Brutus? Nie słyszałem

Brutus? Nie słyszałem

Mieczysław F. Rakowski zadał na łamach „Przeglądu” pytanie, czym polityk lewicowy powinien odróżniać się od prawicowego. I sam sobie odpowiedział: „Przede wszystkim wiedzą, umiejętnością polemiki, szerokim spojrzeniem na świat, wpisywaniem poszczególnych zjawisk w szerszy kontekst, znajomością historii”. Jak to się ma do części obecnych przywódców, odpowiedziało życie. Grzegorz Napieralski udzielił tydzień temu wywiadu dziennikarzowi „Dziennika” Robertowi Mazurkowi, który sam do tuzów intelektu nie jest zaliczany. W pewnym momencie Mazurek zasugerował, że Napieralski koleguje się z Olejniczakiem tak jak „Brutus kolegował się z Cezarem”. „Nie jestem specjalistą od starożytnego Rzymu”, padła odpowiedź Napieralskiego. Oddajmy jeszcze raz głos Rakowskiemu: „Partia potrzebuje przywódcy, który ma autorytet. Dwaj młodzi ludzie, którzy biorą się teraz za łby, mają zadatki na lidera, ale – prawdę mówiąc – obaj muszą wykonać wielką pracę intelektualną nad sobą. Muszą czytać książki, analizy, uczestniczyć w publicznych dyskusjach, mieć czas na pójście do teatru, kina itp.”. Może za parę lat nie powtórzy się reakcja typu „Brutus? Nie słyszałem”.   Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2008, 21/2008

Kategorie: Przebłyski