To były przeboje! 50 lat Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu Na jednym z najpopularniejszych festiwali muzycznych w naszym kraju, na opolskiej scenie, w dniach 14-16 czerwca znowu pojawią się zarówno debiutanci, jak i artyści doskonale znani festiwalowej publiczności. A impreza będzie rocznicowa. W 1963 r. wybór padł na Opole. Kto to zrobił i dlaczego? „Encyklopedia muzyki rozrywkowej” Wacława Panka podaje, że pomysł narodził się w głowach dwóch dziennikarzy radiowych, Mateusza Święcickiego i Jerzego Grygolunasa, którzy potrafili przekonać do niego ówczesnego gospodarza miasta, Karola Musioła. Jedno, co pewne – było to związane z ogromnym zastrzykiem energii, jaka wstąpiła w mieszkańców, i w jakimś sensie zdeterminowało dalszy rozwój Opola. Piosenka jest dobra na wszystko Takie decyzje aktywizujące „prowincjonalne” ośrodki były wówczas w modzie i należały do niewątpliwych sukcesów PRL. Przypomnijmy: 1961 r. – Sopot (Międzynarodowy Festiwal Piosenki), 1963 r. – Opole, 1965 r. – Zielona Góra (Festiwal Piosenki Radzieckiej), 1967 r. – Kołobrzeg (Festiwal Piosenki Żołnierskiej). Dzięki tym corocznym wydarzeniom nie tylko wypełniał się kalendarz letnich wydarzeń kultury popularnej, lecz także piosenka w jej najlepszych przejawach stawała się bliższa przeciętnemu obywatelowi, tworzyła też naturalny rynek pracy dla piosenkarzy, kompozytorów, autorów tekstów i innych ludzi zaangażowanych w produkcję muzyczną. Ojców sukcesu polskiej piosenki było wielu, dzisiejsza klęska masowego śpiewania jest sierotą. Od wielu lat nie powstał taki przebój, jak choćby „Jadą wozy kolorowe”, „Małgośka”, „Żółte kalendarze”, „Kormorany”, „Anna Maria” albo „Nie zadzieraj nosa”. Z dzisiejszej perspektywy ten pierwszy festiwal opolski w 1963 r. okazał się przełomowy w powojennych dziejach polskiej muzyki rozrywkowej. Kilkudniowa impreza przyniosła erupcję doskonałych piosenek popularnych, które przez wiele następnych lat robiły karierę i zwycięsko poddawały się próbie czasu. Dotyczy to przede wszystkim laureatki pierwszej nagrody, Ewy Demarczyk, która od razu po wykonaniu „Karuzeli z madonnami” do słów Mirona Białoszewskiego i z muzyką Zygmunta Koniecznego stała się sensacją. Ale na tym pierwszym festiwalu ujawniły się także dziesiątki innych talentów: Bohdan Łazuka, Michaj Burano, Rena Rolska, Mieczysław Święcicki, Tadeusz Chyła, Urszula Dudziak, Helena Majdaniec, Karin Stanek i inni. 50 lat temu publiczność poznała takie przeboje jak „Okularnicy”, „Czarna Mańka”, „Chłopiec z gitarą”, „Pod papugami”, „Charleston” i „Autostop”, które potem śpiewała albo przynajmniej nuciła cała Polska dzięki Polskiemu Radiu i Telewizji Polskiej. Ciekawostką jest to, że niedoceniona przeszła przez estradę opolskiego festiwalu w 1968 r. dzisiejsza królowa polskiej piosenki, Maryla Rodowicz. W amfiteatrze i w muzeum Na 50. festiwalu, w tym roku, będzie sporo odwołań do historii, choć oczywiście nie uda się wejść drugi raz do tej samej wody. Odra płynąca przez Opole i torująca sobie drogę tuż obok zbudowanego pół wieku temu amfiteatru jest dziś dużo czystsza niż wtedy, ale nasza kultura też jest w zupełnie innym miejscu. Apele o nadawanie polskich piosenek w radiu i w telewizji najczęściej są głosem wołającego na puszczy. Właściwie tylko KFPP w Opolu stwarza na krótko taką okazję. Czy jednak wszystko, co dobre, w piosence już było? Wspomnienie poprzednich festiwali może to pokazać jak na dłoni, chociaż w Opolu zostaną też zaprezentowane nowe utwory. W koncercie „SuperPremiery 2013” usłyszymy 10 nowych piosenek wybranych z aż 250 propozycji, ale już w koncercie „SuperDebiuty” Maryla Rodowicz zaprezentuje młodych wykonawców, którzy zaśpiewają piosenki z jej repertuaru. Odcinanie kuponów? W znacznej mierze tak. A 50. festiwal polskiej piosenki przypieczętuje finałowy koncert „Opole! Kocham Cię! – Gala Jubileuszowa”. Usłyszymy, jak mówił inżynier Mamoń w filmie „Rejs” Marka Piwowskiego, piosenki, które już znamy, czyli wielkie opolskie przeboje w wykonaniu największych gwiazd: Maryli Rodowicz, Kayah, Jerzego Połomskiego, Golec uOrkiestry, Alicji Majewskiej, Natalii Kukulskiej, Stana Borysa, Haliny Frąckowiak, Zbigniewa Wodeckiego, Krystyny Prońko, Grzegorza Turnaua, Ani Rusowicz, Renaty Przemyk, Krzysztofa Kiljańskiego, Haliny Mlynkovej, Rafała Brzozowskiego i zespołu Kombii. Nie usłyszymy natomiast przebojów tych, którzy w ciągu ostatniego półwiecza odeszli – Anny German, Andrzeja
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz