Nowe spojrzenie lekarzy na cholesterol – zbić za wszelką cenę Nawet osoby mające wysoki poziom „dobrego cholesterolu” HDL powinny z umiarem konsumować wielkanocne jaja. Ostatnie badania amerykańskich uczonych dowiodły bowiem, że HDL nie neutralizuje całkowicie „złego cholesterolu” LDL, który może powodować chorobę wieńcową i zawały serca. Ale jeśli przy świątecznym stole nie zdołasz powstrzymać się od rozkoszy sutego jedzenia, sięgnij przynajmniej po kieliszek sherry. Hiszpańscy badacze z Sewilli twierdzą, że ten szlachetny trunek chroni serce w takim samym stopniu jak czerwone wino. Przez długie lata lekarze podkreślali, że należy zwracać uwagę na ilość zarówno złego, jak i dobrego cholesterolu. Jeżeli poziomy obu tych substancji są wysokie, nie ma powodów do obaw ani do przyjmowania drogich lekarstw obniżających zawartość złego cholesterolu we krwi. Optymiści twierdzili nawet, że jedna molekuła dobrego HDL może wykasować jedną cząsteczkę perfidnego LDL. Obecnie nie wydaje się to takie oczywiste. W Stanach Zjednoczonych toczy się na ten temat gorąca debata. „W tej sprawie panuje niewiarygodne wprost zamieszanie”, przyznaje dr Steven Nissen, kardiolog z Cleveland Clinic. 60-letni Thomas E. Siko z Chagrin Falls (Ohio) był pewien, że nie musi się martwić o serce, aczkolwiek choroby układu krążenia od dawna trapiły jego rodzinę. Miał tylko nieznacznie podwyższony poziom LDL (121 mg na decylitr, amerykańskie normy za wysoki uznają poziom powyżej 130 mg). Lekarze byli pewni, że wysoka zawartość dobrego cholesterolu (72 mg) całkowicie zneutralizuje tę niewielką nadwyżkę. Niespodziewanie dla medyków pacjent znalazł się w szpitalu i tylko operacja wszczepienia by-passów uratowała mu życie. Obecnie Thomas Siko przyjmuje leki statynowe, które zredukowały zły cholesterol do bardzo niskiego poziomu 70 mg. Mężczyzna czuje się znakomicie. „Codziennie przebiegam cztery mile”, chwali się dziennikarzom. Ale stało się to dzięki lekarstwom, a nie dobroczynnemu cholesterolowi HDL. Dr Daniel Rader, ekspert od cholesterolu ze School of Medicine przy uniwersytecie stanu Pensylwania, podkreśla, że wprawdzie dobry cholesterol rzeczywiście jest dobry, ale nie ma aż takiej mocy, aby zapewnić ochronę przed chorobą serca. W każdym szpitalu są pacjenci z wysokim poziomem HDL, u których ta substancja nie funkcjonuje tak, jak powinna. Nie jest tarczą osłaniającą przed chorobą wieńcową, zawałem czy udarem mózgu, wręcz przeciwnie – takie osoby są szczególnie narażone. Nie wystarczy więc sam pomiar zawartości dobrego cholesterolu. Nawet bardzo liczna armia cząsteczek dobroczynnego cholesterolu może bowiem ulec w walce ze zdradliwym LDL. Dr Rader uważa więc, że w przypadku wysokiej zawartości złego cholesterolu należy podawać pacjentowi lekarstwa obniżające jego poziom, nawet gdy ilość dobrego HDL we krwi jest wysoka. Dr Bryan Brewer, dyrektor wydziału chorób molekularnych w Narodowym Instytucie Serca, Płuc i Krwi USA jest tego samego zdania: „Jeśli masz wysoki poziom złego cholesterolu, powinieneś nim się zająć, niezależnie od poziomu dobrego cholesterolu, albowiem wciąż jesteś w grupie ryzyka”. Zdaniem specjalistów, wszystkie przypadki powinny być jednak rozpatrywane indywidualnie. W terapii należy uwzględnić takie czynniki jak ciśnienie krwi pacjenta, jego dietę, palenie tytoniu, siedzący tryb życia, występowanie chorób wieńcowych w rodzinie itp. Badacze zajmujący się złym cholesterolem doszli ostatnio do innej, przełomowej konkluzji. Normy określające bezpieczny poziom tej substancji zostały prawdopodobnie ustalone zbyt optymistycznie. Ochronę przed chorobami serca zapewni tylko radykalne obniżenie poziomu LDL, w razie konieczności za pomocą silnych lekarstw. Wyniki obszernego studium na ten temat mają być opublikowane 8 kwietnia na łamach „New England Journal of Medicine”, ale zostały omówione przez media już wcześniej. Oto w ciągu dwóch lat przebadano 4162 pacjentów, hospitalizowanych po ataku serca lub bólu klatki piersiowej będącego następstwem dolegliwości sercowych. Chorym podawano lipitor firmy Pfizer lub pravachol, preparat wyprodukowany przez Bristol-Myers Squibb. Ten ostatni koncern finansował przeprowadzenie studium w nadziei, iż wykaże ono, że pravachol jest równie skuteczny jak lipitor. Oba preparaty są statynami, które blokują działanie enzymów odpowiedzialnych za produkcję cholesterolu, ale lipitor jest lekiem znacznie
Tagi:
Marek Karolkiewicz