Donos Krzysztofa Turkowskiego, wrocławskiego działacza Solidarności, złamał życie Kamilowi Różewiczowi, starszemu z dwóch synów Tadeusza Różewicza. Zatruł też życie poecie i jego żonie. Pod koniec 1979 r. Turkowski oskarżył Różewicza, że kolportuje fałszywy biuletyn SKS „Podaj Dalej”. Dla działaczy opozycji takie oskarżenie oznaczało śmierć cywilną. Kamil Różewicz, wszechstronnie utalentowany, załamał się, przerwał doktorat. Ciężko zachorował. Od 43 lat jest na psychotropach. Turkowski robi zaś karierę, zarabia, zasiada w różnych gremiach. I nie poczuwa się do winy. W przeciwieństwie do ówczesnych działaczy SKS. „Turkowski nas wpakował w tę sprawę” (Leszek Budrewicz). „Turkowski był od zawsze nieodpowiedzialny” (Danuta Stołecka). O tej tragicznej historii napisał Piotr Głuchowski („Wolna Sobota”). Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint