Co zrobić z PZPR?

Co zrobić z PZPR?

Nastroje i poglądy członków partii w ostatnich tygodniach jej istnienia 27 stycznia 1990 r. rozpoczął się ostatni zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, który zakończył ponad 40-letnią działalność partii. Jak pisał ostatni I sekretarz KC PZPR, Mieczysław F. Rakowski: “Po przegranych przez nas wyborach czerwcowych partia przestała być siłą polityczną. Pogrążyła się w rozpamiętywaniu klęski i czarnowidztwie”. Wszelkie próby znalezienia się w nowej sytuacji spaliły na panewce. PZPR znalazła się w głębokiej defensywie. Malały szeregi partyjne, trwał proces samolikwidacji organizacji partyjnych. Dokument, który publikujemy, jest zapisem nastrojów i poglądów członków partii w ostatnich tygodniach PZPR. Grzegorz Sołtysiak NOTATKA Z ROZMÓW Z CZŁONKAMI KOMITETU CENTRALNEGO PZPR W dniach 21-22 listopada br. pracownicy Biura Prac przeprowadzili rozmowy z członkami Komitetu Centralnego z województw: łódzkiego, poznańskiego i szczecińskiego. Rozmowy dotyczyły następujących problemów: – sytuacji i stanu nastrojów w partii, – opcji i propozycji odnośnie charakteru i programu przyszłej partii, – przebiegu kampanii przedzjazdowej i kwestii dotyczących trybu i sposobu przeprowadzenia XI Zjazdu, – relacji między PZPR a klasowymi związkami zawodowymi OPZZ. Członkowie KC obecni w danym dniu na terenie swych województw przyjęli zaproszenie do rozmów bez wyjątku, podkreślając ich potrzebę i wyrażając zadowolenie, że doszły do skutku. (…) Partia – stan i nastroje Stan partii oceniano ogólnie jako krytyczny. Oceny były jednak zróżnicowane. Skrajnie pesymistyczne: – “partia umarła 4 czerwca i nic już nie jest w stanie jej wskrzesić”; – “partia została sprzedana”; – “partia otrzymała społeczne wymówienie”; – “przegraliśmy na całej linii, zebrania z trudem organizowane odbywają się, ale frekwencja żadna, a ci, co przychodzą, to w godzinach pracy i dla zabicia czasu”;(…) – “wyprowadzą nas z zakładów na ulicę i nie będzie partii”; – “niedołężność naszych szefów to główna przyczyna klęski partii”; – “członkom partii sprawiło zawód kierownictwo”; – “moja partia już nie istnieje; to, co jest, to defensywa”; – “wielu członków nie oddało legitymacji, ale już dawno nie jest w partii. Czeka na honorowe odejście (po Zjeździe)”; – “po ostatnich wystąpieniach Wałęsy ludzie mówią, że tam jest władza, a my, partia, prezydent to parawan”; – “PZPR będzie rozwiązana, taka jest rzeczywistość. Rozbicie nieuniknione. Dostajemy zdrowo po głowie”; Umiarkowane: – “partię można odrodzić, ale trzeba się oderwać od dotychczasowych struktur i ludzi”; – “tych, którzy jeszcze czegoś chcą w partii, jest około 10-15%”. (W innych wypowiedziach oceniano ten procent na ok. 30, a niekiedy 50); – “mimo trudności ostaliśmy się lepiej, niż można było przypuszczać, składanie legitymacji nie ma charakteru masowej ucieczki. Powinno nam to dać do myślenia, to największy triumf partii”; – “jest oczekiwanie na zjazd, jeżeli zostanie zaspokojone, to wygramy”. Optymistyczne: – “przeciwnik popełnia rażące błędy. Notuje się przypadki występowania z Solidarności. Istnieje realna możliwość konsolidacji partii wokół nowego programu”; – “zmiany muszą nastąpić. Nie wiem, czy nowa nazwa partii, ale na pewno nowy program”; – “partia musi być atrakcyjna, a nie dumna i blada, i uroczyście sformalizowana. Powinna być bliżej człowieka. Patrzę z optymizmem w przyszłość, ale trzeba to dobrze rozegrać”; – “w małych społecznościach, gdzie partia była silna i miała sukcesy, członkowie partii mówią: my się nie mamy czego wstydzić, jeżeli zostanie rozwiązana PZPR, to do nowej partii nie wstąpimy”. W konkluzji należy stwierdzić, że dominującym zagrożeniem dla partii, zdaniem rozmówców, jest nie tyle nawet rozłam, co rozmycie się jej struktur w atmosferze klęski, opuszczenie bazy przez kierownictwo, rozpadu organizacyjnego. Znamiennym jest, że w środowiskach robotniczych dużych zakładów pracy “Ruch 8 lipca” jest w stanie zgromadzić na zebraniach 8-12 osób. Daleko większe zagrożenie dla jedności partii rozmówcy wiązali z działalnością “Forum ludzi pracy”, odbieranym niekiedy jako nieudolna próba naśladowania angielskiej Partii Pracy, gdzie robotnicy w istocie niewiele mają do powiedzenia. Teza, iż “aby się zjednoczyć, musimy się podzielić”, odbierana jest jako absurd polityczny. Niebezpieczeństwo rozbicia dotyczy w tym wypadku w równym stopniu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 03/2000, 2000

Kategorie: Historia