Czego uczyć nasze dzieci, żeby w przyszłości dały sobie radę?
Prof. Ewa Muszyńska, psychologia i pedagogika dziecięca Lepiej mówić o kształtowaniu cech dziecka niż o nauczaniu, bo to w powszechnym rozumieniu odnosi się do dydaktycznych działań szkoły, tymczasem wiedza czy nawet kompetencje intelektualne są cechami najważniejszymi dla umiejętności radzenia sobie w życiu. W moim przekonaniu są nimi samodzielność, w tym zdolność do podejmowania decyzji, odpowiedzialność za siebie i własne czyny. Istotna jest także umiejętność radzenia sobie z trudnościami, traktowania ich jak wyzwania, a nie zagrożenia. Potrzebna jest też zdolność znoszenia tych trudności, których nie udaje się pokonać. Bardzo ważna jest dobra orientacja we własnych kompetencjach, a zarazem optymizm oraz wiara we własne możliwości, skłaniające do podejmowania ambitnych zadań stanowiących o rozwoju człowieka. Wszystkie te cechy z pewnością nie są kształtowane przez pogadanki, perswazje czy moralizatorstwo, ale przez zachęcanie dziecka do samodzielnego podejmowania różnych zadań i wspieranie go w zmaganiu się z trudnościami. Cechy te mogą i powinny zatem rozwijać się w przeciętnym życiu dziecka zarówno w domu, jak i w szkole. Niestety, zwykle tak się nie dzieje. Prof. Anna Kwak, socjolog rodziny Naprawdę nie wiem, czego uczyć. Nie mamy gotowych recept, są jednak pewne wartości, które trzeba wpajać od samego początku i egzekwować. Taki proces jest stosowany od wieków. Wokół niego toczy się dziś dyskusja, czy należy tylko wyposażyć dziecko, aby dawało sobie radę, czy kształtować je, opierając się na kanonie zasad moralnych. Niektórzy rodzice będą uważali, że trzeba uczyć według zasady: swoje zabierz, tobie się należy, ale inni powiedzą: popatrz, czy dopominając się o swoje, nie krzywdzimy drugiego człowieka. Jeśli tego elementu zabraknie, odbije się to na naszym społeczeństwie. Prof. Maria Jarosz, socjolog, patologie społeczne Rozwój Polski zależy od kapitału nie tylko finansowego, lecz także intelektualnego. Od ludzi wykształconych, kreatywnych i umiejących sobie radzić w sytuacjach znaczących przemian społecznych. Nasza młodzież ma szansę, by znaleźć się wśród wygranych transformacji, więc Polska jako kraj ze środka peletonu może się przesunąć na wyższe miejsca. Trudno nie zdawać sobie sprawy, że te życzenia spełnią się tylko dla części młodzieży, bo transformacja pogłębiła podziały na dzieci gorsze i lepsze. „Lepsze” pochodzą z bogatszych, inteligenckich rodzin, „gorsze” są na wsi, to dzieci robotników i rolników, i nie mają szans na intelektualny kapitał. W tej sytuacji trzeba młodzieży życzyć, by podziały nie były tak duże, a „gorsze” dzieci stanowiły znikomy procent. Tymczasem dziś na studia wyższe dostaje się zaledwie około 3% młodzieży chłopskiej, czyli mniej, niż było przed wojną. Piszę o tym w książce „Władza, przywileje, korupcja”. Waldemar Makarewicz, działacz społeczny, opiekun w Domu Dziecka w Ełku Najważniejsze to tolerancja, szacunek dla drugiego człowieka i miłość. Potrafię z młodzieżą rozmawiać, jak coś zbroją, to nie wrzeszczę, ale spokojnie wyjaśniam, a pewne rzeczy staram się obrócić w żart. Mówią do mnie: tatusiu, wujku, dziadku. Swoich dzieci nie mam, ale ta sześćdziesiątka z domu dziecka to są moje dzieci. Czasami dowiem się od nich więcej niż wychowawca. Krąży opinia, że młodzież jest nieznośna, ale moim zdaniem, to dorośli są nieznośni a młodzież – wspaniała. Trzeba jej dać dobry przykład. Ojciec, matka ich wygonią, więc wychowuje ulica. Moim hobby jest piłka nożna i to młodzieży odpowiada. Nie chcą mi podpaść, bo nie zabiorę ich na mecz. Katarzyna Szantyr-Królikowska, redaktor naczelna „Świerszczyka” Większość rodziców odpowiedziałaby zapewne bez wahania: uczmy dzieci języków obcych! Nie przesadzajmy, języki są ważne, ale nie kluczowe. Można przecież biegle władać trzema obcymi językami i w żadnym nie mieć nic do powiedzenia. Pozostawmy dzieciom swobodę wyboru przedmiotu ich zainteresowań, a skupmy się raczej na wychowaniu. Przyszłość wydaje się należeć do ludzi pracowitych, komunikatywnych, potrafiących stawiać czoła problemom i skutecznie je rozwiązywać. Ci zawsze dadzą sobie radę w życiu. Prof. Gertruda Skotnicka, filolog, literatura dla dzieci i młodzieży Dzieci należy wyposażyć w nowoczesną naukę, we współczesną technikę, by umiały się znaleźć w nowym świecie, ale jednocześnie należy zadbać, by otrzymały tradycyjny system wartości. Z jednej strony, muszą mieć wgląd w nowe rozwiązania elektroniczne, z drugiej, poznać tradycyjne wartości, takie jak patriotyzm, rodzina, przyjaźń, miłość. Trzeba też pamiętać o nauce humanizmu i kultury śródziemnomorskiej, która się z tym wiąże. Warto wprowadzić do szkół łacinę i grekę, która jest tak ważna,