Polem najbardziej bezpardonowej rywalizacji tygodników pisowskich jest wykazanie, który z nich ma większy dostęp do tajemnic. Z tym dostępem jest jednak, delikatnie mówiąc, dość mizernie. Bo służby, jak zawsze, pogrywają z mediami. Dają im tylko to, co same chcą pokazać. A na dodatek lubią puszczać fałszywki. Takie jak ta, którą ktoś podrzucił dwóm panom G. z tygodnika „Do Rzeczy”. Zdarzyło im się nie tylko napisać, że następcą kard. Dziwisza w Krakowie będzie abp Gądecki z Poznania, ale też, że wiedzą, kto trafi do Poznania. Koszmarne pudło. Może lepiej im pójdzie z przeciekiem na temat kartotek, które są w zbiorze zastrzeżonym IPN? Podobno mają tam być liczne rękopisy księży współpracujących ze służbami PRL. Może tym dałoby się wytłumaczyć wiernopoddańczy stosunek władz kościelnych do PiS? Niebawem zobaczymy, czy kościelne papiery wyciekną z IPN. Co by znaczyło, że umizgi nic nie dały. A może utkną gdzieś w szafach? Co potwierdzi, że warto było się starać. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint