Roman Kurkiewicz

Powrót na stronę główną
Felietony Roman Kurkiewicz

Warszawa wolna od faszystów

Od kilku lat, gdy zbliża się 17 stycznia, wracam choć na chwilę, na mgnienie oka do fragmentów zapisków z tych dni 1945 r. korespondenta „Krasnoj Zwiezdy”, dziennika Armii Czerwonej, które prowadził wielki, genialny pisarz radziecki Wasilij Grossman. W nigdy nieopublikowanych (ale też nie „zaaresztowanych”) notatkach Grossman, który przeszedł cały radziecki szlak bojowy (Moskwa, Stalingrad, Kursk, Berlin), kilka stron zapisał wspomnieniami wejścia do Warszawy w 1945 r. Wisła nie była w całości skuta lodem, po krach doszedł od praskiej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Polityka bonmociarstwowa

Czasy zawsze są zarazem nowe i stare. Problemy wydają się znane albo odgrzewane, nawet wcześniej niewyobrażalne. Epizod polityczny, jak nam się wydawało, jakiego doświadczamy w ostatnich latach, w nadchodzących stanie się regułą, rutyną, codziennością, znużeniem. Nowe rządy krzepną, osadzają się na skałach władzy, nie widać, żeby im coś groziło. To o polskiej sytuacji politycznej. PiS rządzi; kuglarskie sztuczki rekonstrukcyjne nie mają żadnego większego znaczenia oprócz mydlenia oczu, które i tak albo są zamknięte, senne, albo odwrócone w inną

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Zybertowicza Maszyna Bezpieczeństwa Narracyjnego

Ekstatyczną falę wyzłośliwień, internetowych przytyków, heheszków ze strony przeciwników „dobrej zmiany” wywołała niedawna wypowiedź (zapowiedź) prof. Andrzeja Zybertowicza. Obecny doradca prezydenta Andrzeja Dudy i szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a wcześniej prezydenta Lecha Kaczyńskiego, legendarny rozwibrowywacz służb specjalnych (jako doradca ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego w 2007 r.), podzielił się myślą, że niezbędne dla ocalenia „dobrozmianowej” misji politycznej jest powstanie „Maszyny Bezpieczeństwa Narracyjnego Rzeczypospolitej Polskiej”. Taki mechanizm skoordynowania najróżniejszych wysiłków

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

To będzie taki piękny rok

Nie ma żadnych wątpliwości, że to będzie inny, lepszy, radośniejszy rok. Wszystkie znaki to wieszczą, argumenty się kumulują, nadzieje potężnieją – rok nie ma wyjścia. Jak kapitalizm w latach 90.: There is no alternative, legendarna TINA, nie ma żadnej alternatywy, ponurackie wieszczenia odchodzą do historii, podobnie jak odszedł do historii Fukuyamowski „koniec historii”. Historia będzie się pisać na nowo, co tam, my będziemy ją pisać na nowo. Zacznijmy od samej daty, która wszakże jest liczbą. 2017 to liczba pierwsza, czyli niepodzielna

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Grzecznie już było…

Będzie kuriozalniej i bardziej swojsko, bardziej dziko – łagodność schowa się gdzieś w kącie za szafą, pod podłogą. Będzie przewidywalnie nieprzewidywalnie, będzie hulało, będzie smuta, rozjaśniana co jakiś czas śmiechem budzącym fałszywą nadzieję przełamania i zmiany. Będą duperele, roszadki, aferki, żarciki. Będzie inaczej, niż było, bo już może tak być i nie ma niczego, co może to zatrzymać. Ci, którzy dwa lata temu budowali wizję czteroletniego przetrwania, którzy widzieli zaćmienie czasowe, aby do wyborów, będą musieli

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Atrapospolita Polska

Kiedyś, w nieodległej przeszłości, najprzenikliwszym bon motem opisującym kondycję państwa polskiego było podsłuchane, nagrane i udostępnione zdanie z dłuższego wywodu autorstwa byłego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, że „państwo istnieje tylko teoretycznie”. Czy dzisiaj możemy powiedzieć, że coś znacząco się zmieniło w tej kwestii? Ostrze krytycznej diagnozy Sienkiewicza wymierzone było w rozparcelowane cele, metody, efekty instytucji państwa, które, mimo obowiązującej wszak konstytucji, nie składały się i nie tworzyły spójnej całości. Wiele mechanizmów kontrolno-naprawczych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Wierzę w mądrość Jarosława Kaczyńskiego

Wierzę w mądrość Jarosława Kaczyńskiego. I to mówię ja, Szydło, Beata Szydło. Ja, która wciąż wierzę, że jestem premierem i że nim, czy nią, byłam. Wierzę, że byłam, wciąż jestem. Janek Szyszko mógł pojechać do tego Franciszka, tak jakby wierzył, że to akurat ten ksiądz uratuje mu stołek, pieniek rządowy. Niech wierzy. Każdy wierzy. Ja wierzę w mądrość Jarosława Kaczyńskiego i konsekwentnie w brak mądrości pozostałych. Co tu tłumaczyć – jestem, gdzie jestem, a gdzie nigdy bym nie była, gdybym nie wierzyła w mądrość Jarosława Kaczyńskiego. Więc chyba

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Budować, więzić, zarabiać

Targają mną okrutnie ambiwalentne uczucia, kiedy słyszę zapowiedzi wiceministra sprawiedliwości pana Patryka Jakiego, że zbuduje nowe, najnowocześniejsze w Europie (a od kiedy to Europa jest jakimś punktem odniesienia?) więzienie w Brzegu. Zasadniczo do więzień mam stosunek zdecydowanie niechętny. Wolałbym ludzi na wolności (zwłaszcza kiedy czytam, jak za panowania wspomnianego ministra Jakiego w nadzorowanym przez niego wrocławskim więzieniu kwitnie sutenerstwo i handel więźniarkami). Z innej strony czytamy, że w ostatnich latach libertyńska, rozpasana albo protestancko mroczna (można

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Polityczny rozbiór Polski

Są takie tygodnie, kiedy żywiący się wydarzeniami komentatorzy, publicystki czy felietoniści nie mogą wypatrzyć śladu życia na pustyni politycznej. Ale po ciszy nadciąga burza i plaga zdarzeń, potop decyzji, klęska urodzaju, jeśli chodzi o wypowiedzi wołające o pomstę do nieistniejącego niestety Świeckiego Trybunału Karnego. Taki właśnie mieliśmy poprzedni, obezwładniający zestaw siedmiu dni, a każdego z nich – jak mówi klasyk – „kulson, coś”. Powróciła gdzieś zza historycznego grobu legendarna tradycja dobrowolno-przymusowych wycieczek

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Pałac ofiarny

Kiedy rządzący, nie tylko z PiS, nie bardzo wiedzą, co powiedzieć, wyciągają z kapelusza zabawę w burzenie Pałacu Kultury i Nauki. Bo Stalin, bo brzydki, bo niefunkcjonalny, bo w złym miejscu, bo dźga legendarne polskie poczucie estetyki i gwałci patriotyczną, faszyzującą duszyczkę. Kiedy pałac oddawano do użytku (swoją drogą, kto w takim tempie dziś buduje?), Stalin na dobre nie żył, a sam budynek był świadkiem październikowej rewolty w 1956 r., czyli raczej powinien być kojarzony z bezpowrotnym rozstaniem ze stalinizmem. Jak nie do zrozumienia są meandry „pomysłów”

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.