Bravo o „Ogniu”

Bravo o „Ogniu”

Ilu ludzi trzeba zabić, powiesić, rozstrzelać, zgwałcić, żeby sprawcę można było nazywać mordercą? Od lat piszemy o haniebnych czynach Józefa Kurasia „Ognia” na Podhalu i Słowacji. Podajemy fakty, nazwiska, przywołujemy świadków. Tym bardziej zaskoczyła nas reakcja Pawła Bravo z „Tygodnika Powszechnego”, który pisząc o procesie syna „Ognia” o milion złotych, tak określa Kurasia: „Chodzi o jednego z najciekawszych dowódców podziemia niepodległościowego tuż po wojnie, ale też najbardziej kontrowersyjnych”. Bravo ma oczywiście prawo do tych zadziwiających ocen. Ale fakty są bezlitosne. Dla słowackiego IPN „Ogień” nie jest ciekawym dowódcą, tylko bandytą. Podobnie jak dla wielu żyjących rodzin ofiar! Nietrudno je znaleźć. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 50/2017

Kategorie: Aktualne, Przebłyski