Dzisiaj słynie głównie z walki na rzecz praw zwierząt. Od kilkunastu lat nie udziela wywiadów, nie bywa na bankietach, premierach ani w restauracjach. Jeśli bulwersuje, to książkami, w których „daje wyraz skrajnie prawicowym poglądom, krytykuje wszystkich i wszystko”, jak pisze prasa francuska. Brigitte Bardot, niegdyś symbol wolności seksualnej, oburzona jest dzisiejszą rozwiązłością obyczajową i zepsuciem młodzieży. „Byłam w filmach taka, jaka byłam w życiu. To znaczy wolna, ale piękna. Wszystko, co nakręciłam, było piękne. Nawet jak pokazywałam pośladki, to było to piękne. Moje pośladki służyły pięknu, nigdy pornografii!”, powiedziała w wywiadzie dla „Vivy!”. Wszystko, co posiada – pieniądze, biżuterię, meble – oddała na rzecz zwierząt, nawet własny dom koło Saint-Tropez przekazała fundacji. Mieszka sama, tylko z gromadką czworonogów: 10 psami, 30 kotami, 15 kozami, dwiema świniami, koniem, osłem i kucykiem. Ma opinię dziwaczki, wyrodnej matki i rasistki. Gwiazda Vadima Urodziła się 28.09.1934 r. w Paryżu. Ojciec, z zawodu inżynier, nie poświęcał jej wiele czasu, ale nadrabiała to niepracująca matka. Dziewczynka wcześnie zaczęła brać lekcje śpiewu i tańca – i już jako 15-latka znalazła się na okładce magazynu „Elle”. Rok później trafiła do filmu. W 1952 r. zwrócił na nią uwagę reżyser filmowy, Roger Vadim. Po miesiącu znajomości zakochał się w niej po uszy i oświadczył, chociaż dziewczyna miała zaledwie 16 lat. Brigitte oświadczyny przyjęła, ale ze względu na rodziców ślub został przełożony do czasu, aż narzeczona będzie pełnoletnia. Jednak wielka miłość w małżeństwie przetrwała tylko pięć lat. W tym czasie mąż nie szczędził sił, by wylansować żonę jako gwiazdę seksu. „Bóg stworzył kobietę, a mnie stworzył Vadim”, oświadczyła dumnie w jednym z pierwszych wywiadów. Po rozstaniu z Vadimem Brigitte Bardot była już sławna. Miała za sobą role w głośnych filmach, takich jak „Pogarda” Jeana-Luca Godarda, „Viva Maria!” i „Życie prywatne” Louisa Malle’a, „Prawda” Georges’a Clouzota. Zyskała opinię kobiety wampa, kapryśnej femme fatale, pożeraczki mężczyzn. Prasa nazywała ją francuską Marilyn Monroe. Ale w Hollywood kariery nie zrobiła, bo fatalnie mówiła po angielsku. Jej rola w westernie „Shalako”, u boku Seana Connery’ego, nie stała się sukcesem i Bardotka, jak ją w Polsce nazywano, powróciła do kraju na tarczy. W sumie zagrała w ponad 50 filmach. Stała się wzorem do naśladowania dla tysięcy dziewcząt na całym świecie. Wzorowały się na niej także początkujące aktorki, m.in. Catherine Deneuve i Jane Fonda. Skandalistka Na opinię skandalistki Brigitte Bardot zasłużyła sobie również poza ekranem. O jej romansach i rozbijaniu rodzin rozpisywała się prasa. Także o tym, że gwiazda porzuciła własnego kilkumiesięcznego syna, i to w sposób „wyrodny” – zostawiła go u teściów na weekend, a odebrała po kilkunastu latach. Gdy wyszła za mąż za niemieckiego milionera Guntera Sachsa, już miesiąc później powiedziała w telewizji, że znów się pomyliła. I że nie ma szczęścia do mężczyzn. Jej sława zaczęła przygasać w latach 70. Więcej uwagi zwracała na siebie jako bohaterka skandali niż jako aktorka. Dlatego w przededniu 40. urodzin Bardotka ogłosiła, że rozstaje się z filmem. I choć jej decyzję opłakiwały miliony fanów na całym świecie, zrobiła to w samą porę, kiedy jeszcze była na topie. Simone de Beauvoir napisała o niej, że jest symbolem „nowej kobiety”, wyzwolonej spod męskiej dominacji, akceptującej własną seksualność. I tak femme fatale stała się jedną z prekursorek feminizmu. Kto: Brigitte Bardot Przezwisko: BB Zawód: aktorka Data urodzenia: 28 września 1934 r. Miejsce urodzenia: Paryż, Francja Bliscy: eksmąż Roger Vadim (1952-1957); eksmąż Jacques Charrier (1959-1962); eksmąż Gunter Sachs (1966-1969); mąż Bernard d’Ormale (od 1992); syn Nicholas Charrier Wzrost: 170 cm Wystąpiła w ponad 50 filmach, m.in. „Gdyby Don Juan był kobietą”, „Viva María!”, „Czarująca idiotka”, „Życie prywatne”, „Kobieta i pajac”, „Na wypadek nieszczęścia”, „Stokrotka”, „I Bóg stworzył kobietę”, „Wielkie manewry”, „Syn kochanej Karoliny”. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint
Tagi:
Ewa Witucka