnością wiedziały o ich istnieniu. Czyżby Kościół chciał ukryć istnienie podziemnego świata, ponieważ groty służyły kultowi pogańskich bóstw? Pochodzenie tuneli ponadto niełatwo jest datować, ponieważ nie znaleziono w nich właściwie nic. Są przerażająco puste, jak mieszkania dla duchów. W jednym labiryncie natrafiono na żelazny pług, w drugim na kamienie młyńskie, to wszystko. Nie jest przy tym pewne, czy pług zostawili budowniczowie, czy też znalazł się w pieczarze znacznie później. Dr Kutsch zakłada, że labirynty są bardzo stare, być może powstały już w epoce kamiennej, 5 tys. lat temu lub jeszcze wcześniej. Niewykluczone, że są świadectwem nieznanej do tej pory kultury i jej niezwykłych wierzeń. Naukowiec z Grazu jest zdania, że na układ tuneli wskazywały ustawione na powierzchni charakterystyczne głazy z otworem, nazywane przez chłopów kamieniami bramnymi lub kamieniami błogosławieństwa domowego
Tagi:
Krzysztof Kęciek