Roman Kurkiewicz

Powrót na stronę główną
Felietony Roman Kurkiewicz

Nowa Polska nie jest w niebie

Bohaterami publicystyki ostatnich tygodni są tzw. symetryści, czyli ci z komentujących wydarzenia polityczne, którzy nawet kiedy krytykują PiS, nie zapominają o przewinach poprzedników, czyli głównie Platformy Obywatelskiej. Symetryzm polega też na zauważaniu pozytywnych ruchów PiS, co może osłabiać wrażenie czystej, sterylnej, idealnej diabelskości formacji Jarosława Kaczyńskiego. Zarzut symetryzmu, czyli fałszywej i pozornej równowagi w działaniach PiS i PO, ma uświadomić symetrystom/kom, że pozornie krytykując PiS, de facto wspierają je, gdyż: wyciągają podobne (choć istnieje

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Prawo do katafalkowania

Jestem entuzjastą ulicznych manifestacji, demonstracji, obywatelskiego nieposłuszeństwa, blokad nielegalnych eksmisji, protestów przeciw brutalności policji, pikiet w kwestiach pracowniczych. Polityka uprawiana na ulicy, wrzeszczenie haseł, malowanie transparentów, machanie flagami, mówienie publicznie władzy NIE – to sól wolności. A na blokady i kontrmanifestacje miesięcznic smoleńskich nie chodzę i się nie wybieram. Nie mam i nigdy nie miałem wątpliwości, czy maniakalne, pseudożałobne, polityczne harce na Krakowskim Przedmieściu mają na celu oddanie czci tym, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Nawet długotrwałe

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Policjo, cóżeś ty za pani?

Polska policja ewidentnie się pogubiła i nie bardzo wie, czy jest służbą publiczną czy też zbrojnym ramieniem rządzącej partii, a może obrończynią systemu politycznego, który każe bronić bogatych przed biednymi. Policja zachłysnęła się swoim dobrym wizerunkiem wynikającym z badań opinii publicznej, uznanym miejscem w państwie, odbudowaną po latach renomą. I nie zauważyła, jak w tym samym czasie koroduje od dołu, rdzewieje z boku, chwieje się od góry i słania się tam, gdzie chcą akurat rządzący. Jest w potężnym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Puszczaj się, puszczo!

Sąd Najwyższy uznaje, że prezydent Duda złamał konstytucję i nie miał prawa ułaskawić swojego partyjnego kolegi Mariusza Kamińskiego przed uprawomocnieniem się wyroku bezwzględnego więzienia (za dawne „grzechy”, przepraszam – przestępstwa CBA, dzisiejszego szefa służb specjalnych). Media milczą o zamachach w Kabulu i Bagdadzie, bo to za daleko od nas. Merkel z Macronem konsolidują starą Europę, dokooptowując politycznie w miejsce Polski sojuszniczą Hiszpanię. Donald „pakiet inwektyw” Trump wypowiada wojnę uzgodnieniom klimatycznym z Paryża. Pod Trójmiastem mały pogrom

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Polski rząd terrorystyczny

Rządy potężne i zamożne uprawiają własny państwowy terroryzm. Nie mając odwagi na otwartą wojnę, której prowadzenie ograniczają m.in. „politycznie poprawne” konwencje genewskie i haskie, regulujące zasady ochrony ludności cywilnej, zasady okupacji, prawa jeńców itd., rządy marne i słabe chętnie podłączają się do chałupniczych terrorystów z małą bombą. I załatwiają za nich robotę, rozsiewają strach i podsycają lęki, straszą nierealnymi potwornościami, demolując tkankę zaufania społecznego i zwykłego zdrowego rozsądku. Takim rządem stał się właśnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

W tym tygodniu nie piszę o…

W tym felietonie, którym z radością witam się z czytelniczkami i czytelnikami PRZEGLĄDU, powinienem zapewne napisać, dlaczego, o czym i po co, skąd i dokąd. Zrobię jednak jak Kołakowski w swoim tekściku o socjalizmie, gdzie opisał, czym socjalizm nie jest (nie był, tekst z lat 60.). Napiszę zatem, o czym w tym tygodniu nie napiszę (kilkanaście lat temu wymyśliłem taką rubrykę w niegdysiejszym innym periodyku – miała się dobrze aż do jego przedwczesnej śmierci, zmartwychwstania już nie przeżyła). Nie napiszę o radości z uwolnienia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.