Emmanuel Macron, prezydent Francji, zapowiedział 13 lipca zaostrzenie obostrzeń pandemicznych. Od sierpnia do restauracji i centrum handlowego wejdą jedynie osoby zaszczepione. Wokół tej decyzji narastają kontrowersje, a na ulicach trwają protesty. Mimo to w Polsce Federacja Przedsiębiorców chce pójść za przykładem francuskiego prezydenta. Mają dwa argumenty.
Przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich Marek Kowalski podkreślił w rozmowie z money.pl, że FPP przeciera drogę dla polskiego rządu i dodaje: „Przeanalizowaliśmy możliwości prawne. To radykalny krok, ale czas go zrobić”. Chodzi o zaostrzenie obostrzeń, które obejmą m.in. zakazy wstępu dla niezaszczepionych, np. na koncerty, do centrów handlowych czy restauracji.
Jednym z argumentów, który ma przemawiać za tak ostrą polityką covidową są wyliczenia, które zrobiło Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej. Według badaczy odsetek niezaszczepionych Polaków może oznaczać aż 37 mld zł strat dla gospodarki i kolejnych 13 mld zł na ratowanie branż podupadających z powodu pandemii.
Wiele osób podaje w wątpliwość czy uzależnienie od zaszczepienia dostępu do usług i placówek będzie dobrą motywacją. Jednak według przewodniczącego FPP „chwilę po ogłoszeniu nowych ostrzejszych przepisów we Francji na szczepienia zarejestrowało się ponad 900 tys. osób”. Ponadto Kowalski podkreśla, że jest gotów wziąć na siebie falę krytyki.
fot. Photo by Steven Cornfield/Unsplash
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy