czyli życie prywatne Mao Zedonga Mao Zedong (1893-1976) to postać, która wywarła największy wpływ na historię Chin XX w. Był on na pewno wielkim przywódcą, choć wiele jego kampanii przyniosło Chinom więcej strat niż korzyści. Na podstawie życiorysu Mao można by nakręcić niejeden film. Jego życie było bowiem niesłychanie barwne. Dotyczy to również życia osobistego. Pisanie o Mao jest zajęciem trudnym. Zarówno jego biografie, jak i wspomnienia osób z nim związanych pełne są sprzecznych informacji. Często badacze opierają się na plotkach, domysłach, czasem nawet sami dorabiają fragmenty życiorysu według jakiejś własnej koncepcji. Jedno jest pewne. Bycie żoną wodza rewolucji nie zapowiadało wspaniałej przyszłości. Niewiele wiemy o pierwszej żonie. Trzy pozostałe zakończyły życie tragicznie. Mao Zedonga cechowała ogromna ambiwalencja. Kiedyś wraz z dwojgiem przyjaciół, Cai Hesenem i jego siostrą Cai Chang, złożyli uroczystą przysięgę, że nigdy nie zawrą związku małżeńskiego. Wszyscy troje jednak ją złamali. Jeszcze w czasie nauki w seminarium nauczycielskim Mao miał stwierdzić, że podoba mu się maksyma z czasów dynastii Sung: Mężczyzna nie jest wart, by o nim mówiono, jeśli nie jest w stanie przezwyciężyć dwóch pożądań: pieniędzy i seksu. Tymczasem jemu samemu nie udało się przezwyciężyć pożądania seksu w stopniu, który wielokrotnie budził zgorszenie. Mimo to dążył do popularności i, do czasu Rewolucji Kulturalnej, był uwielbiany przez miliony. Już we wczesnej młodości na żądanie ojca zawarł pierwsze małżeństwo. Jego żona miała wtedy 20 lat, podczas gdy Zedong 14. Ale chociaż odbyły się uroczystości weselne, nigdy nie zaakceptował tego związku. Publicznie oświadczył: Nie dotknę nawet tej kobiety. Bardzo chętnie dotykał natomiast swoją o dwa lata młodszą koleżankę. Podczas drugiego pobytu w Pekinie w 1920 r. zaczął się jego nowoczesny romans z Yang Kaihui córką dawnego wykładowcy Mao. Poznali się, gdy podczas pierwszego pobytu w stolicy działał w Stowarzyszeniu Dziennikarskim. W luksusowym mieszkaniu jej ojca odbywały się spotkania stowarzyszenia. Ich związek stanowił zerwanie z tradycyjnym pojmowaniem małżeństwa w Chinach. Jeszcze przed drugą podróżą do Pekinu Mao napisał cykl dziesięciu artykułów, w których walczył o wyzwolenie kobiet i zerwanie z aranżowanymi małżeństwami. Inspiracją było samobójstwo panny Zhao zmuszonej do wyjścia za mąż wbrew jej woli. Panna młoda ubrana w suknię ślubną, niesiona w lektyce, nagle wyjęła brzytwę i podcięła sobie gardło. Ideały zawarte w artykułach postanowił zrealizować w swoim związku. Miał on być oparty na wolnym wyborze obu stron. Zedong i Kaihui nie mieszkali razem. Spotykali się w swych mieszkaniach albo jeździli konno w parkach. Potem zamieszkali w Changsha stolicy ich rodzinnej prowincji Hunan. Mao był dobrze zarabiającym kierownikiem szkoły, członkiem lokalnej elity. Szczęście rozumiane w tradycyjny chiński sposób gwarantowało przyjście na świat trzech synów. W sumie urodziło im się czworo dzieci, trzech synów i córka. Mao pragnął, aby wychowywane były w sposób nowoczesny, nieoparty na tradycyjnych, konfucjańskich zasadach. Nie miał jednak okazji zrealizować swojej wizji, gdyż większość czasu poświęcał działalności politycznej. Wspólne szczęście małżonków nie trwało też długo. W 1927 r. przestali się widywać. Mao schronił się przed represjami władz w górach prowincji Jiangxi. Tam też znalazł sobie nową żonę. Walka z tradycjonalizmem nie objęła, jak widać, tradycji wielożeństwa. Poznał wtedy He Zizhen. 18-letnia licealistka pochodziła z rodziny drobnych posiadaczy ziemskich. Jej ojciec prowadził księgarnię, w której sprzedawał lewicowe książki i broszury. Była bystra i żywa, a zarazem wytworna. Jako sekretarz miejscowej Ligi Młodzieży Komunistycznej często pomagała Mao. Któregoś dnia została na noc. Nazajutrz Mao Zedong oświadczył: Towarzyszka He i ja zakochaliśmy się. W tym miejscu wykazał się rewolucyjnym wręcz podejściem do sprawy. W tradycyjnych Chinach nie było miejsca na miłość między mężczyzną a kobietą. Owszem, pojawiały się liryki miłosne, ale pisane były zwykle przez zdegradowanych lub przeniesionych do odległych powiatów urzędników państwowych. Upragniona kobieta symbolizowała wtedy państwo, a odrzucony kochanek niesprawiedliwie potraktowanego urzędnika. Historie miłosne pojawiały się w twórczości ludowej.
Tagi:
Wojciech Ostrowski